Sztuka oszczędzania
Już wiadomo, że w Teatrze Nowym w Zabrzu w tym roku nie będzie żadnej premieryZabrze w finansowych tarapatach. Nowa prezydent miasta, Agnieszka Rupniewska szuka oszczędności, gdzie się da. Między innymi w instytucjach kultury. Już wiadomo, że w Teatrze Nowym w tym roku nie będzie żadnej premiery. Pod znakiem zapytania jest też organizacja corocznego przeglądu współczesnej dramaturgii. Coraz częściej słychać też głosy o zwolnieniach aktorów.
Majowa premiera sztuki „Galapagos" była zapewne jedną z ostatnich w Teatrze Nowym. Przynajmniej na razie.
Dyrekcja z dnia na dzień dowiedziała się od urzędników, że musi zacząć oszczędzać, by załatać dziurę budżetową Zabrza. W tym roku nie będzie premier, a pod znakiem zapytania stoją Ogólnopolski Festiwal Dramaturgii Współczesnej i ewentualne zwolnienia pracowników, w tym także aktorów.
Dyrekcja nie chce rozmawiać przed kamerą. Wstrzymuje się do momentu, gdy odbędzie się spotkanie z wiceprezydentem miasta.
Przed Filharmonią Zabrzańską podobna rozmowa, bo również i ona została zobowiązana do restrukturyzacji.
Mimo licznych prób kontaktu nie udało nam się dzisiaj spotkać z prezydent Agnieszką Rupniewską i z wiceprezydentem Tomaszem Olichwerem. Choć ten drugi odebrał telefon, zapewnia, że zaplanowane rozmowy z dyrekcją nie są publiczne, a prywatne i nie ma zamiaru ich na razie komentować. Tak jak i koalicyjni radni, którzy dziś nie znaleźli dla nas czasu. Radni opozycyjni wręcz przeciwnie. Próbują poznać szczegóły na własną rękę.
Dług Zabrza wynosi już 800 milionów złotych. W związku z cięciem kosztów w urzędzie pracę straciło już kilkadziesiąt osób, w tym niemal cały zespół, który do tej pory zajmował się promocją i komunikacją z mediami. Być może dlatego nikt nie chciał dziś z nami rozmawiać.