Spotkania celebrowane...

"Cafe Sax" - reż. Cezary Domagała - Teatr Rampa w Warszawie

Dawna Kawiarnia Sax na Saskiej Kępie to jedno z miejsc w Warszawie najbardziej kojarzone z Agnieszką Osiecką. Poetka miała tu swój ulubiony stolik, przy którym przesiadywała godzinami.

Obserwując bacznie innych bywalców, zbierała tu pomysły na teksty. Inspirowała się tym miejscem i przewijającymi się tam ludźmi. Jej bystre ale ciepłe spojrzenie przyciągało często czyjś zagubiony lub pytający wzrok. A ponieważ umiała słuchać jak mało kto, wielu bywalców Cafe Sax chętnie się jej zwierzało. Niektórzy opowiadali swoje historie wobec wszystkich, wyrzucając z siebie żal i rozgoryczenie razem z głośnymi i soczystymi zwrotami. Agnieszka bardzo zręcznie na tym co akurat miała pod ręką przekuwała tę obserwowaną i zasłyszaną prozę życia w niezwykłą poezję codzienności. Poezję naszpikowaną czytelnymi dla wszystkich metaforami, idealnie skrojonymi porównaniami, trafiającą do wyobraźni i serca. A ponieważ pisała „z łatwością" i „z życia", właśnie temu codziennemu życiu nadawała jakiś wyższy, potrzebny wszystkim sens. Do dziś wzruszają piosenki „Okularnicy", „Na całych jeziorach Ty", „Wielka Woda"czy „Kiedy mnie już nie będzie" elektryzują „Małgośka", „Sztuczny Miód" i „Na zakręcie". Manifest jej pokolenia „Niech żyje bal" śpiewany po 20 latach już bez autorki, żyje swoim życiem tak dalece, że niektórzy próbują wcisnąć ją w przegródkę zabawowej lub biesiadnej piosenki, gubiąc genialną groteskową metaforę przemijania.

Ta wybitna poetka posiadająca niezwykły dar i lekkość tworzenia (mówiła o sobie, że jest zdolna jak małpa), niezależnie od miejsca, w którym się znajdowała oraz miejsca od którego rozpoczynała pisanie tekstu (nie zawsze był to początek), choć często pisała bardzo osobiście, to tworzyła unikalny, bardzo komunikatywny i uniwersalny przekaz. To w nim rozpoznawali się słuchacze jej piosenek, przymierzając je do swojego życia. Ale zanim te piosenki do nich trafiły, należało utorować im drogę, „wychodzić" swoje ścieżki do najlepszych kompozytorów, zgłosić gotową piosenką gdzie trzeba i dać ją ludziom. To zadanie świetnie realizowało prowadzone przez Agnieszkę w latach 1963 – 1970 Radiowe Studio Piosenki działające w Polskim Radiu na Myśliwieckiej. W krótkim czasie zebrało się wokół niego liczne grono młodych twórców i wykonawców piosenek. Proces powstawania utworów od ich napisania, przez aranżację, wybór wykonawców, nagranie aż po niemal natychmiastową emisję skupiał się w jednym miejscu. Z punktu widzenia promocji był to strzał w dziesiątkę. Przez 7 lat nagrano tam ponad 500 piosenek i wypromowano wiele późniejszych osobowości polskiej piosenki a wśród nich: Marylę Rodowicz, Łucję Prus, Wojciecha Młynarskiego, Seweryna Krajewskiego a także zespoły Skaldowie, Alibabki i Novi Singers.

Prawdopodobnie dzisiaj Agnieszka Osiecka, ze swoją świadomością własnej wartości i talentu, z napisanymi blisko dwoma tysiącami tekstów (w tym 500 piosenek) i regularnymi wpływami z autorskich honorariów, zyskałaby tytuł gwiazdy i super managera w jednym. Z drugiej strony wiemy, że tworzyła spontanicznie, poddając się licznym życiowym namiętnościom, targana często sprzecznymi pragnieniami i impulsami. Uwielbiała bywać nie tylko w słynnej Cafe Sax ale i w innych lokalach Warszawy takich jak Restauracja Kameralna (tu bywali m.in. Leopold Tyrmand, Marek Hłasko, Janusz Głowacki, Roman Polański, Edward Stachura) klub SPATiF (stałymi bywalcami byli nie tylko aktorzy ale i Janusz Minkiewicz, Adam Ważyk, Wiech) oraz kawiarnia Czytelnik na Wiejskiej (tu królowali Gustaw Holoubek, Tadeusz Konwicki, Jonasz Kofta).Tętniło tam barwne życie literackie i kulturalne ówczesnej szarej stolicy, a poetka uwielbiała celebrować w nich spotkania i dyskusje przy dobrych trunkach i w kłębach dymu. W dzisiejszych czasach okrzyknięto by ją celebrytką znaną nie tylko ze swoich tekstów ale i bywania tam gdzie trzeba.

Spuścizna literacka Agnieszki, działania Fundacji Okularnicy, studio jej imienia w Radiowej Trójce i liczne koncerty z jej utworami zapewniły jej piosenkom nieśmiertelność. Zwłaszcza, że po latach sięgają po nie kolejne pokolenia słuchaczy i wykonawców stojących po dwóch stronach przekazu ciągle aktualnej poezji: prostych metafor obrazujących niełatwą prozę życia.

Agnieszka Wyszomirska
Materiał Teatru
20 stycznia 2017
Portrety
Cezary Domagała

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia