Każdy ma takiego diabła, jakiego się boi

Krzysztof Jasiński stworzył spektakl - misterium. Spektakl, który daje szansę na jedyną, duchową podróż do Rosji, do kolebki słowiaństwa. Przedstawia wizję Rosjan jako narodu wybranego. Narodu, z którego musi powstać ktoś wielki. Człowiek, który dokona czynów, przewyższających wszystko, co stworzono w dziejach ludzkości. Tym człowiekiem ma być Mikołaj Wsiewołodowicz Stawrogin.

Stawrogin wraca do kraju po długiej podróży. Ale razem z nim wraca jego przeszłość, jego grzechy. Jedni widzą w nim potwora, który nie kieruje się żadnymi moralnymi nakazami, inni widzą w nim przywódcę, który ruszy z posad porządek świata. A on sam? Poszukuje czegoś, czego nie rozumie, czego boi się i w co nie wierzy. Poszukuje Boga i odpuszczenia grzechów. Ale spektakl Teatru STU to nie opowieść o jednym człowieku. Bohaterowie "Biesów" stanowią przekrój społeczeństwa rosyjskiego, z wszystkimi swoimi przywarami i tajemnicami. Czy to bywalcy salonu Barbary Stawrogin, czy dawni znajomi Mikołaja Wsiewołodowicza - widzimy ich zwyczaje, pragnienia i żądze. Możemy być świadkami powstawania w nich namiętności i tego jak opanowują ich małe, osobiste biesy. "Biesy" wyróżniają się świetną obsadą, nie ma w nich ról słabych czy takich, które można by zapomnieć i to niezależnie od tego, czy to role pierwszo czy drugoplanowe. Na szczególną uwagę zasługuje Grzegorz Mielczarek. Jego Piotr Wierchowieński to osoba pozbawiona wszelkich skrupułów i złudzeń co do natury świata. Każdym gestem i słowem uwypukla cynizm wobec oceny świata i tworzy niezapomniany demoniczny monolog, w którym wykłada swój plan wprowadzenia nowego porządku świata i objęcia władzy. Jego gra jest pełna ekspresji i stanowi przeciwieństwo wobec scenicznej powściągliwości Radosława Krzyżowskiego (Mikołaja Wsiewołodowicza Stawrogina). Rolą tą udało mu się potwierdzić, że jest świetnym aktorem. Jest to jego najlepsza rola teatralna od czasu premiery "Miarki za miarkę" w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Ukazuje on swojego bohatera jako osobę kroczącą na krawędzi życia i otchłani, pozbawioną jednak strachu, jakby wszystkie potworności świata były mu znane. Opanowaniem, delikatnym, dobrotliwym a ironicznym uśmiechem potrafi wzbudzić większą atmosferę grozy, niż gdyby próbował to wywołać innymi środkami. Jeśli nawet odrzucimy wszystkie pozostałe zalety tego spektaklu, na "Biesy" Krzysztofa Jasińskiego warto pójść dla jednego aktora, dla jednej wybitnej kreacji - Tichona - mnicha wspaniale zagranego przez Jerzego Nowaka. Sceny rozmów Tichona ze Stawroginem są skończonymi obrazami jego bezkompromisowej religijności i kapłańskiej intuicji, właściwymi jedynie osobom doświadczonym przez życie i przekonanym o obecności Boga w życiu. Próby zadziwienia i zniechęcenia mnicha przez Stawrogina są podobne do biblijnego kuszenia, na które reakcją jest spokój i wyrozumiałość. Atmosfera spektaklu jest kształtowana przez niezwykły wystrój sali teatru, który przypomina wnętrze cerkwi: migotanie świec, zapach kadzidła, dźwięk dzwonów. Stanowi to dopełnienie brzmienia chóru "Woskresinnia" z Ukrainy, którego pieśni swym przenikającym brzmieniem, poruszają wrażliwość obecnych. Krzysztof Jasiński stworzył wyjątkowy spektakl. Przekazał w nim swoją wizję XIX-wiecznej Rosji i skłonił widzów do zachwytu nad duszą człowieka. Jednocześnie nadał "Biesom" kształt właściwy dla misterium. Przekonuje nas, że nie ma Dostojewskiego bez religii i że bez religii nie ma także Rosji. Oglądając krakowskie "Biesy", można w to uwierzyć. Krakowski Teatr Scena STU Fiodor Dostojewski "Biesy" przekład: Tadeusz Zagórski, Zbigniew Podgórzec adaptacja i reżyseria: Krzysztof Jasiński dekoracje: Maciej Rybicki kostiumy: Dorota Ogonowska Obsada: Mikołaj Stawrogin - Radosław Krzyżowski/Michał Sitarski, Piotr Wierchowieński - Grzegorz Mielczarek/Krzysztof Piątkowski, Barbara Stawrogin - Anna Tomaszewska/ Maja Barełkowska, Stiepan Wierchowieński - Krzysztof Globisz/Jerzy Święch/Marek Litewka, Lizawieta Tuszyn - Urszula Grabowska-Ochalik/Anna Cieślak, Daria Szatow - Dominika Figurska/Karolina Gorczyca/Karolina Chapko, Iwan Szatow - Robert Koszucki/Adam Szarek, Maria Lebiadkin - Beata Rybotycka/Agnieszka Marek, Kapitan Ignacy Lebiadkin - Dariusz Gnatowski/Dariusz Starczewski, Siergiej Liputin - Krzysztof Pluskota/Dominik Nowak, Aleksy Kiriłłow - Marcin Kalisz/Marcin Zacharzewski, Tichon - Andrzej Róg/Jerzy Nowak Ukraiński Chór Woskresinnia pod dyrekcją Aleksandra Tarasenko Premiera: 17 września 2007r.

Izabelqa Oleksik
Dziennik Teatralny Kraków
26 lutego 2008