Traumy. Studium przedmiotu

28. Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski - Gdańsk: 26.07 - 4.08 - 2024 r.

W tym roku na plan pierwszy wysunęła się kobieta, która do tej pory w realizacjach szekspirowskich była tylko tłem dla męskich rozgrywek. Władza, przemoc, walka - to wszystko cechowało mężczyzn, ale twórcy postanowili odejść od tego schematu i skupić się w dużej mierze na drugim planie, czyli na kobietach. Bo przecież nawet Lady Makbet jest tylko "szyją", która kręci głową Makbeta.

Wątek spychania kobiet na drugi plan, wykorzystywania ich, krzywdzenia bez ponoszenia konsekwencji, był rzeczywiście w tym roku podczas festiwalu mocno podnoszony. Jak w spektaklu "Ofelia. Studium przedmiotu", w którym to właśnie dziewczyna Hamleta staje się bohaterką sztuki. Autorki analizują jej postać i skupiają się na jej emocjach. Zastanawiają się, jak Ofelia mogła się czuć w konkretnych sytuacjach, dlaczego rozpacz i silne emocje doprowadziły ją do samobójstwa, oraz stawiają tezę, że to nie było samobójstwo, tylko wypadek, który był na rękę pewnym osobom, dlatego nie podjęto próby jej ratowania, kiedy się topiła.

Kobieta jest główną bohaterką spektaklu Teatr im. W. Bogusławskiego w Kaliszu "Wszystko dobre, co się dobrze kończy". Mimo wielu atrybutów i rozrywek przypisywanych mężczyznom: nauka politycznej gry, sukcesja, intrygi, wojna, prawdziwa siła ostatecznie drzemie w kobietach. Mężczyźni okazują się słabi, uciekają od problemów i nie do końca nawet wiedzą, jak te problemy rozwiązywać. To siła kobiet, ich wspólnota i pomysłowość nadają bieg akcji i prowadzą do finału, który jest szczęśliwy tylko dla wybranych, dla innych ma wymiar dosyć gorzki. Ale kto nie walczy, nie wygrywa. Role zostały odwrócone, to kobieta zdobywa mężczyznę, pytanie tylko czy warto? Czy warto zdobywać takiego mężczyznę?

W spektaklu Grzegorza Jarzyny "12. noc albo co chcecie" Teatr Młodych w Zagrzebiu idzie jeszcze dalej w obalaniu stereotypów dotyczących płci. Zastanawiamy się, jak bardzo jesteśmy zdolni wyjść poza społeczne role, które stworzyła dla nas kultura. Czy zabawy z płcią, które pierwotnie opisał Szekspir w "Wieczorze trzech króli", przestały być tylko zabawami, które służyły określonym celom? Czy stały się naszą rzeczywistością i pozwoliły wypłynąć na powierzchnię temu, co tak długo było pod tę powierzchnię spychane? Niebinarna Viola staje się symbolem nowych czasów, bardziej skierowanych na indywidualne potrzeby człowieka, a nie na zasady, którym trzeba się podporządkowywać, żeby pasować do reszty społeczeństwa, żeby nie być wykluczonym.

To przeniesienie akcentów z mężczyzn na kobiety było w tym roku zauważalne w wielu spektaklach, ale pod względem jakości, poziomu realizacji i efektu wyjątkowości, można mówić przede wszystkim o trzech spektaklach, które zrobiły wrażenie zarówno na jurorach, jak i na dziennikarzach.

Absolutnym zwycięzcą okazał się spektakl "Burza. Regulamin wyspy" w reż. Katarzyny Minkowskiej z Teatru Kochanowskiego w Opolu. Zdobył Złotego Yoricka, jak Nagrodę Dziennikarzy. W klasycznym tekście jest o miłości na odosobnionej wyspie, zdradzie, przemocy, postaci manipulują, knują – po trupach do celu, przystosowują się do nowych realiów, tworzą i demaskują sekrety. Katarzyna Minkowska przenosi nas w świat teatru. To tutaj, na pustej scenie, podczas prób, rozgrywają się ludzkie dramaty. Te osobiste i te zawodowe. Stary mistrz o naturze mocno narcystycznej reżyseruje spektakl, który wymyka mu się spod kontroli. Aktorzy się buntują, asystentka chce rozmawiać o życiu osobistym, a córka zachowuje się coraz mniej zrozumiale.

Teksty Szekspira płynnie tu przechodzą w teksy z życia wzięte, życie zawodowe miesza się osobistym. Stary mistrz przeżywa gorycz niemocy i niezrozumienia, chociaż tego ostatniego oczekuje tylko od innych, sam nie jest zdolny do tak wyrafinowanych uczuć. Kiedyś zapewne był inny i to kiedyś ma ogromne znaczenie dla jego najbliższych, którzy wykazują się heroiczną wręcz wyrozumiałością.

Ten spektakl przy minimalistycznej scenografii (stolik reżysera z przodu i gdzieś w głębi szklane pudełko, w którym lokalni politycy, oddzieleni od zwykłego życia niczym w szklanej bańce, ustawiają życie mieszkańcom wyspy według własnych zasad) zadziwia bogactwem wątków. Na pustej scenie rozgrywają się dramaty kilku osób - aktorów marzących o sławie, asystentki marzącej o samodzielności i własnej karierze, córki marzącej o miłości, polityków marzących o władzy. Wszystkie wątki się przeplatają i uzupełniają, zazębiają i rezonują.

To także ważny głoś w aktualnych ostatnio dyskusjach na temat sytuacji przemocowych w teatrach, głos krytyczny i bezwzględny wobec tych, którzy tę przemoc stosują.

Bardzo dobrze przyjęty został "Makbet" w reż. Pawła Palcata z Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie. To spektakl o oprawcach i ofiarach. O tym, jak się rodzi zło i czy jesteśmy w stanie je zatrzymać, czy jest nam dane z natury? Natura staje się tu równorzędnym partnerem ludzi. Przypomina dosyć dobitnie, że zaburzamy jej prawa, w swoich przebiegłych umysłach uzurpując sobie prawa do władania i podporządkowywania natury, zamiast żyć z nią w zgodzie. Opresyjność człowieka przeciwstawiona zostaje łagodności zwierząt, które atakują, kiedy czują zagrożenie. Człowiek atakuje jako drapieżca. Jako pan i władca świata. Tu wszystko zostaje zaburzone - rytuały męskości kontra kobiecość udomowiona. Kobieta staje się siłą napędową zła, a potem jego ofiarą, kiedy zło się rozprzestrzenia.

Tekst dramatu przedstawiono w świeżym i świetnym tłumaczeniu Piotra Kamińskiego, co sprawia, że całość brzmi nowocześnie, a odpowiednia inscenizacja wieńczy dzieło. Ciekawym pomysłem jest oddanie kamery w ręce jednej z Wiedźm, która zagląda w twarze bohaterów i zatrzymuje obrazy w kluczowych momentach. Ważne są też obrazy nagrane wcześniej w okolicach Koszalina, które stają się jakby projekcjami myśli Makbeta, jego wspomnieniami, wizjami. Wiedząc, o czym myśli, widzimy, jak sprzecznie z tymi myślami postępuje.

No i trzeci ważny spektakl top of the top: "To bitch or not to bitch" w wykonaniu HERTZ HAUS, który zdobył nagrodę SzekspirOFF. W werdykcie podkreślono oryginalne podejście do tematu gwałtu, bez sięgania po bezpośrednie reprezentacje przemocy, skupienie się na śladach, jakie gwałt pozostawia na kobiecym ciele i kobiecej psychice oraz na opiece nad skrzywdzonym ciałem. Dosłowność cielesności przenika się tu z poetyckością emocji. Zgrany kwartet aktorek prowadzi nas przez meandry kobiecej traumy dość dosadnie pokazując, jak bardzo ta trauma wpływa na życie kobiet.

Na 28. Międzynarodowym Festiwalu Szekspirowskim można było zobaczyć 10 premier, w tym nową produkcję Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego – "Burza. Prequel" autorstwa Maliny Prześlugi w reż. Joanny Zdrady. Poza tym spektakle z Peru, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Włoch i Chorwacji.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
7 sierpnia 2024

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia