Wojciech Kościelniak show
4. Festiwal Teatrów Muzycznych w GdyniGdynia ponownie stolicą musicali będzie już na początku kwietnia. Czwarta edycja przerodzi się w festiwal Wojciecha Kościelniaka, bo do Gdyni przyjadą aż trzy jego produkcje, w tym "Hair" i "Sen nocy letniej" znane z jego słynnych gdyńskich realizacji
Na IV Festiwalu Teatrów Muzycznych zobaczymy osiem spektakli, przygotowanych przez sześć teatrów muzycznych i jeden dramatyczny. Oprócz przedstawiciela gospodarzy, spektaklu "SPAMALOT, czyli Monty Python i Święty Graal", tylko dwa spektakle są broadwayowskimi hitami - "Producenci" i "Hair". Pozostałe to adaptacje powieści i dramatu oraz rewia.
- Nasza publiczność jest przyzwyczajona do produkcji broadwayowskich - mówi dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni, Maciej Korwin. - Wszelkie, nawet udane próby teatru ambitnego to okazja na sukces i szerszy rozgłos, jednak z doświadczenia wiem, że trudno grać je więcej niż przez 50 pokazów. Podczas gdy sprawdzone hity grywane są nawet po 100 razy. Festiwal jest okazją skonfrontowania tego, co w polskim teatrze muzycznym najlepsze i do przyjrzenia się jego różnorodności.
Najbardziej zapracowanym twórcą podczas IV Festiwalu Teatrów Muzycznych będzie Wojciech Kościelniak. Zobaczymy trzy jego spektakle - "Hair" Gliwickiego Teatru Muzycznego, trans-operę "Sen nocy letniej" przywiezioną przez Teatr Nowy z Poznania oraz "Idiotę" wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol. W przypadku "Hair" i "Snu nocy letniej" będzie to sentymentalna podróż do przeszłości, bowiem z tymi tytułami w Gdyni Wojciech Kościelniak święcił wielkie triumfy już dekadę temu.
- Gdy zorientowałem się, że pokażemy tak dużo spektakli Wojtka, to w pierwszej chwili chciałem jeszcze dołożyć "Lalkę" i zrobić festiwal Wojciecha Kościelniaka - śmieje się Maciej Korwin. - "Lalkę" pokazaliśmy jednak w ubiegłym roku, a tak duża ilość produkcji Kościelniaka, to potwierdzenie klasy tego reżysera. Trzeba też pamiętać, że środowisko reżyserów musicalowych jest bardzo wąskie. Gościliśmy w Gdyni praktycznie produkcje wszystkich ważnych reżyserów, poza Wojciechem Kępczyńskim, który wystawia swoje produkcje w warszawskiej Romie. Nie ma ich w Gdyni tylko dlatego, że się na naszej scenie po prostu nie mieszczą.
Dlatego Teatr Muzyczny Roma przywiezie do Gdyni kameralny spektakl Jerzego Satanowskiego "Tuwim dla dorosłych". Kolejną barwną rewię Teatru Studio Buffo pokaże Janusz Józefowicz. Tym razem będzie to "Wieczór Bałkański". W programie festiwalu ponadto "Producenci" Teatru Rozrywki w Chorzowie, przygotowane przez Michała Znanieckiego i "Mury Hebronu" Teatru Muzycznego Capitol - adaptacja prozy Andrzeja Stasiuka w reżyserii Cezarego Studniaka.
Ostatecznie zrezygnowano z formuły konkursu z jury wyłaniającym najlepszych wykonawców. Pozostanie tylko uznaniowa Nagroda Publiczności, o którą w tym roku prawdopodobnie nie będą się ubiegać aktorzy grający w "Spamalocie".
- Trudno jest porównywać aktorów produkcji musicalowych, bo w niektórych aktorowi pomaga cały zespół i wielka scenografia, a inny ma ze sobą zaledwie kilka osób. Chcemy zrezygnować z uczestnictwa w staraniach o Nagrodę Publiczności, co umożliwi zliczenie i odczytanie wyboru gdyńskiej widowni przed pokazem "Spamalotu", ostatniego spektaklu festiwalu - kończy Maciej Korwin.
Bilety na spektakle festiwalowe w cenie 75-120 zł będzie można kupować od 22 lutego. Budżet festiwalu zamknie się w kwocie miliona złotych.