W tej historii niejedno zaskoczy

"Pinokio" - reż. Ewelina Ciszewska - Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu

- Przygotowując repertuar pomyślałem sobie, że chciałbym zobaczyć na naszej scenie "Pinokia". Teraz, po blisko półtora roku, prace nad najnowszą premierą trwają pełną parą - mówi Zbigniew Prażmowski, dyrektor Teatru Lalki i Aktora w Wałbrzychu

Efekt zobaczymy już w pierwszy weekend marca. Półtora roku od pomysłu do jego realizacji to długo - Tak się to dzieje - mówi Zbigniew Prażmowski. - Plany repertuarowe układane sq zawsze z dużym wyprzedzeniem, podczas przygotowywania całego sezonu teatralnego. Jako dyrektor artystyczny i naczelny mam wizję tego, co chciałbym oglądać. W pewnym momencie pomyślałem: chcę "Pionokia". Zawsze intrygowały mnie relacje ojciec-syn, może dlatego, że - prywatnie - sam nie miałem ich dobrych. Mając tytuł, musiałem poszukać reżysera, kogoś, kto umiałby przenieść ten klasyczny tekst na scenę w dobry, świeży sposób.

Wybór padł na Ewelinę Ciszewską - aktorkę, mima, choreografa. To absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. W 2006 r. ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną we Wrocławiu, w maju 2009 uzyskała tytuł doktora na tymże Wydziale, gdzie od 2006 r. pracuje ze studentami nad plastyką ruchu scenicznego oraz interpretacją wiersza. Lubi i chce zderzać różne gatunki sztuki. Laureatka Stypendium przyznawanego "Młodym, Utalentowanym Wrocławianom". Brała udział w polskich i międzynarodowych festiwalach teatralnych. Prowadzi warsztaty pantomimy ekspresji ruchowej w kraju za granicą. Od kilku lat za jmuje się sztuką performance współpracowała już wcześniej choć nie jako reżyser, z wałbrzyskimi "Lalkami".

- Pomyślałam sobie, że "Pinokio" to bardzo interesujący temat, niezwykle barwny i wdzięczny już na etapie adaptacji. I choć to znany tekst, mam nadzieję, że uda nam się zaskoczyć widza. Akcja rozegra się w kilku przestrzeniach, włączając widownię. Widzowie będą podróżować z małym, niesfornym, ale sympatycznym Pinokiem, podpowiadać mu różne rozwiązania. Będziemy bawić się formą teatralną - obiektami scenografii, czy skalą kostiumów (będą w pewnym stopniu animowane), Pojawią się oczywiście lalki, bo bez nich byłoby smutno i długi nos, bo bez niego nie byłoby Pinokia. Chcę, żeby nasz Pinokio był żywiołowym i pełnym pozytywnej energii chłopcem, który błądzi i doświadcza świata na własną rękę. Nie ma się co oszukiwać, nasza tytułowa postać będzie niegrzeczna i zadziorna.

Lalka Pinokia jest już gotowa. To lalka typu bunraku, dająca bardzo duże możliwości animacyjne. Oprócz niej na scenie zobaczymy m.in. muppety i marionetki-sycylijki.

- Inny będzie także sposób opowiedzenia całej historii - zdradza Ewelina Ciszewska. - Na razie powiem tylko tyle, że zaczynamy ją od... albo nie powiem! Dwa tygodnie prób już za nami i mam nadzieję, że końcowy efekt będzie niesamowity. Ale ocena będzie należała przecież do widzów.

Rafał Palacz
Tygodnik Wałbrzyski
10 lutego 2011

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia