Historia nauczycielką życia

"Marzec '68. Dobrze żyjcie – to najlepsza zemsta" - reż. Monika Strzępka - Teatr Żydowski w Warszawie

Po spektaklu autorstwa Pawła Demirskiego i w reżyserii Moniki Strzępki można było się spodziewać prowokacyjnej próby politycznego rozliczenia się z trudnym tematem Marca '68. Związane z nim wydarzenia stają się jednak tylko niewyraźnym tłem dla opowieści uniwersalnej i przygnębiającej, wypełnionej archetypicznymi już postaciami wypowiadającymi słowa, które słyszeliśmy u siebie, u znajomych i czytaliśmy w Internecie.

Grupa koleżanek z redakcji czasopisma „Przyjaciółka" przy kieliszku rozprawia o soczystej plotce, że izraelscy czołgiści, aby wywieść w pole Arabów podczas wojny sześciodniowej, porozumiewali się po polsku. Gomułka (Ryszard Kluge) jeździ ze swoją mównicą po scenie i przekonuje o szkodliwości syjonizmu. Żydowski ojciec wraz z córkami dostaje pozwolenie na podróż w jedną stronę w zamian za rezygnację z polskiego obywatelstwa. Wszystkie te sceny przedstawione przez aktorów Teatru Żydowskiego traktują wyraźnie o Marcu '68, jednak w sumie są... nieistotne w ogólnym przekazie sztuki. Przecież w Polsce zawsze są lotne hasła, które zyskują rządzącym zwolenników, zawsze jest grupa społeczna, na którą prowadzi się nagonkę. Co więcej, nie mamy nawet pewności, gdzie dokładnie rozgrywa się akcja. Główny bohater raz wydaje się być w Polsce, raz w Szwecji, nawet w zaświatach, gdzie zabawiany jest filmikami ze swojego życia.

Główny bohater (Henryk Rajfer) jest rozmemłanym Ojcem dwóch córek, Żydem, który zupełnie nie rozumie i nie chce rozumieć otaczającego go świata, całym sercem pragnąc pozbyć się odpowiedzialności i być dzieckiem. „Całym sercem" i „pragnie" to może jednak złe słowa w odniesieniu do tej postaci. Pozbawiony energii uczestnik psychoterapii nawet kłóci się bez przekonania. Wygląda jakby czuł się najbardziej komfortowo, leżąc na kanapie lub rzucony na tory pociągu. Choć deklaruje inaczej, akceptuje wszystko co się wokół niego dzieje. Nie umie skutecznie wejść w trybiki polityki, co ze złością wypomina mu jego wygadana córka (Monika Chrząstowska), która, gubiąc się w otaczającym ją świecie wraz z upływem lat, ostatecznie okazuje się być podobna do ojca. Postać drugiej córki (Barbara Szeliga) to kolejna z szeregu archetypicznych figur, które obwiniać można o to, jak kręci się historia – niemądra, prosta dziewczyna z głupim uśmiechem podchwytuje kolejne slogany, a jej poglądy zmieniają się wraz z otoczeniem. Innym typowym bohaterem jest psychoterapeutka (Ewa Greś) - intelektualistka przekonana o tym, że rozgryzła mechanizm działania świata, jednak w gruncie rzeczy bezsilna i nie mająca wpływu na wydarzenia, które mają miejsce.

Absolutnie zjawiskowa i niesamowita Roksana Vikaluk jako Kobieta z Poglądem skradła spektakl aktorom Teatru Żydowskiego. Obdarzona potężnym głosem i skalą, przytłoczyła publiczność, informując, że choć nie bardzo zna się na temacie, to ma silne poglądy, które są niewątpliwie słuszne, jako że skleciła je z postów na Facebooku. W jej abstrakcyjnie dziwacznym utworze wyjaśniła też, że świetnie bije się kijaszkami, zmontowanymi z tych poglądów. Parę scen później pojawia się też z werbalnym kijaszkiem, okładając wokalnie po głowie przegranego politycznie komunistę.

W finałowej scenie, kijaszki jednak zmieniają się w piły mechaniczne. Wyposażeni w nie bohaterowie zabierają się do cięcia modrzewia, aby wreszcie, po śmierci samego zainteresowanego, odpowiednio zmodyfikować jego historię. Oznacza to jedno. Jeśli historia jest nauczycielką życia, to jesteśmy hodowani przez polityków. Czy dziwi w takim razie, że rodzą się wciąż i będą się rodzili ludzie jak córka głównego bohatera, czy Kobieta z Poglądem? Jakie społeczeństwo jest łatwiejsze do opanowania dla totalitaryzujących rządzących niż kłótliwe, niepotrafiące się porozumieć, z nacjonalistycznymi skłonnościami i głupie? A prognoza jest pesymistyczna i melancholijna: ludzie nigdy się nie nauczą.

Anna Dawid
Dziennik Teatralny Warszawa
21 maja 2016
Portrety
Monika Strzępka

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia