Kilka stopni muzycznego wtajemniczenia

"Pani Pylińska i sekret Chopina" – reż. Adam Opatowicz – aut. Eric-Emmanuel Schmitt – Teatr Bagatela w Krakowie

Właściwie trudno stwierdzić, kto jest głównym bohaterem: czy tytułowa pani Pylińska, czy młody Eric Emmanuel Schmitt, czy Fryderyk Chopin. A może fortepian – od opowieści o fortepianie bowiem rozpoczyna się sam spektakl. Fortepian, który towarzyszył młodemu Ericowi początkowo jako intruz, niepotrzebny mebel w salonie, za sprawą ciotki Aimée ożywa, staje się dla niego obiektem fascynacji, pierwszym źródłem spotkania z muzyką, sposobem na zapoznanie się z Chopinem.

Spektakl w reżyserii Adama Opatowicza powstał na podstawie powieści Erica Emmanuela Schmitta (znanego m. in. z „Oskara i pani Róży" czy „Dziecka Noego") wydanej w Polsce w 2019 roku, przełożonej przez Jana Nowaka. Mimo że jest to autobiograficzna historia Schmitta, opowiadana z jego perspektywy, to jednak bohater momentami zdaje usuwać się w cień, by zrobić miejsce dla Chopina, a właściwie dla jego muzyki. Młody Eric (Patryk Szwichtenberg) a deskach sceny kameralnej Teatru Bagateli opowiada z fascynacją o swoim pierwszym zetknięciu z muzyką pianisty i o tym, jak to właśnie dla niej tak bardzo chciał nauczyć się dobrze grać, bo, podczas gdy utwory innych kompozytorów opanował bez problemu, Chopin zawsze mu się wymykał. Cała ta autobiograficzna historia, splatająca w sobie różne wątki z życia Schmitta, staje się próbą pochwycenia postaci polskiego kompozytora i pianisty i odkrycia jego sekretu.

Eric umawia się na lekcje do pani Pylińskiej (Urszula Grabowska-Ochalik), ekscentrycznej nauczycielki z Polski zafascynowanej Chopinem, od której oczekuje, że poprawi jego umiejętności gry na fortepianie. Tymczasem pani Pylińska nie dość że początkowo próbuje zniechęcić go do realizowania tego celu, to jeszcze wymyśla mu absurdalne zadania, takie jak zrywanie kwiatów z parku, by nie strącić z nich kropel rosy, czy puszczanie kaczek w stawie i obserwowanie rozchodzących się od nich kręgów w wodzie. Chłopak wykonuje te zadania, ale w końcu buntuje się, jest oburzony metodami pani Pylińskiej, ale mimo to jakoś nie potrafi zrezygnować z jej lekcji, nawet gdy to ona pierwsza oświadcza, że powinni je zakończyć.

Okazuje się, że dobra gra nie zależy jedynie od techniki – pani Pylińska uczy Erica wrażliwości, spoglądania na otaczający go świat z uważnością, dostrzegania piękna w drobnych rzeczach. Uczy go poszukiwania muzyki w ciszy, o pięknie, które nie krzyczy, nie przykuwa uwagi, ale jest subtelne. Eric uczy się grać, ale uczy się też o delikatności, o miłości i pożądaniu. Postać Chopina zawsze mu gdzieś towarzyszy, czy to w jego utworach, czy w opowieściach pani Pylińskiej, czy w opowieściach cioci Aimée. Zresztą to właśnie ciocia Aimée (Alina Kamińska) zdradza mu ostatecznie sekret Chopina. Obie kobiety są postaciami o niezwykle wyrazistych charakterach, (które zostają bardzo dobrze odegrane), każda na swój sposób, pokazują mu swoje własne spojrzenie na kompozytora i bardzo osobisty stosunek wobec jego muzyki.

Sama struktura spektaklu jest dość prosta, ukazuje pełną wzlotów i upadków historię odkrywania muzyki Chopina, ale też dojrzewania samego Erica. Z opowieści o muzyce przeradza się również w opowieść o życiu i śmierci, bliskości i samotności. Momentami opowieść staje się zbyt sentymentalna, ale dobrze wyważone żarty rozładowują napięcie, tak że aktorzy unikają popadnięcia w nadmierny patos, który zresztą nie pasowałby do atmosfery opowieści, bowiem jest to historia kameralna i bardzo osobista, co bardzo dobrze podkreśla minimalistyczna scenografia.

Widz odnosi wrażenie, jakby Eric faktycznie zwierzał mu się z wydarzeń, które ukształtowały całe jego życie, jakby pokazywał, że wraz z kolejnymi wydarzeniami, które go spotykają, coraz lepiej rozumie muzykę Chopina (która oczywiście we fragmentach w wykonaniu Janusza Olejniczaka obecna jest w całym spektaklu).

I widz wraz z nim odkrywa jego sekret, a może sekrety.

Justyna Bajorek
Dziennik Teatralny Kraków
20 stycznia 2024

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia