Palec wariata

„Ślub" – komp. Zygmunt Krauze - reż. Krzysztof Cicheński - Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu

„Ślub – Zygmunt Krauze" to zapierająca dech w piersiach opera, która oczarowuje widza od pierwszych chwil. Muzyka tańczy w rytm scenicznej farsy, zaś aktorzy miotają się po scenie w poszukiwaniu własnej tożsamości. Jest to niesamowita opowieść o samo-stwarzaniu się, bezustannej kreacji swojej roli, a także o odwiecznym problemie walki pomiędzy tym, co dojrzałe a tym, co młode i nieuformowane.

Opera ukazuje historię młodego żołnierza – Henryka - który balansując na granicy snu i jawy, na nowo przenosi się w swoje rodzinne strony, konfrontując się z nowo zastaną rzeczywistością. Tkana przez niego opowieść jest jednak nader oniryczna i niepewna, bowiem świat snu i jawy zostają całkowicie zatarte. Tym samym zarówno bohater jak i widz muszą mierzyć się z niepewnością następujących wydarzeń.

Snując swoją wizję Henryk przenosi się do prowadzonej przez jego rodziców karczmy. Pozorna znajomość miejsca, jak i bliskich mu osób okazuje się jednak spowita niepewnością oraz sztucznością. Zarówno bowiem rodzice, jak i sam Henryk, bezustannie kreują swoje role, dostosowując się do zmiennej rzeczywistości.

„Ślub – Zygmunta Kauze" porusza tym samym nader istotny problem tożsamości, samo-stwarzania się, wymyślania i dostosowywania do coraz to nowych ról. Jest to opowieść, w której podmiot i przedmiot mieszają się tworząc istotę odartą ze stabilnej definicji. W onirycznym świecie snu mieszającego się z jawą król przemienia się w małpę równocześnie nią będąc i nie będąc.

Historia ukazywana na scenie porusza problem 'bytu-dla-siebie" i „w-sobie" równocześnie rozważając przymus bezustannego przywdziewania gęby, upupiania czy dotykania. Jest to niesamowity dramat Gombrowicza rozważający ludzką kondycję oraz status człowieka wrzuconego w świat. Jest to opowieść o bezustannym przymusie autokreacji, a także o relacji i walce starego porządku (dojrzałości) z nowym (niedojrzałością).

Opera tym samym pasjonuje, ale i zachwyca swoją formą. Nader pieczołowicie przygotowana scena faluje oraz zmienia się wraz z bohaterami, dostosowując się do nowych wydarzeń i perypetii. Szczegółowo przygotowana scenografia karmi wzrok równocześnie nadając autentyczności odgrywanym scenom. Sama zaś gra aktorska całkowicie zatraca granicę między rolą a jednostką. Zaangażowanie oraz ekspresja aktorów uwodzi od pierwszego aktu, całkowicie pochłaniając uwagę widza.

„Ślub" jest tym samym pełnym pasji i przewrotności widowiskiem, którego doświadczenie wzbogaca i urzeka. Opera ta emanuje farsą rozmywając granice między świadomym i nieświadomym, a co najważniejsze, karmi zarówno intelektualne jak i estetyczne potrzeby widza.

Aleksandra Sierka
Dziennik Teatralny Wielkopolska
26 listopada 2024

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia

(Prawie) ostatnie święta
Grzegorz Eckert
Sztuka jest adaptacją powieści norwes...