Modernizm na morawskiej wsi

"Jenůfa" - reż. Alvis Hermanis - Teatr Wielki w Poznaniu

I znów, po warszawskiej "Łaskawości Tytusa", możemy oglądać w Polsce spektakl z brukselskiego Theatre de la Monnaie, dużo ciekawszy od tamtego pod względem inscenizacyjnym. Łotewski reżyser Alvis Hermanis dokonał dyskusyjnego, ale uzasadnionego dramatycznie zabiegu.

Pierwszy i ostatni akt, które rozgrywają się wewnątrz wiejskiej społeczności, zostały zrytualizowane poprzez stroje śpiewaków, tancerzy i chóru, nawiązujące do folkloru morawskiego, a także poprzez ich sztywne gesty. Środkowy - to dramat w czterech ścianach chaty, którego sceneria przypomina biedę lat 60. XX w., a bohaterowie występują w codziennych strojach. Trudno powiedzieć, dlaczego został wybrany ten okres - chyba przez kontrast. We wszystkich bowiem aktach cała scena okolona jest ruchomymi estetycznymi przezroczami z wzorów secesyjnych a la Alfons Mucha - barwnych w skrajnych aktach, mrocznych w środkowym.

To właśnie najbardziej w tym spektaklu dyskusyjne, ale jest to czytelne nawiązanie do modernizmu kompozytora i robi wrażenie. Gorzej ze stroną muzyczną: orkiestra pod batutą Gabriela Chmury gra zbyt głośno, nie oddając wielu niuansów wyrafinowanej partytury Janáčka. Znakomita jest rola tytułowa Moniki Mych-Nowickiej, niezła Rafała Bartmińskiego (Laca), ale Barbara Kubiak w kluczowej roli Kościelnichy, choć świetna pod względem dramatycznym, jest wyraźnie niedysponowana głosowo. W sumie jednak cieszy, że nadrabiamy kolejną lukę w wystawianiu arcydzieł naszych południowych sąsiadów.

Dorota Szwarcman
Polityka
10 marca 2016

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia

(Prawie) ostatnie święta
Grzegorz Eckert
Sztuka jest adaptacją powieści norwes...