Łączy nas nazwisko

"Kotka na gorącym blaszanym dachu" narodził się jako dramat w 1955 roku, by potem zainspirować film oraz spektakle. Rodzinne kłótnie zostały przelane na scenie, ukazując ludzką podłość.

Dramat Williama opowiada o rodzinie i jej tajemnicach. U Dużego Taty zostaje wykryty rak, od czego zaczyna się odkrywanie podłości u innych członków rodziny. Rozpoczyna się walka o majątek oraz wzajemne obgadywanie. Brick, będąc ulubieńcem rodziców jest negowany przez brata za swój alkoholizm. Gooper wraz z Mae jest znienawidzony przez żonę Bricka - Maggie, za swoje ocenianie i samolubne zachowania. Mama zdaje się patrzeć na jedynie własny interes mimo miłości do męża, a ten zdaje się nienawidzić każdego w tej rodzinie. Każdy okłamuje siebie nawzajem i woli żyć w zakłamaniu.

Scenografia ukazuje taras. Z powieści można domyślić się, że przynależy ona do zamożnego domu. Na nim znajduje się stolik z wieloma rekwizytami, w tym butelki alkoholu, którymi poi się bohater Brick podczas urodzin swojego ojca. Wokół stoją kanapy, a na jednej z desek zawieszona jest chuśtawka. Przed tarasem, bliżej sceny wyłożona jest zielona trawa, a w jej centrum stoi pomnik z figurką dziecka. Nie używano wielu świateł, a wykorzystano jedynie białe. Dodawało to dramaturgii, przez co kolorowe reflektory nie wydawały się potrzebne.

Kostiumy jakich użyto podkreślają rolę społeczną rodziny oraz bogactwo Dużego Taty. Drogie garnitury Goopera i ojca oraz sukienki jakie zostały wykorzystane ukazują elegancję urodzin. Matka posiada futro, które również mówi wiele o elegancji i bogactwie. Brick jednak nie przystosował swojego ubioru do reszty postaci, ukazując jego beznadzieję i upokorzenie.

Muzyka odtwarzana w tle dodaje powagi i dramatyzmu. Została wykorzystana muzyka klasyczna, ale również typowo filmowa. Pojawiała się w momentach głębszych, marzycielskich rozmów między bohaterami czy też w momencie refleksji postaci na temat swojej sytuacji. Muzyka nie była wykonywana na żywo, a jedynie była odtwarzana z głośników, co jednak nie odebrało jej uroku.

Postacie przedstawiają różnorodne emocje, również te głęboko ukryte. Ze względu na daty spektakli występują inni aktorzy. Każdy z nich poświęca się swojej roli, powoli odkrywając ukrytą podłość, jaką w sobie mają egoistyczne postacie. Postać Bricka ukazuje pijaństwo i beznadzieję, aktor się chwieję i markocze, ale wystarczająco zrozumiale dla widowni. Aktor Dużego Taty używa barwy swojego głosu by podkreślić wyższość postaci. Mimo kwestii, które widownia może uznać za zabawne, aktorzy zachowują powagę.

Oryginalnie sztuka należy do Tennessee'a Williamsa, natomiast została przełożona przez Jacka Poniedziałka. Reżyseria oraz organizacja spektaklu należy do Tomasza Zadrożnego. Tłumaczenie oraz sposób, w jakie zostało ono opowiedziane nie odebrało sztuce dramatyzmu i powagi. Zachowania nie wydawały się sztuczne, a krążenie postaci bez konkretnego celu po scenie wydawało się być jedynie ludzkim odruchem, uosabiając bardziej postacie.

W spektaklu nie występują media. Ciekawym dodatkiem jaki wykorzystano był efekt deszczu, do którego został wykorzystany szlauf.
Publiczność zaskoczyła aktorów owacjami na stojąco.

Jest to historia o ludzkiej podłości i przekonaniach, ale również o egoizmie, który jest częścią społeczeństwa. Historia o rodzinie, którą ledwie łączy cokolwiek poza nazwiskiem. Jako jedna z najpoważniejszych i najpopularniejszych dzieł Williamsa przekazuje światu swoje przekonania.



Wiktoria Bajgaczow
Dziennik Teatralny Warszawa
5 sierpnia 2024