Dokończyć Teatr Wielki
Widzę ŁódźDziś pragnę podziękować Czytelnikom za telefony i e-maile z ich "widzeniem" Łodzi. Cieszy mnie to, że jest całkiem spore grono osób, które chciałyby, aby nasze miasto było jeszcze ładniejsze, lepsze dla jego mieszkańców, w którym będzie się żyło przyjemniej, zdrowiej, łatwiej i bardziej uczciwie.
W owych e-mailach i rozmowach telefonicznych pojawiają się liczne pomysły i sugestie, co by tu jeszcze ulepszyć. Troska z nich bijąca całkowicie przeciwstawia się filozofii naszych decydentów, wziętej wprost z pamiętnego tekstu Wojciecha Młynarskiego: "Co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze?". Pomysły są różne, jedne wydają się mniej ważne, inne bardziej, ale przecież, co zawsze powtarzam, umówmy się: dla miasta wszystkie są ważne. Są też pomysły niespodziewane. Jeden z nich pobudził moją wyobraźnię. Otóż zadzwonił do mnie Czytelnik prosząc, by przy okazji remontu placu Dąbrowskiego, dokończyć... Teatr Wielki. "Operę w Warszawie udało się wykończyć stawiając na niej kwadrygę. Nasz teatr od początku jest taki niedokończony. Może jest okazja, by to zmienić?" - argumentował. Pomysł odważny, jak i niebezpieczny. Obserwując bowiem, co się stawia tu i tam na łódzkich ulicach, w pasażach i parkach, aż się boję pomyśleć, co (albo nawet kto) może stanąć na Teatrze Wielkim. Ale może nie należy się bać, bo gdyby co do czego przyszło, to nareszcie zwrócono by się do ludzi z pomysłami, a nie do "naszych"? W każdym razie Czytelnik rzuca pomysł: postawmy coś na Teatrze Wielkim. Mnie się on nawet podoba. Zapraszam innych Czytelników do zgłaszania kolejnych pomysłów. Może kiedyś zobaczymy naszą Łódź najlepszą?