Chcemy, aby dyrektor Głuchowski został z nami

Zespół Teatru Słowackiego w Krakowie wyraził zaniepokojenie związane z kończącą się kadencją dyrektora sceny Krzysztofa Głuchowskiego i brakiem jakichkolwiek decyzji władz co do przyszłości instytucji. To budzi nasz niepokój i niepewność – podkreślili artyści.

My, zespół pracowników Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, wyrażamy najwyższe zaniepokojenie związane z kończącą się 31 sierpnia kadencją naszego dyrektora, Krzysztofa Głuchowskiego i brakiem jakichkolwiek decyzji władz odnośnie do przyszłości naszego Teatru" – podkreślono w oświadczeniu odczytanym przez aktorkę Karolinę Kazoń podczas wtorkowego spotkania z mediami.

Zespół wezwał organizatora teatru - Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które, jak przypomniano, "publicznie ogłosiło chęć współprowadzenia naszego teatru" – do jak najpilniejszego zajęcia się sprawą przyszłości instytucji. Zaapelował także o "wsłuchanie się w głos zespołu, który jednogłośnie opowiada się za decyzją, by na kolejną kadencję pozostawić dyrektora Krzysztofa Głuchowskiego".

"Bardzo chcielibyśmy odzyskać poczucie bezpieczeństwa, którego nie mamy od czterech lat i niestety ta sytuacja się przeciąga. Nie chcemy eskalacji konfliktu z naszym organizatorem, chcemy odzyskać ciągłość pracy, chcemy wiedzieć, na czym stoimy, a tym gwarantem jest dla nas przedłużenie kadencji naszego dyrektora" – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Karolina Kazoń. "Jesteśmy we wspaniałym artystycznie miejscu i zależy nam, żeby to trwało. A jest dla nas niezwykle stresujące, że decyzja odnośnie naszej przyszłości cały czas jest przeciągana, nie dostajemy żadnej informacji zwrotnej, jesteśmy ignorowani" – dodała.

W oświadczeniu zwrócono uwagę, że do tej pory nikt z obecnym dyrektorem ani z zespołem nie rozmawiał wiążąco o dalszych planach. "To musi budzić i budzi nasz ogromny niepokój i niepewność. Prace w tak wielkim teatrze przygotowuje się z dużym, czasem nawet kilkuletnim wyprzedzeniem" – zauważono w oświadczeniu.

Kierownik literacki Teatru Słowackiego Jakub Roszkowski przyznał, że plany na kolejny sezon były przygotowywane kilka miesięcy temu i są już gotowe. "Snujemy te plany - w moim poczuciu - bardzo ciekawe i rozwijające ten teatr. Ale jak będzie, nie mamy pojęcia. Pracujemy, jakbyśmy mieli zostać, ale równie dobrze może to wszystko zostać wyrzucone do kosza pierwszego września" – skomentował. Jego zdaniem na planowanie zmian w teatrze jest już za późno. "W tym momencie jedynym wyjściem, który przedłuży dobrą przyszłość tego teatru, jest pozostawienie na stanowisku obecnego dyrektora" – ocenił.

Zespół przypomniał, że w marcu ministerstwo kultury wyraziło chęć współprowadzenia teatru wraz z urzędem marszałkowskim i współfinansowania sceny, co w opinii zespołu mogłoby zabezpieczyć budżet teatru. "Poprzedni Zarząd Województwa Małopolskiego nie zrobił z tą propozycją nic, choć wystarczyło ją tylko podpisać, bowiem Sejmik już trzy lata temu, przed polityczno-medialną burzą związaną z wystawianymi na naszej scenie +Dziadami+, podjął uchwałę o zgodzie na współprowadzenie naszego teatru przez ministerstwo" - podano w oświadczeniu, dodając, że nowy zarząd województwa nie podjął na razie żadnych decyzji w tej sprawie.

"To była konkretna propozycja, poparta pismem wysłanym do urzędu marszałkowskiego, na które wystarczy odpowiedzieć. Zarówno szczebel rządowy, jak i ten wojewódzki, mogłyby już nam, pracownikom, dać znać, co robimy za półtora miesiąca" - powiedział aktor Marcin Kalisz. Jak dodał, poniedziałkowe spotkanie zespołu z mediami jest "krzyknięciem, że jak się mówi a, to trzeba powiedzieć b".

Teatr im. Juliusza Słowackiego podlega Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Małopolskiego. W lipcu ub.r. urząd ogłosił konkurs na dyrektora, pomimo apeli pracowników teatru, domagających się pozostawienia na tym stanowisku obecnego kierownika sceny Krzysztofa Głuchowskiego. W październiku ub.r. urząd poinformował o unieważnieniu konkursu ze względu na "nieusuwalną wadę procedury konkursowej".

Równolegle, od lutego 2022 r. do kwietnia 2024 r., toczyła się procedura odwołania dyrektora Głuchowskiego, wszczęta przez zarząd województwa w związku z rzekomymi nieprawidłowościami, jakie w 2021 r. miał wykazać audyt w teatrze. Z podjęciem uchwały o odwołaniu dyrektora zarząd wstrzymał się do czasu wydania ostatecznego rozstrzygnięcia Regionalnej Komisji Orzekającej przy RIO w Krakowie. 25 kwietnia br. do urzędu wpłynęło orzeczenie tej komisji uniewinniające dyrektora teatru. Wówczas zarząd woj. małopolskiego, po 800 dniach, zakończył procedurę jego odwołania.

W marcu podczas premiery "Wesela" Wyspiańskiego w reżyserii Mai Kleczewskiej ówczesny minister kultury Barłomiej Sienkiewicz ogłosił zamiar współprowadzenia Teatru Słowackiego, nazywając go przyszłą sceną narodową. Ta deklaracja została ponowiona przez obecną szefową resortu Hannę Wróblewską.

Propozycja współfinansowania sceny oznacza kwotę 4 mln zł od września do końca tego roku i po 7 milionów w kolejnych latach.



Julia Kalęba
Kurier PAP
17 lipca 2024