Swing Abelarda Gizy
Piątkowy wieczór (15 sierpnia, godz. 19) w gdańskim klubie Żak upłynie pod znakiem dobrego humoru. Wystawiany będzie najnowszy spektakl autorstwa Abelarda Gizy "Swing". Można rzec - komedia cywilizacyjna.To, że Giza jest twórcą nietuzinkowym, wiadomo nie od dziś. Wystarczy spojrzeć na filmy "W stepie szerokim" czy "Wożonko" albo przeczytać publikacje w "Chichocie". Teraz przedstawia nam swój najnowszy spektakl "Swing". Jest to historia trójki młodych bohaterów. Marek jest pracownikiem agencji reklamowej, który w wolnych chwilach szuka nowych rozwiązań życiowych w internecie. Razem ze swoją dziewczyną Lucyną i przyjacielem Andrzejem wynajmują mieszkanie. Kiedy Andrzejowi przestaje się wieść w związku, Marek pojawia się z genialnym rozwiązaniem, który ma być sposobem na rutynę i nudę. Patryk Gochniewski: Czym jest tytułowy swing? Abelard Giza: Nie chciałbym zdradzać szczegółów, więc odpowiem dyplomatycznie - nie jest to swing muzyczny, nie jest to swing Glenna Millera. Jest to swing szeroko pojęty, zakorzeniony w każdej z dziedzin życia. Czy ma on bezpośredni związek z losami bohaterów? Pomysł się wziął po przeczytaniu jednego z tekstów w "Dużym Formacie", który dotyczył - nazwijmy to - jednej z dewiacji społecznych. Nazwałem ją swingiem, ale żeby przekonać się, o co tak naprawdę chodzi, trzeba zobaczyć spektakl. Uznałem, że owa dewiacja jest tematem, który ciekawie można przedstawić na scenie. Ma ona bezpośredni związek z bohaterami, gdyż w momencie, kiedy w ich życie wkrada się monotonia i nuda, postanawiają tę dewiację uskuteczniać. Biorąc pod uwagę twoje wcześniejsze dokonania, jak chociażby "Wożonko", można spodziewać się kolejnej dawki kuriozalnego humoru? Nie będzie aż takiej kuriozalności, ale na pewno - biorąc pod uwagę temat - można się spodziewać wielu zwrotów akcji. Klub Żak (Gdańsk ul. Grunwaldzka 195/197), 15 sierpnia, godz. 19, bilety 15 zł, 10 zł i 8 zł tel., faks: (58) 344 05 73, 345 15 90.