Czy Miasto Zabrze stać na likwidację Teatru Nowego?
Pismo Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów w sprawie sytuacji Teatru Nowego w ZabrzuCzy Miasto Zabrze stać na likwidację Teatru Nowego? Jakie oszczędności może przynieść instytucja, której dotacja stanowi niewiele ponad 0,4 proc. przychodów Miasta Zabrze? – pytają przedstawiciele Zarządu Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów w piśmie skierowanym do prezydent Zabrza Agnieszki Rupniewskiej.
"Zarząd Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów (SDT) z najwyższym niepokojem przyjął informacje prasowe dotyczące sytuacji Teatru Nowego w Zabrzu i ogólnie sytuacji kultury w tym ważnym śląskim mieście" - czytamy w piśmie do prezydent Zabrza Agnieszki Rupniewskiej.
"Trudno uwierzyć, że akurat oszczędności na kulturze uratują budżet miasta Zabrze. Teatr Nowy jest zasłużoną placówką. Jednym z raptem czterech teatrów dramatycznych w całej aglomeracji obejmującej Górny Śląsk i Zagłębie" - napisano, dodając, że "o ile nam wiadomo, nigdy nie była to instytucja posiadająca przesadny budżet – jak większość instytucji kultury – w której możliwe byłyby znaczące oszczędności".
Przypomniano, że "instytucje kultury, w tym teatry, w wyniku transformacji ustrojowej, zmian administracyjnych i ogólnej zmiany priorytetów osób zarządzających środkami publicznymi, przeszły już daleko idące przekształcenia organizacyjne". "Wystarczy porównać skalę działalności i zatrudnienia teatrów do, na przykład, urzędów. Dalsze oszczędzanie na kulturze to wyjaławianie społeczeństwa, tworzenie intelektualnej i duchowej betonozy" - oceniono w piśmie.
"Pozbawienie Teatru możliwości tworzenia nowych premier jest jak odcięcie tlenu. Odwołanie praktycznie w ostatniej chwili istniejącego od ćwierćwiecza zasłużonego i cenionego Ogólnopolskiego Festiwalu Dramaturgii Współczesnej Rzeczywistość przedstawiona jest wydarzeniem fatalnym, ponadto budzi ogromne obawy co do jego dalszych losów" - podkreślono.
Zwrócono uwagę, że "perspektywa konieczności zwalniania pracowników, wysoce wyspecjalizowanych fachowców pracujących bynajmniej za niewygórowane wynagrodzenia jest procesem prawie nieodwracalnym i prowadzącym wprost do likwidacji Teatru Nowego".
"Czy Miasto Zabrze stać na likwidację Teatru Nowego? Jakie oszczędności może przynieść instytucja, której dotacja stanowi niewiele ponad 0,4 proc. przychodów Miasta Zabrze? Nie rozumiemy tej sytuacji, stąd nasze pytania" - czytamy w piśmie Zarządu SDT.
"Prosimy o głęboką refleksję nad celowością prowadzenia cięć budżetowych akurat w kulturze, które w szczególności mają dotknąć Teatr Nowy w roku jego 65-lecia. Cięć w dziedzinie, która tak bardzo mocno ucierpiała w okresie pandemii. Wreszcie w dziedzinie bardzo niedocenianej w zakresie ekonomiki" - napisano.
Jak zaznaczono, "do powyższych obaw chcielibyśmy dołączyć jeszcze jedną niepokojącą kwestię". "W kwietniu br. pani Beata Dąbrowiecka, od prawie roku p.o. dyrektora Teatru Nowego wygrała konkurs na to stanowisko. Zgodnie z prawem od 1 września powinna być pełnoprawnym dyrektorem Teatru. Nie tylko wbrew zwyczajom, ale także wbrew logice do dziś nie została wszczęta kilkustopniowa procedura powołania jej na stanowisko. Ten fakt wygląda na wyraz lekceważenia zarówno osoby, która wygrała konkurs, ale przede wszystkim instytucji" - wyjaśniono.
"Powtarzamy pytanie: czy Pani Prezydent ma zamiar zlikwidować Teatr Nowy w Zabrzu i czy Miasto Zabrze stać na pozbawienie się tak istotnej instytucji kultury?" - czytamy w zakończeniu listu Zarządu SDT.
Jak poinformował 25 lipca "Głos Zabrza i Rudy Śląskiej" w artykule "Kurtyna... w dół" nowe władze Zabrza, "powołując się na długi miasta i konieczność oszczędności, zmusiły Teatr Nowy do wielkich ograniczeń w działalności oraz zwolnień pracowników, w tym aktorów". "Wiadomo już, że nie będzie w tym roku żadnej premiery i odwołany został cieszący się wielką popularnością wśród publiczności oraz krytyków przegląd współczesnej dramaturgii Rzeczywistość przedstawiona" - napisano.
"XXIII Ogólnopolski Festiwal Dramaturgii Współczesnej, będący tygodniowym przeglądem najlepszych (zazwyczaj kilkunastu) współczesnych spektakli w wykonaniu zespołów z całego kraju z mnóstwem imprez towarzyszących nie tylko dla dorosłych, ale także dla dzieci i młodzieży (widowiska, dyskusje, czytanie dramatu, warsztaty, spotkania z reżyserami itd.), nie odbył się do tej pory tylko raz - z powodu pandemii" - przypomniano. "Teraz miasto Zabrze podjęło decyzję o jego odwołaniu ze względów finansowych, choć do imprezy dokładały się ministerstwo oraz wspierały ją miejskie spółki" - wyjaśniono w artykule, dodając, że "Teatr Nowy ze względów finansowych odwołał także przygotowania do dwóch tegorocznych premier".
"Teatr Nowy rezygnuje także z prowadzenia sceny kameralnej (wyremontowanej z wielką pieczołowitością dawnej sali gimnastycznej przy ul. Park Hutniczy), w której wystawiane są dramaty, monodramy czy inne bardziej wysmakowane imprezy teatralne. W instytucji, w której nigdy się nie przelewało i która nigdy nie była w stanie na siebie zarobić (do instytucji kultury dopłaca się w różny sposób na całym świecie) mówi się teraz, że brakuje teraz nie tylko na pensje, ale nawet na papier toaletowy" - napisano.