Grechuta elektroniczny

"Gdziekolwiek - wibracje na temat Grechuty" - wyk. Mariusz Kiljan - Teatr Polski we Wrocławiu

Wibracja – pobudzenie emocjonalne lub napięcie, które ktoś odczuwa w jakimś miejscu lub w kontakcie z kimś albo czymś (PWN). Spektakl Mariusza Kiljana sam w sobie jest wibracją, pobudzającym i drgającym, emocjonalnym tworem opowiadającym o prawdach życia. „Żyjesz i jesteś meteorem" – śpiewa aktor w pierwszym numerze („Motorek") , który w swoim wyrazie nadaje ton całemu dalszemu biegowi wydarzeń.

„Gdziekolwiek - wibracje na temat Grechuty" to alternatywny sposób przedstawienia sylwetki uwielbianego artysty. Między piosenkami, jak między wierszami, posłuchać można o jego historii, ale też o uniwersalnej historii każdego człowieka, spojrzeć między jej karty. Podczas wieczoru spędzonego z Teatrem Polskim usłyszymy wiele znanych piosenek artysty, między innymi: „Wiosna, ach to Ty", „Dni, których nie znamy", „Śpij, bajki śnij", „Gdziekolwiek", „Korowód" i wiele innych. W wykonaniu Mariusza Kiljana usłyszymy jednak nie tylko piosenki, ale też krótkie monologi, a nawet poezję, które opowiada widzowi w różnych przestrzeniach „bebechów" teatru, poruszając się między kulisami.

Mariusz Kiljan jest absolwentem Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu, stale współpracującym z wieloma wrocławskimi teatrami. Ma również za sobą sześć realizacji reżyserskich. Z Teatrem Polskim związany jest od 1994 roku. Bywa gościem koncertów i spektakli muzycznych na kolejnych edycjach Przeglądu piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, a także laureatem muzycznych konkursów i festiwali.

W spektaklu „Gdziekolwiek - wibracje na temat Grechuty", oprócz kreacji wokalno-aktorskiej, odpowiada również za scenariusz i reżyserię. Premiera spektaklu miała miejsce

5 grudnia 2019 roku podczas Koncertu Galowego wrocławskiego festiwalu Grechuta. Inspiracje-Interpretacje.

Marek Grechuta pozostaje w sercach Polaków jedną z najwybitniejszych indywidualności krajowej sceny muzycznej. Wyróżniał się wyjątkowym stylem, śpiewając piosenki poetyckie, zarówno z tekstami swojego autorstwa, jak i wiersze polskich poetów. Łączył ze sobą różne style muzyczne tworząc niepowtarzalny, wpisujący się w karty historii, styl. Recital Mariusza Kiljana ukazuje zupełnie inne spojrzenie na twórczość Grechuty. Autorskie aranżacje znanych utworów mają charakter rockowy, zmierzający w kierunku elektronicznym, pełen ciężkiego brzmienia. Pojawia się wiele nietypowych harmonii, monotonnych rytmów oraz solówek gitarowych, które wprowadzają nastrój niepokoju. Tytułowe wibracje towarzyszą widzowi spektaklu przez cały czas jego trwania, nie tylko poprzez muzykę, ale również poprzez emocjonalność solisty. Mariusz Kiljan emocje wyraża całym swoim ciałem, dodatkowo w rozedrganie wprawiając coraz to nowe kończyny. Głos artysty momentami bywa rozdzierający, aktor pozwala sobie na krzyk, chrypkę i inne elementy technik ekstremalnych, które dodają brzmieniu „mocniejszego" rockowego wyrazu, jednocześnie czyniąc przekaz bardziej emocjonalnym.

Spotkanie w przestrzeni wirtualnej dało twórcom szansę na wzbogacenie spektaklu elementami nowoczesnej technologii. Recitalowi towarzyszą przebitki odnoszące się do aktualnej sytuacji. Zobaczyć możemy Mariusza Kiljana śpiewającego na tle pustego Rynku we Wrocławiu, czy szpitala „covidowego". Twórcy zdecydowali się na wiele tego typu efektów, zaczynając od „filtrów" nałożonych na obraz, zniekształcenie go w pewnych momentach, kończąc na pojawiających się obok muzyków kolażowych elementów wycinanek. Ostatni pomysł podoba mi się szczególnie. Nawiązuje on bowiem do oficjalnego plakatu recitalu, a także do minimalistycznej scenografii, z którymi to elementami tworzy spójną całość. Czułam się jednak przytłoczona ilością efektów specjalnych, naniesionych na oglądany przeze mnie obraz. W momencie, kiedy tak brakuje nam żywego doświadczenia teatralnego, wolałabym zobaczyć na ekranie mojego monitora właśnie prawdziwy teatr, taki nieulepszony, w przypadku, którego czuję pewność, że to co widzę kreuje się właśnie przede mną. W produkcji Teatru Polskiego we Wrocławiu niestety tego zabrakło.

„Wszędzie na świecie rodzimy się i umieramy, tęsknimy i kochamy, czasem jesteśmy szczęśliwi, a potem strasznie cierpimy, płaczemy i śmiejemy się. [...]Wszędzie i zarazem gdziekolwiek. Gdziekolwiek na świecie i gdziekolwiek w nas. O tym jest moja podróż po twórczości Marka Grechuty [...]" – Mariusz Kiljan.

Julia Walczak
Dziennik Teatralny Katowice
15 kwietnia 2021
Portrety
Mariusz Kiljan

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia