Życie w mgnieniu oka

,,Kanadyjskie sukienki" - reż. Maciej Archon Michalski - Lubuski Teatr w Zielonej Górze

Maciej Archon Michalski, który dekadę temu stworzył film ,,Kanadyjskie sukienki" z głównymi rolami Anny Seniuk, Ewy Kasprzyk i Zofii Czerwińskiej, wraca ze swoim projektem na scenę Lubuskiego Teatru. Tym samym bez wątpienia wzbogacił teatr o nowy, poruszający spektakl, stworzony w sposób niekonwencjonalny i bardzo nowoczesny.

Podobno chwilę przed śmiercią człowiek widzi całe swoje życie. Przypomina sobie wszystkie złe i dobre chwile. Główna bohaterka ,,Kanadyjskich sukienek", Zofia (wspaniała kreacja Elżbiety Donimirskiej), na początku spektaklu leży na długim stole, okrytym czerwoną płachtą. Nad nią wisi ołtarz. Obok siedzą jej dzieci: Amelia (Romana Filipowska), Laura (Katarzyna Kawalec), Wiktor (Paweł Wydrzyński), Adam (Daniel Zawada). Kiedy pojawia się Matka Boska (Vũ Thị Thanh Huyền), bohaterka wstaje a przed oczami widzów pojawiają się obrazy opowiadające całą jej historię, tak jakby robiła rachunek sumienia przed śmiercią.

Fabuła nie jest jednowątkowa. Spektakl ma budowę szkatułkową. Reżyser wprowadza wszystkich głównych bohaterów w zbiorowej scenie urodzin, która ciągle przewija się przez spektakl. Jednak w tej scenie bohaterowie nie są prawdziwi. Odgrywają przed sobą. Ukrywają swoją przeszłość i swoje tajemnice. Urodziny pokazane są na środku sceny. Poboczne wątki, historie poszczególnych bohaterów ukazane są w dalszych częściach: na schodach, z boku, na balkonie – twórcy wykorzystują całą przestrzeń teatralną. Wielkie brawa należą się scenografowi i twórcy kostiumów – Adamowi Łuckiemu.

Scenografia od razu wprowadza widzów w klimat lat 80. Stroje i wnętrze pokojów nie tylko nawiązują do mody tamtego czasu, ale również podkreślają charakter postaci. Scena podzielona jest na kilka części – w centrum sceny znajduje się pokój gościnny z wielkim stołem, z lewej strony podwórko z jabłonią, z prawej poczta. W dalszej części widzimy trzy pokoje, które zmieniają swój wystrój w momencie, gdy zostają zasłonięte kurtyną. Przedstawiają m.in. pokoje w domu Zofii, dom Laury i mieszkanie w Kanadzie. Scenografia ta przypomina scenę symultaniczną – na poszczególnych mansjonach, w jednym momencie, rozgrywają się wydarzenia z różnych okresów życia i historii różnych postaci. W klimat tych lat wprowadza również autorska muzyka reżysera i Gabriela Kaczmarka, która nawiązuje do znanych motywów z seriali popularnych w PRLu.

Fabuła trochę przypomina inną realizację LT, powstałą w koprodukcji z Teatrem im. C. K. Norwida w Jeleniej Górze: ,,To wiem na pewno" w reż. Roberta Czechowskiego. Obydwa spektakle opowiadają historię rodziny – rodziców i czworga dzieci. W jednym i drugim spektaklu mamy do czynienia z tematem zdrad, tragedii związanych z małżeństwem, mniejszości seksualnych. Obydwa również głęboko trafiają do wrażliwości widzów i zostawiają publiczność z przemyśleniami.

Bez wątpienia dużym atutem spektaklu jest aktorstwo. Aktorzy Lubuskiego Teatru, razem z aktorami Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim, po raz kolejny pokazali wspaniałe, przemyślane psychologicznie postacie. To prawdziwa, korzystając z terminologii Stanisławskiego, sztuka przeżywania.

Kanada jest symbolem dobrobytu, który jest nieosiągalny. Jest to jednak złudne przekonanie. Maciej Archon Michalski pokazuje w skrócie całe życie bohaterki, wszystkie najważniejsze i głównie te najbardziej przerażające wspomnienia, konfrontując je z mitem o raju, który czeka za granicą. Rzeczywistość jest inna, a marzenia o Kanadzie prowadzą bohaterów donikąd.

Nie jest to spektakl, który ma wyłącznie odsyłać do przeszłości, przypominać PRL-owską Polskę, chociaż z pewnością wielu widzów właśnie tego szukało, ponieważ wciąż pamiętają lata 80. ,,Kanadyjskie sukienki" to przede wszystkim spektakl bardzo aktualny, komentujący również współczesność, opowiadający o uniwersalnych prawdach. Z pewnością, chociaż niektóre treści podane są bardzo dosłownie, zespół przedstawia w tej sztuce teatr zaangażowany, przeznaczony dla ludzi, którzy szukają w teatrze odpowiedzi na trudne pytania. Wydaje mi się jednak, że spektakl przeznaczony jest głównie dla osób z dużym bagażem emocjonalnym, mającym za sobą już pewne doświadczenie życiowe.

Prawdopodobnie przede wszystkim do nich trafi to widowisko, ponieważ zrozumieją problemy i trudności, które spotykały bohaterów w życiu.

Zofia Ścigaj
Dziennik Teatralny Zielona Góra
16 kwietnia 2022

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...