Premiera Szekspira w Teatrze Osterwy
To dziewiąta szekspirowska realizacja Tadeusza Bradeckiego. W piątek "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" w Teatrze im. Juliusza Osterwy.- Ta sztuka jest bardzo nietypowa. Na wielu scenach w ogóle nigdy nie była grana. Ma opinię gorszej, gorzej skonstruowanej, trudnej, problemowej komedii - mówi Tadeusz Bradecki. Reżyser ma w dorobku realizacje innej sztuki Szekspira o podobnej opinii, powstałej zapewne w zbliżonym czasie, tuż po "Wszystko dobre..." - "Miarka za miarkę". Zatem - dla Bradeckiego "Wszystko dobre..." okazuje się być intrygującym wyzwaniem, a wystawienie "Wszystko dobre..." - formą zgłębiania narodzin teatru i stylu szekspirowskiego, a także wejrzeniem w samego Szekspira i w to, jak życie przekłada on na postacie i fabułę dzieła teatralnego. Historia, która jest kanwą opowieści "Wszystko dobre...", ma wyraźne odniesienia do przeżyć samego Szekspira. W sztuce Helena (Kinga Waligóra) zrobi wszystko, aby skutecznie doprowadzić do ołtarza hrabiego Bertrama (Krzysztof Olchawa) i nie przeszkodzi jej w tym nawet ucieczka ukochanego. Takoż i Szekspir jako osiemnastolatek znalazł się w nieco podobnej sytuacji, żeniąc się przymuszony ciążą kobiety, która zakochana postanowiła go zdobyć... Tadeusz Bradecki uważa, że walor tej sztuki leży w mieszaniu, we wskazywaniu dwuznaczności tego, co kojarzymy z sacrum i profanum, w tym, że bywa, iż - mówiąc obrazowo - mniszka okazuje się bliższa kurtyzanie, a kurtyzana mniszce, niż się to nam wydaje. Także w tym, że trudno nam ostatecznie rozstrzygnąć, jakie zachowanie jest etycznie lepsze - a nawet, w ogóle do czego odnosić i gdzie szukać wzorca dla codziennych zachowań i pragnień, które mają wymiar moralny. - Zwieńczeniem sztuki jest rodzaj minisądu ostatecznego, ale nie niebiańskiego, a sądu ziemskiego - opowiada Bradecki. Urok sztuki tkwi również w galerii typów i postaci, jaką konstruuje Szekspir. Charakter postaci mają uwypuklać kostiumy autorstwa Sławomira Smolorza. Jak wspomnieliśmy, w postać hrabiego Bertrama wcieli się Krzysztof Olchawa (ostatni laureat "Złotej maski" ZASP), a postać Heleny, która chce Bertrama zaciągnąć do ołtarza - Kinga Waligóra, do której będzie to pierwsza pierwszoplanowa rola w Teatrze Osterwy. Autor scenografii Sławomir Smolorz jest absolwentem Krakowskiej Szkoły Projektowania Artystycznego (w Lublinie w 2004 r. dał się poznać jako świetny projektant mody w konkursie Złoty Wieszak 2004). Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie, William Szekspir, "Wszystko dobre, co się dobrze kończy", (All's Well That Ends Well), przekład: Maciej Słomczyński, reżyseria i opracowanie muzyczne: Tadeusz Bradecki, scenografia i kostiumy: Sławomir Smolorz obsada: Król Francji - Henryk Sobiechart, Książę Florencji - Tomasz Bielawiec, Bertram - Krzysztof Olchawa, Lafeu - Jerzy Rogalski, Parolles - Witold Kopeć, Rinaldo - Artur Kocięcki, Lavache - Błazen - Andrzej Redosz, Hrabina Rousillonu - Jolanta Rychłowska, Helena - Kinga Waligóra, Wdowa - Magdalena Sztejman Lipowska, Diana - Monika Babicka, Mariana - Anna Torończyk, Kapitan Dumain - Szymon Sędrowski, Dumain ( Jego Brat) - Jerzy Kurczuk, Tłumacz - Wojciech Dobrowolski Żołnierz - Mikołaj Roznerski Premiera: 27 czerwca 2008 r.
Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza Lublin
26 czerwca 2008