Słowa i obrazy

„Ikonografia autora" - aut. Federico Ferrari i Jean-Luc Nancy - słowo/obraz terytoria

Marek Bieńczyk w Tygodniku Powszechnym napisał o obszernym tomie z przekładami wierszy poetów amerykańskich autorstwa Piotra Sommera „O krok od nich": „Ta książka śmieje się Kindle'owi w twarz. Przywraca przyjaźń dwóm czasownikom: czytać i mieć.

Mam tę książkę. To znaczy: ona chce mnie i ja chcę jej. Jest tu obok, pod ręką, daje do dotyku, dając do czytania". Przyjemność estetyczna jaką może przynieść znakomite wydanie nie jest może wartością nadrzędną, ale nie jest też czczym dodatkiem do treści. Owa specyficzna radość towarzyszy mi często, gdy mam w rękach książki z dużą literą T na grzbiecie – znakiem gdańskiego wydawnictwa słowo/obraz terytoria.

W przypadku „Ikonografii autora" Jeana-Luca Nancy'ego i Federico Ferrariego nie jest inaczej. Jasna okładka, wolna od reklamowych haseł i banalnych, wynikających z dbałości o marketing a nie estetykę, ilustracji; na stronach dużo światła, a dla tych, którzy lubią uzupełniać drukowane słowo odręcznymi notatkami Szerokie Marginesy (wielkimi literami, bo jest to też nazwa serii wydawniczej, w której ukazała się ta pozycja). W przypadku tego dzieła, sprawa edycji jest istotna także z innego względu. Książka ta została przygotowana podczas warsztatów edytorskich na Uniwersytecie Gdańskim z udziałem studentów. Dobra wróżba na przyszłość dla polskiego rynku wydawniczego.
„Ikonografia autora" składa się z dwóch komplementarnych części. Pierwsza z nich – przedmowa napisana w eseistycznym, wirtuozerskim stylu – wyjaśnia w jaki sposób Nancy i Ferrari rozumieją pojęcie autora. Rozróżniają oni autora – rzeczywistego człowieka (nazywanego w tym wypadku też wytwórcą) oraz autora – niejednoznaczną figurę obecną w dziele, poprzez nie objawiającą się w migotliwych obrazach. W drugiej części książki myśliciele przedstawiają czternaście impresjonistycznych tekstów związanych z konkretnymi portretami pisarzy i pisarek, między innymi Marcela Prousta, Wirginii Woolf, Thomasa Bernharda czy Simone de Beauvoir.

Niejednoznaczność statusu autora była w dwudziestowiecznej humanistyce wielokrotnie rozważana, m.in. przez Michela Foucaulta czy Rolanda Barthes'a, żeby wymienić bardziej rozpoznawalne postacie, które poświęciły uwagę temu zagadnieniu. Twórcy „Ikonografii autora" oczywiście prowadzą swoją refleksję w oparciu o dwudziestowieczną tradycję zakwestionowania oczywistości więzi pisarza z jego utworami (Nancy jest jednym z najważniejszych przedstawicieli dekonstrukcjonizmu). Łączą oni jednak, choć więzią migotliwą i niestałą, obraz autora-człowieka i wewnątrztekstowy konstrukt nazywany również autorem.

Nancy i Ferrari posługują się stylem pełnym metafor, operują frazami napiętymi od sensów, oscylującymi wokół niejasności symbolu i celności aforyzmu. Dlatego systematyczne streszczenie założeń jakimi się kierują w swoich „analizach" portretów pisarzy jest niemożliwa. Dość dobrze widać tę wieloznaczność w poniższym przykładzie:
„portret autora bez wątpienia nie wyjawia żadnego znaczenia dzieła ani też żadnego zasobu znaczeń. Może jednak stanowić rodzaj sygnału lub zespołu sygnałów odsyłających do dzieła i poza nie: wyraz twarzy, profil, spojrzenie, dłoń, sposób zachowania się czy ubierania, a nawet sam fakt godzenia się bądź niezgody na portret, przystawania na to, że jest się fotografowanym, malowanym czy filmowanym [...] – wszystko to dostarcza różnych punktów widzenia, wskazówek, zarysowanych gestów, które stanowią dodatek do dzieła, choć się z nim nie łączą, które ocierają się o nie i współtworzą jego wygląd". (s. 27).

Portret nie jest związany z dziełem żadnym znaczeniem, ale, paradoksalnie, współtworzy jego wygląd, ociera się o nie. Z przeróżnych gestów i obrazów Nancy i Ferrari w poetyckim wręcz stylu budują zwięzłe, mieszczące się często na dwóch, trzech stronach, refleksje zainspirowane konkretnymi, zreprodukowanymi w książce, portretami (fotograficznymi bądź malarskimi) pisarzy i pisarek. Punktem wyjścia tych tekstów jest zwykle jakiś szczegół – np. ułożenie rąk, spojrzenie, postawa – widoczny na obrazie, który później zostaje odniesiony do dzieła osoby portretowanej. Uwagi i interpretacje tworzone są dość swobodnie, pisane językiem kunsztownym, ale pozbawionym zawiłych terminów, przez co w pewien sposób bliskim doświadczeniu i nieco emocjonalnym. Język ten musiał stanowić niemałe wyzwanie dla tłumaczki Pauliny Tarasewicz.

„Ikonografii autora" brakuje niekiedy ścisłości i konkretności (co zapewne ściśle wiąże się z przywiązaniem autorów do dekonstrukcjonizmu), przez co ma się czasem wrażenie błądzenia pośród goniących metafor i językowych wolt. Mimo to książka ta przynosi mnóstwo przyjemności, nie tylko z powodu starannego wydania. Obcowanie z barwnym stylem autorów, ich celnością i czułością (to chyba dobre słowo) obserwacji to literacka przygoda.

Michał Cierzniak
Dziennik Teatralny Trójmiasto
31 grudnia 2020
Książki
Ikonografia autora

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...