Wystawa z okazji Jubileuszu Teatru Słowackiego

"Ogrody teatru" - Małopolski Ogród Sztuki

Zachwyt wzbudziła otwarta w Małopolskim Ogrodzie Sztuki multimedialna wystawa poświęcona 120-leciu Teatru im. Juliusza Słowackiego.

- Każdy z tego ogrodu wyniesie bukiet takich kwiatów, jakie sam dostrzeże, jakie sam wybierze. Bo ta wystawa ma przywołać impresje, skojarzenia, obrazy i wzruszenia - mówiła, nawiązując do tytułu wystawy "Ogrody teatru", jej kurator, dr Diana Poskuta-Włodek. Jak podkreślała, po tej interaktywnej, multimedialnej ekspozycji można wędrować dowolnie, bo nie o linearną opowieść tu idzie.

- Ta wystawa wymaga od widza zaangażowania, jej nie można ot, tak obejrzeć, ją trzeba prywatnie odszukać - dodawał Tomek Wójcik, który wraz z Markiem Braunem i Wojtkiem Kapelą opracowali przestrzenny, graficzny i multimedialny projekt. Ale ów trud odszukiwania się opłaci, ile daje przyjemności.

Tuż po wejściu natrafiamy na młodopolskie lata teatru - zdjęcia, plakaty; piętro wyżej to już czas międzywojnia - tu pojawiają się to aktorki tamtych lat - Zofia Jaroszewska, Stanisława Wysocka, tu oglądamy fragmenty ról Ludwika Solskiego, vis a vis natkniemy się na inne zdjęcia, plakaty... Ale możemy wejść do MOS-u od strony kawiarni, i tuż za nią, zderzyć się z mrocznym czasem wojny, kiedy teatr przejął okupant - muzyka i chropowate mury sali jakże współbrzmią z czarno-białymi kadrami ludzi w mundurach, swastyk i niemieckiego języka, który zapanował w teatrze przy placu św. Ducha...

Ale możemy również zacząć od innych sal, od lat PRL-u. Albo współczesności.

Znakomitym pomysłem twórców wystawy jest wykorzystanie idei zapomnianego już fotoplastikonu - teraz w wersji uwspółcześnionej. Oto zaglądając w kolejne okienka, widzimy to zdjęcia, to plakaty, to fragmenty spektakli, to kostiumy i rekwizyty. Jeśli zachcemy przysiąść i nałożyć słuchawki, zanurzymy się w świat konkretnego spektaklu... Jeśli trafimy do sali konferencyjnej, z wygodnych foteli będziemy spoglądać na ekran z kadrami z wielu spektakli; jeśli wejdziemy na zaplecze sali, w wąskim korytarzu (wchodząc miniemy niesamowite zdjęcie Jerzego Nowaka jako Hioba) rozpoznamy patrzących na nas z wielkich fotogramów dawnych gigantów sceny: Mieczysławę Ćwiklińską, Aleksandrę Śląską, Eugeniusza Fuldego, Aleksandra Zelwertowicza, Tadeusza Łomnickiego czy Stanisława Zaczyka..

Wspaniała wystawa, na miarę 120-lecia tej bardzo ważnej dla polskiego teatru sceny, na miarę uosabiającego XXI wiek gmachu MOS-u.

Przeszłość przywoływał też wczorajszy Krakowski Salon Poezji, podczas którego na Dużej Scenie 12 byłych i obecnych aktorów tego teatru ożywiało monologi z wystawianych tu niegdyś sztuk pisanych wierszem.

A dziś, równo 120 lat od otwarcia teatru - współczesność: premiera ostatniej sztuki Sławomira Mrożka "Karnawał, czyli pierwsza żona Adama" w reżyserii Bogdana Cioska i scenografii Andrzeja Witkowskiego.

Wacław Krupiński
Dziennik Polski online
22 października 2013

Książka tygodnia

Wybór opowiadań
Świat Książki
Edgar Allan Poe

Trailer tygodnia

Zielona granica
Agnieszka Holland
Po przeprowadzce na Podlasie psycholo...