Zarażać, nie zrażać teatrem
"Chciałam, żeby audycja umożliwiała "zarażanie" teatrem i pokazywała, że teatr nie jest czymś bardzo odległym i elitarnym, a dzięki odrobinie wysiłku może stać się czymś bliskim i znanym" - mówi Józefina Bartyzel, teatrolożka i dziennikarka prowadząca autorską audycję "Teatr - instrukcja obsługi" w RadioJAZZ.FMCzy do teatru trzeba dołączać instrukcję obsługi?
Mam nadzieję, że nie (śmiech). Długo zastanawiałam się nad nazwą audycji, tym bardziej że miał się ona pojawić na antenie radia jazzowego, a to nie jest wcale takie oczywiste, że wielbiciele teatru pojawiają się na stronie jazzowej. Szukałam nazwy najszerszej, która umożliwiłaby mi później mówienie na antenie o wielu różnych rzeczach związanych z teatrem, a także na zapraszanie gości w rozmaity sposób z nim związanych; nie tylko aktorów i reżyserów, ale także dziennikarzy piszących o teatrze czy malarzy mających swoje wystawy w teatrze. Uznałam więc, że najszerszą, a jednocześnie interesującą i zabawną nazwą będzie „Teatr – instrukcja obsługi”. Chciałam, żeby audycja umożliwiała „zarażanie” teatrem i pokazywała, że teatr nie jest czymś bardzo odległym i elitarnym, a dzięki odrobinie wysiłku może stać się czymś bliskim i znanym. Stąd taki pomysł. Od razu jednak uprzedzam, że to nie ma nic wspólnego z podawaniem na antenie jedynej i jedynie słusznej wizji teatru. To raczej mówienie o tych rzeczach w teatrze, które są ważne dla mnie i – mam nadzieję – są albo będą w przyszłości ważne dla innych.
Dla kogo przeznaczona jest audycja: dla początkujących czy zaawansowanych teatromanów?
Chciałabym, żeby audycja była ogólnodostępna. Ludzie, którzy wchodzą na radiową stronę, są ogromnie różni; widać to zresztą w mailach. Są to osoby o wyrafinowanym guście, ale także takie, które przypadkiem włączyły radio i usłyszały moją audycję, a teraz piszą, że słuchają jej co tydzień. Zapraszam do słuchania wszystkich, bez względu na to, na ile kto się zna na teatrze. Jestem zadowolona z każdego „zarażonego” teatrem.
Radio to bardzo specyficzne medium dla mówienia o teatrze…
To rzeczywiście wyzwanie. Długo myślałam o tym, jak mówić o teatrze, który jest sztuką wizualną, a radio jest mało wizualnym medium. Zastanawiałam się, czy to w ogóle będzie atrakcyjne. W końcu mówimy o czymś, czego nie możemy zobaczyć i często mówimy o spektaklu, którego słuchacze jeszcze nie widzieli, bo albo jest to premiera, albo spektakl jest w przygotowaniu, albo też pojawił się w Teatrze TV i nie zdążyli go zobaczyć. Zastanawiałam się, czy będę w stanie oddać tę „niestałość” teatru na antenie. Z drugiej strony, nie jest moim zadaniem opowiadanie tego, jakie sztuki można zobaczyć, bo to mogą sobie przeczytać w programie, ale oddanie emocji związanych z teatrem i zachęcenie, żeby ludzie do teatru chodzili. Dlatego staram się kończyć każdą audycję słowami: „do zobaczenia w teatrze”. Kiedy chcę oddać nastrój danego teatru, proszę o konsultację jazzową Rocha Sicińskiego, który w RadioJaAZZ.FM prowadzi audycję „jazz DO IT”, „Imponderabilia” czy „Rzeczpospolitą Jazzową. Staram się, aby muzyka jazzowa podczas audycji oddawała klimat spektaklu albo była z nim związana tematycznie.
Co możemy znaleźć w Twojej „instrukcji obsługi”?
To zależy od audycji. Np. w kąciku „Teatr w Podróży” staram się raz na jakiś czas przybliżać słuchaczom teatry w różnych miastach. Odwiedzamy wtedy miasta zagraniczne. O ile oczywiście nie rozgadam się z gośćmi, co mi się permanentnie zdarza (śmiech). Jest też mój ulubiony punkt programu, który nazywam „Ciastkiem z bakaliami”, czyli moment, kiedy mogę słuchaczy gdzieś zaprosić i podarować im bilety do teatru. To chyba jedyna sytuacja, kiedy można mieć ciastko i zjeść ciastko. Można pójść do teatru i równocześnie o nim posłuchać w radiu. Jest również kącik recenzencko-krytyczny, gdzie mówię w tonie oceniającym o spektaklach, ale tylko o tych, które mnie zachwyciły – taką mam zasadę. Nie mówimy o złym teatrze, bo wychodzę z założenia, że lepiej tę godzinę w radio poświecić na dobry teatr. Zarażajmy teatrem, a nie zrażajmy.
Zapraszasz też gości.
Dotychczas, a audycja jest od lipca na antenie, gościłam Stanisławę Celińską i Lucynę Malec, Janssona Antmanna – scenografa, aktora teatru Narodowego – Modesta Rucińskiego, założyciela teatru „Druga strefa” – Sylwestra Biragę i aktora tego teatru – Pawła Hajnosa, a także malarza Dominika Jasińskiego, który w „Galerii przy Teatrze” w Teatrze Narodowym wystawia swoje obrazy. Mam cichą nadzieję, że jeszcze w październiku pojawi się aktorka Małgorzata Lipmann, która przygotowuje uczniów do egzaminów do szkoły aktorskiej. Planów jest, oczywiście, więcej, ale nie chcę na razie zapeszać.
Kogo najchętniej zaprosiłabyś do audycji?
Jeremy’ego Ironsa, Johna Malkovicha i Sashę Waltz. To są moje trzy marzenia.
Do spełnienia?
Kto wie…
Myślisz, że teatr odejdzie do lamusa albo przeniesie się do Internetu?
Mam nadzieję, że nie, bo to oznaczałoby nie tyle koniec, co pewną degradację teatru. Oczywiście, dziś możemy oglądać transmisje spektakli w Internecie, ale dla mnie istotą teatru jest spotkanie z drugim człowiekiem i z tym, co przygotował dla nas jako twórca. Spotkanie twarzą w twarz to część magii teatru. Im bardziej pogrążamy się w świecie wirtualnym, tym bardziej i dotkliwiej odczuwamy brak kontaktu z żywym człowiekiem. Jestem jednak optymistką i myślę, że człowiek jako fenomen zawsze będzie bardziej interesujący od świata rzeczywistości internetowej.
Kiedy można się z tobą spotkać?
Zapraszam na stronę www.radiojazz.fm w każdy czwartek o 17.00 i w każdy piątek o 14.00. Piątek zarezerwowany jest dla tych, którzy nie mieli okazji wysłuchać audycji czwartkowej. Czekam równie na maile: józefina@fradiojazz.fm. Każdego maila uważnie czytam. Słuchacze mogą współtworzyć audycję, podsuwając pomysły, które z przyjemnością będę się starała zrealizować. A więc: do zobaczenia w teatrze!
Karina Bonowicz
Teatr dla Was
19 października 2011