W poszukiwaniu swojej gęby

„Praca nad rolą" - Anna Sarna „Spotkania", Ireneusz Czop „Stan Zerowy" - Wydawnictwo Szkoły Filmowej w Łodzi - Łódź 2014

W otaczającej nas rzeczywistości nic nie jest czarno-białe, zero-jedynkowe, oczywiste i proste. Kontemplacja nad aspektem aktorskiego przygotowania do roli była wyzwalaczem do stworzenia dwóch osobistych wyznań. Te wyznania zostały spisane w niewielkiej, dwustustronicowej publikacji „Praca nad rolą" Wydawnictwa Szkoły Filmowej w Łodzi (Łódź 2014). Tak bliskich i głębokich, że podczas tej dwuczęściowej lektury czułam się jak podczas rozmowy przy kawie z przyjaciółmi.

Filiżankę pysznej białej kawy wypiłam z Anną Sarną podczas lektury „Spotkania". Doprawdy był to przyjemny czas który minął mi niczym pstryknięcie palcami. Towarzyszył nam Józef Tischner ze swoją „Filozofią dramatu". Stanowił on piękną inspirację w rozważaniach na temat związku człowieka ze sztuką. Autorka w poszczególnych rozdziałach stworzyła uroczą i płynną opowieść na temat swojej pracy nad rolą Kyry Hollis w spektaklu „Prześwit" Davida Hare'a w reżyserii Jacka Orłowskiego w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi.

Całe nasze spotkanie rozpoczęło się od rozważań filozoficznych na temat sensu teatru. Z jakich elementów powinien składać się teatr? Czym on jest w samej swojej istocie i jaką rolę odgrywa w nim aktor? Przepiękny rozkład tytułowego spotkania w teatrze sprawił, że poczułam jeszcze głębszą miłość do sztuki. Rozpalił się we mnie ogień potrzebny do bycia aktywnym odbiorcą teatru. Zapragnęłam więcej, niczym mityczny Prometeusz chciałam chwycić ten ogień i podzielić się nim ze światem.

Będąc w połowie rozkoszowania się ciepłym trunkiem spływającym po moim gardle zostałam przeniesiona w świat „Prześwitu". Poprzez opis każdego z bohaterów i subiektywnych odczuć aktorki wytworzona została narracja bardzo przystępna dla czytającego. Miałam wrażenie obecności na tym spektaklu. Mogłam zwizualizować sobie przestrzeń tej sztuki, odczucia każdej z postaci. Czułam zapach tego mieszkania, w którym żyła Kyra. Dotykałam dłońmi jej mokrych od łez policzków.

Byłam świadkiem kłótni i ludzkiej rozpaczy, po podjęciu trudnych decyzji. Byłam tam. Całą sobą byłam częścią tego spektaklu i to właśnie za sprawą tak szczegółowych opisów oraz zdjęć, które z drugiej strony mogły dla innego odbiorcy stanowić zbyt głębokie streszczenie i uchylać zbyt wiele rąbków tajemnicy. Pozostawiam to jednak do indywidualnej oceny każdego, kto sięgnie po tę lekturę.

Drugą kawę miałam przyjemność wypić w towarzystwie Ireneusza Czopa będąc w „Stanie Zerowym". W tej części miałam niezwykłe spektrum tematyczne. Począwszy od opowieści doświadczonego aktora, który zdradzał zmagania nad wieloma rolami w swoim życiu, po rozważania filozoficzne i osobiste wyznania niczym z pamiętnika, który wykradło się komuś i czyta w ukryciu.

Ze względu na obecność filozofii Dalekiego Wschodu na przykład w postaci ćwiczeń oddechowych i ruchowych ta część była mi już bardziej obca i kawa zaczynała stygnąć w filiżance, to jednak było to intrygujące doświadczenie. Bardzo intymne i przeprowadzające mnie przez nieznane wody.

Po lekturze „Pracy nad rolą" nasunęło mi się kilka pytań. Jednym z nich było to, czy jako ludzie potrafimy być prawdziwi? Kiedy w zasadzie jesteśmy sobą? Odnosząc się do toposu theatrum mundi, czy przypadkiem sami nie jesteśmy aktorami w tej szarej codzienności? Może warto stanąć przed lustrem i z pełną świadomością zajrzeć w głąb siebie i poszukać tej jedynej, prawdziwej „gombrowiczowskiej" gęby?

Na stole stała już pusta filiżanka.

Natalia Sztegner
Dziennik Teatralny Zielona Góra
2 sierpnia 2024
Książki
Praca nad rolą

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia