MOVE with empathy!

Move Festival w Zielonej Górze: 18-19.10.2024

W dniach 18-19.10.2024 w Młodzieżowym Centrum Kultury i Edukacji "Dom Harcerza" w Zielonej Górze miał miejsce Move Festival, który poruszał publiczność empatią. Ta ostatnia była bowiem hasłem tegorocznej edycji. Prezentowane spektakle, dobrane według empatycznego klucza, niosły widzom szereg czułych emocji i wgląd w ludzką naturę.

Empatii dzień pierwszy

Tanecznym krokiem wejdźmy w festiwal
Physical ArtHouse (Zielona Góra) - Opening
Wykonanie: Kalina Grupa, Natalia Hass, Marek Zadłużny, Gabriel Zaborniak, Radosław Bajon

Nagle gaśnie światło w korytarzu, a z głośników zaczyna sączyć się łagodna muzyka. Pięcioro ludzi ubranych w oversizowe, jesienne swetry w stonowanych kolorach i luźne spodnie zaczyna tańczyć w jej takt. Przemieszczają się między zebranymi - niektórych przytulają, do innych się uśmiechają. Z tą cudowną delikatnością prowadzą widzów do pogrążonej w półmroku sali. Tam, nadal tańcząc, wchodzą na scenę i kontynuują ten niezwykle czuły spektakl. Subtelność, jaka płynie z ich ruchów i przekazu scenicznego, nie zostaje zaburzona, a jedynie wzmocniona przez wybrzmiewający tutaj zaskakująco mało dyskotekowo hit „Happy Nation" grupy Ace of Base. Physical ArtHouse zachwycająco zobrazował tańcem tegoroczną ideę festiwalu. Tym bardziej cieszy fakt, że jest to część powstającego właśnie przedstawienia.

Po prostu bądź - tu i teraz!
TEATR RUCHU Pracownia Artystyczna KULTURKA (Świebodzin) - O...budź się
Reżyseria, choreografia oraz koncepcja strojów: Wioletta Jocz
Występują: Aleksandra Ziemniak, Gabriela Rzeszótko, Weronika Kędzierzyńska, Antonina Kasza, Maja Horodyska, Anna Gołębiowska

Początkowo na scenie jest ciemno - słyszymy tylko, że ktoś porusza się, wykonuje jakieś gesty – delikatne uderzenia o parkiet lub klaśnięcia. Muzyki na razie brak (co powoduje skojarzenia z opowiadającym o zmianach klimatycznych doskonałym spektaklem „Il Cimento dell'Armonia e dell'Inventione" (pol. „Spór między harmonią a wyobraźnią") Anne Teresy De Keersmaeker i Radouana Mriziga, gdzie w wielu momentach nie słyszymy muzyki, a za wymowny akompaniament służą kroki artystów na parkiecie). Powoli jednak z ciemności wyłaniają się kontury i zaczyna wybrzmiewać kojąca muzyka. Widzimy sześć tancerek ubranych w trzy kolory welurowych strojów – dwie w błękit, dwie w czerwień, dwie w zieleń – kojarzących się zarówno z żywiołami, jak i stanami emocjonalnymi. Ta piękna taneczna etiuda obfituje w precyzyjnie wykonywane sekwencje, które nieomal przechodzą w pewien zaraźliwy sposób z postaci na postać. Wykonawczynie łączą się ze sobą w uważnym tańcu skierowanym na kontakt z drugą osobą, zwracając uwagę gestami na to, jak istotne jest bycie tu i teraz w relacjach.

Wojna polsko-polska?
Grupa Projektowa Physical ArtHouse (Zielona Góra) - National Anthem
Choreografia i reżyseria: Marek Zadłużny
Asystent choreografa oraz koncepcja kostiumów: Radosław Bajon
Wideo i opracowanie tekstów: Iwa Pytiak
Występują: Marzena Morawiec, Agata Hałubicka, Aleksandra Maliszewska, Karolina Macias, Iwa Pytiak, Julia Molibog, Katarzyna Mądry, Julia Perzyńska, Patrycja Barzyk, Jakub Niklewicz

Jaka jest Polska? Jacy my jesteśmy i jak na nią patrzymy? Grupa Projektowa Physical ArtHouse nie daje w „National Anthem" prostych i jednoznacznych odpowiedzi na te pytania. Rozpoczynające się od onirycznego tańca ubranych na czarno postaci widowisko, przechodzi płynnie w manifestację różnorodności w barwach biało-czerwonych w takt między innymi piosenki „Tęcza" formacji Mister D.. Mamy tu kalejdoskop osób, jakie tworzą nasz kraj. I gdy już wytańczone zostały naprawdę mocne elementy, jak brutalna scena przemocy, w której każda z osób była raz to oprawcą, raz ofiarą, wydawać by się mogło, że oglądamy po prostu wojnę polsko-polską. Smutna to refleksja, że każdy raz po raz staje po każdej z tych stron, że ciągle toczymy jakieś wewnątrzkrajowe walki międzyludzkie. Nasuwa się wniosek, że chyba trudno ten kraj lubić. Nagle jednak ponad sceną rozbłyska ekran, a na nim osoby, które tworzą ten taneczny spektakl odpowiadają na pytania dotyczące Polski i patriotyzmu, totalnie zmieniając optykę tego, co przed chwilą widzieliśmy. Dzięki temu zabiegowi otrzymujemy pełny obraz, pozwalający poznać poglądy tańczących odnośnie życia w Polsce. W przypadku tego spektaklu dodanie tego multimedialnego elementu było świetnym, a nawet koniecznym zabiegiem.

Podróż po stanach emocjonalnych
Marta Pohrebny-Szwiec / Physical ArtHouse (Zielona Góra) - Kiedyś jeszcze będę szczęśliwa
Wykonanie: Marta Pohrebny-Szwiec
Dramaturgia: Marek Zadłużny i Radosław Bajon
Opracowanie wizualne: Radosław Bajon

Taneczne solo w wykonaniu Marty Pohrebny-Szwiec jest niełatwą podróżą po emocjonalnych stanach. Ta rozpoczynająca się w takt ciężkich, monotonnych dźwięków historia jest drogą, którą ubrana w uszyte z różnokolorowych fragmentów futro (przypominające to, w którym występuje Leonardo DiCaprio w roli Hugh Glassa w filmie „Zjawa" z 2015 roku w reżyserii Alejandro Gonzáleza Iñárritu) przebywa na oczach widzów. Widzimy jej walkę o siebie, smutek, cierpienie, ale także chwile radości. To aktorskie wyzwanie, które wymaga od artystki przełamania w wielu kwestiach (jak choćby obnażenie się do bielizny), jest także niebanalne pod względem choreograficznym, przez co nie pozostawia widza obojętnym i angażuje w tę nierzadko niekomfortową tak dla aktorki, jak i dla widza opowieść.

Empatii dzień drugi

Jak w kołowrotku
Teatr Tańca Enza (Słupsk) - Teren NIEprywatny
Reżyseria, choreografia: Gabriela Keller-Janus Wykonanie: Agnieszka Chmielnik, Klaudia Janus
Muzyka: Bartosz Giecewicz

Na scenie początkowo widzimy dwie walizki – czerwoną i niebieską, leżące w oddaleniu od siebie. Chwilę później pojawiają się dwie kobiety – obie ubrane na czarno (jedna w bluzkę i spódnicę, druga w bluzkę i spodnie). Zaczynają chodzić/tańczyć zataczając kręgi - raz z walizkami, raz bez. Muzyka dobrze ilustruje zmiany dynamiki tych ruchów. W tym tanecznym zawirowaniu trudno nie dostrzec takich elementów życia jak jego narastające wraz z upływem czasu tempo, ciężar noszonego bagażu czy chęć prześcignięcia innych. „Teren NIEprywatny" to dynamiczna historia, która nasunęła mi na myśl fragment wykonywanego przez Annę Marię Jopek utworu „Ja wysiadam" (tekst: Magda Czapińska): „Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę/ Gubiąc wątek i dni /A jakiś bies wciąż powtarza mi prędzej". Bohaterkami są tu kobiety, ale czy ten pęd przez życie nie dotyczy wszystkich? Inscenizacja skłania do refleksji nad tempem jakie sobie narzucamy, nad oczekiwaniami (swoimi i innych) i pogonią za ich spełnieniem.

Istota przekazu
Anastasiia Khvorost (Charków) - Quintessence
Wykonanie: Anastasiia Khvorost
Choreografia: Vladyslav Detuchenko
Kompozytor: Ivan Garkusha

Czy w ultrakrótkim, bo pięciominutowym występie da się zmieścić istotę przekazu? Tak. Choć to trudne, bo wymaga precyzji. I tak właśnie skonstruowane jest wykonywane przez Anastasiię Khvorost solo zatytułowane „Quintessence". Dokładność z jaką porusza się tancerka sprawia, że od pierwszej sekundy widz podąża za nią wzrokiem, czekając na kolejny z doskonale dopracowanych ruchów. Kojarzą się one przez to z baletem klasycznym, ale wygląd tancerki – beżowy stanik i takież spódnico-spodnie, a także związane w schludny kok włosy – przywołują na myśl również tancerzy z grupy Tanztheater Piny Bausch. To niesamowite, że w tym kilkuminutowym występie zostaje w pełni oddana subtelna historia o poszukiwaniu swojej tożsamości, „zrzucaniu skóry" (również całkiem dosłownie) i związanym z nim uwolnieniu się/odrodzeniu. A to wszystko idealnie zgrane z piękną warstwą dźwiękową. Czysta przyjemność odbioru!

Co pamięta ciało?
Natalia Drozd (Wrocław) - Body's archive
Choreografia i wykonanie: Natalia Drozd

Gdy zaczynamy przygodę ze sportem, możemy dość wcześnie usłyszeć o pojęciu pamięci mięśniowej, zwanej także motoryczną. To taki rodzaj pamięci, który pozwala nam wykonywać pewne ruchy nieświadomie, bez zastanawiania się nad samym procesem ich powstawania. Natalia Drozd w swojej scenicznej opowieści przedstawia mechanizmy działające na ciało w trakcie tańca. Bo przecież nie ma lepszego sposobu, aby to pokazać jak po prostu tańcząc! W takt utworu „I love you baby" Franka Sinatry tancerka przekazuje radość, chwile triumfu, ale także momenty bolesne i wymagające zastanowienia i zatrzymania się na chwilę. Powtarzalność ruchów pokazuje naukę, swobodę z jaką elementy są wykonywane i ich trwanie oraz ślad, jaki zostawiają. Ciało bowiem zapamiętuje sekwencje w nauce tańca, ale także w życiu „pozatanecznym" utrwala w sobie ruchy, gesty i reakcje. „Body's archive" Natalii Drozd to dynamiczny pamiętnik chwil spędzonych w tańcu i z tańcem, ale także przypomnienie, że nasze ciało przechowuje w swojej pamięci naprawdę wiele, tworząc archiwa, z których nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jeśli nie pracujemy z nim z taką świadomością, jak choćby tancerze.

Zabawa formą
Iwona Wojnicka / Format Zero (Warszawa) - Ostinato
Choreografia i wykonanie: Iwona Wojnicka
Muzyka i aranżacja: India Czajkowska

W „Ostinato" dzięki Iwonie Wojnickiej poznajemy inspirowaną ćwiczeniami z jednego z notesów Naty Lerskiej (tancerki i choreografki) opowieść. Jest to zajmująca zabawa formą, w której widzimy nie tylko dopracowane ruchy dłoni imitujących fale, ale także pracę z rekwizytem. Ten w rękach wykonawczyni staje się pretekstem do wchodzenia w wiele różnych wcieleń, sprawdzenia, które z nich jej pasuje, a które zniewala i próbuje opętać, przez co taniec z nim przypomina walkę z cieniem. Całość recitalu jest doskonale skomponowana pod względem dramaturgii, a każdy ruch idealnie zgrywa się z muzyką (jak choćby intrygującymi dźwiękami pianina) – to po prostu pięknie i z pomysłem zatańczona rzecz.

Akcja: puryfikacja!
Julia Lewandowska (Bytom) - PURO
Choreografia, koncepcja, wykonanie: Julia Lewandowska
Muzyka - autorski mix utworów: "Biczbox" i "VillageAnka" grupy Same Suki, "Ye Ye Ye" grupy Tubylcy Betonu oraz "Theme from Behind The Curtain" duetu Skalpel

Julia Lewandowska wchodzi na scenę mocno i stanowczo, nie przebierając ani w słowach, ani w gestach. To świetna, dynamiczna historia ukazująca, jak jednostka próbuje poradzić sobie z szeregiem zachowań, które obciążają i przytłaczają ogromem wymagań. Narracja werbalna płynąca z idealnie dobranych utworów płynących z offu wymienia je konkretnie. Są to typowe oczekiwania zgodne z patriarchalnym modelem. Taniec staje się tu walką, czasem nawet dosłownym boksowaniem powietrza, ale też ukazuje momenty chęci odnalezienia się w narzucanych rolach. Tancerka zaskakuje widza nie tylko wymowną choreografią, ale także czymś raczej rzadko w tanecznych przedstawieniach spotykanym – w tę energiczną opowieść wplata bowiem wypowiadane przez siebie słowa, a także śpiew. „PURO" to kojarząca się ze swoistym rytuałem opowieść o chęci oczyszczenia się oraz, przede wszystkim, dobrze skomponowana i intrygująca rzecz!

W lustrze zmian
Paulina Wycichowska (Poznań) - GORGONA
Reżyseria, choreografia i kostium: Paulina Wycichowska
Muzyka: "SEAMOON" Hubert Karmiński

Na fotelu kojarzącym się trochę z gabinetem zabiegowym siedzi ubrana na biało kobieta. Jej siwe włosy rozrzucone są dookoła głowy, twarz ma blady odcień, a oczy są nieco podkrążone. Muzyka sugeruje, że to wcale nie żadne kliniczne przestrzenie, ale... przestrzeń kosmiczna. Kim jest ta niezwykła przybyszka o posągowym licu? O czym chce nam opowiedzieć? Bo niewątpliwe przybyła tu z przesłaniem. Jej nietuzinkowy taniec to pełen niełatwych emocji przekaz. To historia kobiety próbującej nauczyć się tańczyć w rytm nowego etapu życia, przeglądającej się w lustrze tych niełatwych dla niej zmian, ale krok po kroku akceptującej skutki tej transformacji. Gorgona patrzy na widza jasnym spojrzeniem tej, która wie, że ten społecznie pojmowany jako koniec kobiecości etap, to tak naprawdę tylko jej nowy początek.

Po tanecznych prezentacjach każdy z festiwalowych dni kończył się prowadzonymi przez Martę Seredyńską i Marka Zadłużnego rozmowami z artystami przy udziale gości specjalnych (wśród których znaleźli się: Anna Królica, Joanna Marcinkowska, Paulina Wycichowska oraz Adam Kamiński - było mi bardzo miło także być w tym gronie i móc spędzić piękny czas w teatrze). Zielonogórska publiczność chętnie angażowała się w pełne refleksji empatyczne dyskusje o procesach kreatywnych, inspiracjach i fascynacjach zaproszonych twórców. Ponadto w sobotę chętne osoby mogły wziąć udział w warsztatach tanecznych prowadzonych przez Paulinę Wycichowską oraz Agnieszkę Jodłowską.

Move Festival kolejny raz poruszył Zieloną Górę tańcem – tym razem z empatią. Dwa intensywnie roztańczone dni minęły niezwykle szybko, a zachwyconym widzom pozostaje wyglądać jego kolejnej, przyszłorocznej edycji.

Agata Kostrzewska
Dziennik Teatralny Zielona Góra
5 listopada 2024

Książka tygodnia

Aurora. Nagroda Dramaturgiczna Miasta Bydgoszczy. Sztuki finałowe 2024
Teatr Polski w Bydgoszczy
red. Davit Gabunia, Julia Holewińska, Agnieszka Piotrowska

Trailer tygodnia

„Tupot Poetycki" - w B...
Zuzanna Szmidt
Zuzanna Szmidt - urodzona w Warszawie...