Teatr wielu form

Rozmowa z Adolfem Weltschkiem

Teatr nie ma żadnego kredytu zaufania. Zaufanie dzieci trzeba sobie zaskarbić. To dorośli, który zostali już nauczeni norm zachowania w teatrze, przez grzeczność i takt oklaskują nawet złe przedstawienie, ale dzieci tego w sobie jeszcze nie mają. Dziecko od razu pokazuje, że coś mu się nie podoba, coś je nuży. Musi dostać ciekawą historię i ciekawego bohatera. Jeśli to dostanie, to zatraca się w świecie spektaklu i siedzi w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny.

Z Adolfem Weltschkiem, dyrektorem Teatru Groteska w Krakowie, organizatorem Wielkiej Parady Smoków w Krakowie, rozmawia Jakub Wydrzyński z Dziennika Teatralnego.

Jakub Wydrzyński: Zbliża się 16. Wielka Parada Smoków. Czy oprócz związku z legendą o smoku wawelskim smok ma dla państwa jakieś osobiste znaczenie?

Adolf Weltschek: Jesteśmy teatrem formy i staramy się cały czas poszerzać spektrum form: w plastyce, ruchu, dźwięku. Gdy zaczynaliśmy organizować parady, pragnęliśmy bardzo przenieść teatr w przestrzeń „nieteatralną". Smok na dla nas znaczenie, bo jest to forma lalkowa, w dodatku formą największa i to w każdym tego słowa znaczeniu. W Teatrze Groteska najmniejsze lalki mają około 25 centymetrów a największe, czyli smoki dochodzą do około 25-ciu metrów długości. To rozpiętość skali nadająca się chyba do odnotowania w Księdze rekordów Guinnesa. Nie wiem czy jest drugi teatr formy na świecie, który specjalizowałby się w takich lalkarskich skalach mikro i makro jednocześnie. Smoki mają taką właściwość, że wszystkim kojarzą się ze światem fantastycznym oraz światem dziecięcych zabaw. Zarówno dzieci jak i dorośli bez problemu zanurzają się w tej wspólnej bajkowej przestrzeni. Parada to impreza egalitarna i rodzinna, bo do tworzenia prac plastycznych oraz uczestnictwa w samym marszu oprócz dzieci angażują się też rodzice, dziadkowie, przyjaciele i znajomi.

Czy trudno było przekonać miasto do organizacji pierwszych parad? Czy nie widziano problemów związanych z bezpieczeństwem lub innych?

Nie, władze miasta zawsze przychylnie podchodziły do tej imprezy. Także obecny prezydent, Jacek Majchrowski, daje nam pełną wolność i autonomię tak jak wszystkim mianowanym przez siebie dyrekcjom teatrów w Krakowie. Co więcej, Wielka Parada Smoków w opinii mieszkańców naszego miasta stała się na przestrzeni lat jednym z lokalnych symboli kulturowych. Według przeprowadzonych w 2015 przez firmę Agrotec lokalnych badań sektora kultury jesteśmy trzecim najbardziej rozpoznawalnym produktem krakowskiej kultury tuż po Krakowskich Nocach i Festiwalu Kultury Żydowskiej.

Ostatni sezon w Teatrze opiewał w cztery premiery (ostatnia „Nie płacz, koziołku" już 25 czerwca) będące powrotem do klasyki literatury dziecięcej i młodzieżowej. Czy, sądząc po ostatniej scenie „Przygód Tomka Sawyera", w której Tomek trzyma w dłoni „Przygody Hucka", możemy się spodziewać kolejnych adaptacji klasyki w przyszłym roku?

Powrót do klasyki jest dla nie istotny bo w sensie symbolicznym oznacza powrót do porządku i to nie tylko porządku kulturowego ale do porządku aksjologicznego. Świat, w którym żyjemy jest w dużym stopniu pozbawiony tego aksjologicznego porządku, krzykliwy, chaotyczny. Cierpimy na nadmiar wolności w każdej sferze życia do tego stopnia, że nie widzimy już drugiego człowieka ale tylko bronimy wolności własnej. Demokracja rozumiana jako bezmiar wolności przestaje być demokracją a zmierza w stronę anarchii. Dlatego w teatrze dziecięcym i w ogóle w teatrze potrzebne nam są klasyczne opowieści, których ten porządek był ważny. Klasyka pozwala nam przekazywać wartości i postawy konieczne do wychowania i do budowania społeczeństwa. Dzięki opowieściom, które słyszeli dziadkowie i opowiadali rodzicom, a które dziś usłyszą dzieci, zachowujemy kody kulturowe czyli możliwość komunikacji i przekazania porządków, które budują naszą wspólnotę.
Uważam siebie za teatralnego kulturowego konserwatystę. Sądzę, że my – ludzie teatru, ta „awangarda" świata, mamy do spełnienia ważne zadanie czyli przypominanie i podtrzymywanie porządków aksjologicznych, które są lekceważone w naszej codziennym rzeczywistości. Stąd właśnie klasyczna literatura dziecięca i młodzieżowa w repertuarze.

Za dwa lata będzie pan obchodził 20-lecie pracy w Teatrze Groteska. Czy dzisiejsza dziecięca widownia bardzo się zmieniła przez te lata, czy teatr jako żywa forma ma u dzieci większy kredyt zaufania niż kino i telewizja?

Teatr nie ma żadnego kredytu zaufania. Zaufanie dzieci trzeba sobie zaskarbić. To dorośli, który zostali już nauczeni norm zachowania w teatrze, przez grzeczność i takt oklaskują nawet złe przedstawienie, ale dzieci tego w sobie jeszcze nie mają. Dziecko od razu pokazuje, że coś mu się nie podoba, coś je nuży. Musi dostać ciekawą historię i ciekawego bohatera. Jeśli to dostanie, to zatraca się w świecie spektaklu i siedzi w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny. Pod tym względem jest tak samo jak przed laty i tak samo jak przed wiekami. Najstarsze opowieści naszej cywilizacji, czy to „Iliada" czy dramaty Szekspira, przetrwały, bo były to historie, które ludzie przeżywali, opowiadali sobie, odgrywali, a potem spisali. Natura ludzka się nie zmieniła: tak samo kochamy, nienawidzimy, boimy się, tkwią w nas instynkty, atawizmy. Gdyby tak nie było, nie mielibyśmy tylu prężnie działających gabinetów psychoterapii. Również dziecko potrzebuje przeżywać te katartyczne stany w teatrze. Chce utożsamiać się z bohaterem, bać się kiedy on wpada w tarapaty, cieszyć gdy wychodzi z opresji i czuć ulgę gdy zło zostaje pokonane przez dobro.

W przyszłym roku odbędzie się 4. edycja festiwalu Materia Prima, odbywanego co dwa lata. Czy w związku z tym możemy też liczyć w na kolejne spektakle taneczne jak „Przemiany" w stałym repertuarze teatru?

„Przemiany" są dla nas nie tylko dziełem teatru tańca, ale spektaklem formy: ruchu ale też bogatej plastyki, przestrzeni, światła, dźwięku. Takie bogactwo formalne ma być właśnie widoczne w tej odsłonie festiwalu Materia Prima, który odbędzie się w lutym 2017 roku. Jesteśmy w trakcie przygotowań i mogę zapewnić, że program będzie tak bogaty jak dwa lata temu. Staramy się pokazać całe spektrum współczesnego teatru formy: od lalkarzy, poprzez teatr plastyczny, teatr tańca, po to, co rozwija się w nurcie Nowego Cyrku. Ciekawi nas to, jak ludzie teatru poszukują nowych form wyrazu jako form stricte teatralnych, jak rozwijają swój unikatowy sceniczny język.

Hasło tegorocznej Parady Smoków to Smoki Europejskich Mistrzów Malarstwa. Czy możemy się spodziewać nawiązań do lub cytatów z konkretnych obrazów?

W naszym haśle chodziło o pobudzenie wyobraźni i edukację plastyczną dzieci i młodzieży. Nawiązując do europejskich mistrzów wysunęliśmy propozycję, by dzieci z pomocą nauczycieli i rodziców prześledziły naszą europejską ikonografię smoka jako pewnego motywu w sztuce na przestrzeni wieków. Miało to być takie wyzwanie pedagogiczne i plastyczne do zrealizowania w formie prac wykonanych przez dzieci. Efekty tego wyzwania zobaczymy już w sobotę. Będzie to właśnie powrót do aksjomatu, czyli naszego kulturowego dziedzictwa.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Dziękuję i zapraszam na Wielką Paradę Smoków.

___

Adolf Weltschek - reżyser i inscenizator spektakli teatralnych i widowisk plenerowych, autor sztuk teatralnych i współautor scenariuszy filmowych, dyplomowany aktor. Absolwent Filologii Polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim i Wydziału Reżyserii PWST w Krakowie. Od 1991 roku związany jest z Teatrem Groteska w Krakowie – w latach 1991-1998 był jego kierownikiem literackim, a od 1998 roku dyrektorem naczelnym i artystycznym. Jest pomysłodawcą, autorem koncepcji programowo-artystycznej i dyrektorem zapoczątkowanego w 2010 r. festiwalu Materia Prima – Międzynarodowego Festiwalu Teatru Formy, a także twórcą Wielkiej Parady Smoków w Krakowie.

Jakub Wydrzyński
Dziennik Teatralny Kraków
4 czerwca 2016
Portrety
Adolf Weltschek

Książka tygodnia

Aurora. Nagroda Dramaturgiczna Miasta Bydgoszczy. Sztuki finałowe 2024
Teatr Polski w Bydgoszczy
red. Davit Gabunia, Julia Holewińska, Agnieszka Piotrowska

Trailer tygodnia

„Tupot Poetycki" - w B...
Zuzanna Szmidt
Zuzanna Szmidt - urodzona w Warszawie...