30 lat temu zmarł Isaac Bashevis Singer

Minęła 30. rocznica śmierci Isaaca Bashevisa Singera.

W jego życiorysie jest wiele niejasności. Sama data urodzin długo wzbudzała wątpliwości. Biografka pisarza Florence Noiville cytuje samego pisarza: "W domu nigdy nie składaliśmy sobie życzeń urodzinowych. Kiedyś kolega powiedział do mnie w chederze: »Dziś moje urodziny, dostanę prezenty«. Wróciłem wściekły do domu i spytałem matkę: »A co z moimi urodzinami, kiedy to jest?«".

- 24 lipca 1991 r. w Miami na Florydzie zmarł urodzony w Polsce żydowski pisarz Isaac Bashevis Singer
- Książki pisane głównie w jidysz i przełożone na ponad 30 języków przyniosły mu literacką Nagrodę Nobla
- Na podstawie jego utworów powstały m.in. filmy "Sztukmistrz z Lublina", "Wrogowie" oraz "Yentl" z Barbrą Streisand w roli głównej. W 1978 r. otrzymał literacką Nagrodę Nobla
- Żył światem własnej wyobraźni. Nie znosił kina i teatru, nie oglądał telewizji, nie słuchał muzyki — czytał właściwie tylko recenzje własnej twórczości
- Singer przez ostatnie 35 lat życia był wegetarianinem. Motywował to względami etycznymi, a nie zdrowotnym

Isaac Bashevis Singer przyszedł na świat...

Jak skończyła się historia z urodzinami? "»Dlaczego ich nigdy nie obchodzimy?« Widząc moje zmartwienie, odrzekła, żeby mi sprawić przyjemność: »A wiesz, to akurat dzisiaj wypada«. Było to 14 lipca, data oczywiście nie pasowała, ale postanowiłem, że tak odtąd będzie zawsze".

Na podstawie informacji, które Singer przekazał swemu oficjalnemu biografowi Paulowi Kreshowi najbardziej prawdopodobną datą jego urodzenia jest 21 listopada 1902 r. Przyszedł na świat w Leoncinie pod Warszawą, był synem rabina. Matka pisarza, Batszewa, także pochodziła z religijnej rodziny rabinackiej z Biłgoraja. To od imienia matki Singer utworzył swój pseudonim literacki.

Singerowie z ul. Krochmalnej

Singerowie mieszkali tam, gdzie ojcu rodziny udało się zyskać posadę rabina. Z Leoncina przenieśli się do Radzymina, a stamtąd do Warszawy, na ulice Krochmalną, w samym sercu dzielnicy warszawskich Żydów. Tę ulicę Singer będzie w przyszłości opisywał setki razy, w opowiadaniach i powieściach.

"Źródło pisarstwa Singera zaczęło bić na Krochmalnej (...) Zachował Krochmalną w pamięci, tak jak bursztyn zachowuje zatopionego w nim owada. Pisał o niej całe życie" - wspomina Jacek Leociak w książce "Spojrzenia na warszawskie getto". Sam Singer powiedział w jednym z wywiadów: "Wracam do Krochmalnej w tym, o czym piszę. Pamiętam każdy najmniejszy róg i wszystkie osoby. Myślę, że tak jak inni są opanowani gorączką złota, które Bóg stworzył miliardy lat temu, tak ja wykopuję swoje literackie złoto na tej ulicy".

Singer w Biłgoraju

Innym źródłem wiedzy o świecie polskich Żydów stał się dla Singera Biłgoraj, gdzie rodzina schroniła się podczas pierwszej wojny światowej. 3 tys. z 10-tysiecznej ludności Biłgoraja stanowili Żydzi. Był to świat nieskażony przez cywilizację, bez elektryczności, kanalizacji, gazet. Spotkać tu można było pobożnych Żydów w chałatach, którzy modlili się trzy razy dziennie tak jak dziadek Singera, biłgorajski rabin.

"Życie w domu koncentrowało się wokół religii. Ojcu nie wolno było czytać świeckich książek w domu. Wspinał się więc na jabłoń i tam czytał m.in. Spinozę, Tołstoja, Maupassanta w przekładach na jidysz, które po wybuchu I wojny przychodziły z Ameryki w paczkach z pomocą żywnościową" - wspominał jedyny syn Singera, Israel Zamir (hebrajska wersja nazwiska Singer).

Biłgoraj źródłem natchnienia

Dla Isaaca Biłgoraj był źródłem natchnienia, wspominał po latach: "Miałem możliwość widzieć przeszłość taką, jaką ona była. Zdawało mi się, że czas się cofnął. Żyłem żydowską historią". Ale to właśnie w Biłgoraju Singer zrozumiał, że nie pasuje do świata tradycyjnych Żydów, musi szukać swojej własnej drogi.

Wyjechał do Warszawy, którą nazywał "miastem swoich marzeń i nadziei", aby objąć posadę korektora w żydowskim tygodniku literackim "Literarisze bleter". Załatwił mu ją starszy brat Joshua, pisarz, ówczesny redaktor pisma. W Warszawie Singer biedował, nawiedzały go myśli samobójcze. Związał się z Runią Poncz, młodą komunistką, która urodziła mu jedyne dziecko: syna. Nigdy oficjalnie nie wzięli ślubu.

Debiut Singera

Na łamach "Literarische Bletter" Singer zadebiutował w 1927 r. opowiadaniem "Na starość", później regularnie drukował swoje opowiadania w żydowskich gazetach. Utrzymywał się z tłumaczeń z języka niemieckiego na jidysz powieści kryminalnych oraz utworów Thomasa Manna, Knuta Hamsuna, Ericha Marii Remarque'a. W 1934 r. wydał w odcinkach swoją pierwszą powieść pt. "Szatan z Goraju", opowiadającą o nawiedzeniu przez diabła gminy żydowskiej w małym miasteczku.

Po dojściu Hitlera do władzy Singer wyjechał do Nowego Jorku, gdzie już wcześniej zainstalował się jego starszy brat Joshua i podjął pracę w gazecie "Jewish Daily Forward". Miał 33 lata. Przez pierwszą dekadę pobytu w USA Singer pisał niewiele, przeżywał kryzys twórczy, spowodowany trudnościami finansowymi, szokiem cywilizacyjnym, niepewnością.

"To jest moje, potrzebuję tego, to moje ulice"

W kraju zostawił kilkuletniego syna. Warszawa postała jednak bliska jego sercu i opisywał ją w wielu utworach. Mówił o niej również synowi, z którym odnowił kontakt dopiero po 20 latach pobytu w Ameryce. Po wyjeździe ojca z kraju początkowo za nim tęsknił, ale z czasem, gdy sam kilka lat później znalazł się w ówczesnej Palestynie "działo się wiele rzeczy, obraz ojca blaknął i miłość do niego wyschła". - Jednak myśli o nim mi towarzyszyły, byłem ciekaw kim jest ten, kto mnie zrodził. Kiedy znów spotkaliśmy się po latach, okazało się, że jesteśmy zupełnymi przeciwieństwami. Ja miałem poglądy socjalistyczne i byłem materialistą, on był kapitalistą i wierzył w cały ten świat duchowy. Wiele czasu zajęło nam, by znów stać się dla siebie ojcem i synem.

- Ojciec do końca życia miał przed oczyma ulice Warszawy. Kiedy przyjechała do niego kiedyś na wywiad polska ekipa i pokazali mu mapę przedwojennej stolicy, niemal im ją wyrwał i powiedział: "To jest moje, potrzebuję tego, to moje ulice". Także ja sam urodziłem się w Warszawie. Mieszkaliśmy na ul. Leszno 57. Do dziś pamiętam nasze podwórze i balkon, z którego obserwowałem życie w kamienicy. A nazwa mojej ulicy jest jedną z niewielu, jakie do dziś potrafię powiedzieć po polsku - mówił Zamir podczas spotkania z gośćmi "Warszawy Singera" w stołecznym Teatrze Żydowskim w 2016 r.

Twórczość Singera

W 1943 r. pisarz przyjął obywatelstwo amerykańskie, dwa lata później rozpoczął druk w odcinkach "Rodziny Muszkatów" - powieści o warszawskich Żydach. W latach 1953-55 publikował także m.in. "Dwór" i "Spuściznę" - sagi rodzinne o życiu polskich Żydów w II połowie XIX w. W 1958 r. ukazał się "Sztukmistrz z Lublina".

"On patrzył na Broadway, ale widział Marszałkowską. Wyjechał z Polski w sensie fizycznym, ale nie uczuciowo. Większość ludzi, o których pisze, pochodzi z Polski. Dla niego Polska była więcej niż krajem rodzinnym" - wspominał syn pisarza.

Mówił, że najlepiej zna życie Żydów z Polski, a pisarz powinien pisać o swoim środowisku. Twierdził, że nie można zrzec się swoich korzeni, zapomnieć o ojcu, matce. Wierzył, że geniusz pisarza jest wynikiem nie tyle ciężkiej pracy, ile wrodzonego talentu. Zaprzeczał też jakoby był moralizatorem. Podkreślał, że ważna jest dla niego jednostka. Wyczarowywał swoje postaci z materii życia, ale też łączył rzeczywistość z fantazją. Zapewniał, że opisywane wydarzenia były częścią jego wspomnień.

Niedoceniona siotra

W 2016 r. w Polsce ukazała się książka "Rodowód" Ester Kreitman - starszej siostry Singera. Ich matka - Batszewa - nigdy nie przestała żałować, że jako kobieta nie mogła zdobyć wymarzonego wykształcenia. Swoje rozczarowanie przeniosła na córkę - nie była zachwycona jej narodzinami i oddała malutką Hinde Ester na trzy lata na wychowanie mamce na wsi, która trzymało ją pod stołem. Spowodowało to uszkodzenie wzroku dziecka.

Hindełe Ester nie była kochaną córką, uchodziła za dziecko trudne i histeryczne. W "Urzędzie mojego ojca" Icchak Singer wspomina, że siostra łatwo przechodziła od nieopanowanego śmiechu do rozpaczy, często też mdlała. Miała opinię niezrównoważonej, kilka razy próbowała wyskoczyć przez okno. Chciała modnie się ubierać, chodzić do teatru - o tym wszystkim w tradycyjnej rodzinie Singerów nie mogło być nawet mowy.

"Chasyd w spódnicy"

Ester dorastała w cieniu utalentowanych braci, choć to ona, jako pierwsza z rodzeństwa sięgnęła po pióro. Pisywała opowiadania jeszcze jako nastolatka. Marzyła o wykształceniu, ale rodzina nie zamierzała inwestować w naukę dziewczynki. Bracia zapamiętali jej rozmowę z ojcem, kiedy kilkuletnia Hindełe Ester spytała "Kim ja będę tato?". "Nikim oczywiście" - odrzekł rabin Singer. "Lepiej być szczęśliwą jako mleczna krowa, niż stać się zgubionym duchem, co jest losem wykształconej kobiety" - powtarzała jej matka. "Gdyby żyła w innej epoce - pisał jej młodszy brat - mogłaby zostać świętą albo jak Hodel, córka Baal Szem Towa, twórcy chasydyzmu, tańczyć z jego uczniami". W domu nazywano Hindełe Ester "chasydem w spódnicy".

Wyszła za mąż za Awrama Kreitmana, szlifierza diamentów z Antwerpii; ślub traktowała jako szansę na uwolnienie się od surowej rodziny i lepsze życie. Przed wyjazdem pokazała matce swoje próby literackie, która poradziła córce zniszczyć rękopisy - Ester podarła swoje opowiadania. Do pisania wróciła po latach - jej debiutancka powieść, zbeletryzowana autobiografia pt. "Taniec demonów" ukazała się w 1936 r., gdy autorka miała 45 lat. W 1944 roku wyszła powieść "Diamenty", a w 1949 - zbór opowiadań "Rodowód"

Z wiekiem Ester popadała w coraz większe wahania nastrojów, miewała wybuchy złości. Londyński psychiatra zdiagnozował u Ester psychozę, wierzyła, że prześladują ją demony i dybuki. Wbrew żydowskiej tradycji kazała się skremować po śmierci, aby diabelskie moce nie mogły jej nadal dręczyć, tak jak robiły to za jej życia. Zmarła w 1945 r.

Nie znosił kina i teatru

Singer był samotnikiem, żył światem własnej wyobraźni, nie znosił kina i teatru, nie oglądał telewizji, nie słuchał muzyki, czytał właściwie tylko recenzje własnej twórczości. Był ortodoksyjnym wegetarianinem, jego ulubioną rozrywką było karmienie gołębi w Central Parku. Słynął z oszczędności ocierającej się o skąpstwo. Nawet gdy zaczął zarabiać większe pieniądze, żył tak samo jak wtedy, kiedy był biedny: nie kupował nowych ubrań, chodził od jednego sklepu do drugiego, aby oszczędzić kilka centów, unikał restauracji z powodu konieczności wydawania pieniędzy na napiwki, nigdy nie nauczył się prowadzić samochodu.

"Ja wierzę w zmartwychwstanie"

Słynął z roztargnienia — nie pamiętał numeru swojego mieszkania, nie umiał znaleźć hotelu, w którym się zatrzymał, ani sali, w której miał wykłady. Nie był przystojny, ale miał wielkie powodzenie u kobiet. Wiele jego znajomych wspominało go jako człowieka, który umiał słuchać i rozumiał kobiety, jak nikt inny.

Do połowy lat 50. Singer był pisarzem znanym tylko w wąskim kręgu żydowskiego środowiska, czytającego w jidysz. Dopiero kiedy utwory jego zaczęto tłumaczyć na angielski, szybko zdobył światową sławę. Zapytany, dlaczego pisze w martwym języku, którego niemal wszyscy użytkownicy zginęli w Holokauście, odpowiedział: "Ja wierzę w zmartwychwstanie. Kiedy zmartwychwstaną miliony ludzi mówiących w jidysz, zapytają, co jest w ich języku do przeczytania".

Literacka Nagroda Nobla

Na podstawie jego utworów powstały m.in. filmy "Sztukmistrz z Lublina", "Wrogowie" oraz "Yentl" z Barbrą Streisand w roli głównej. W uznaniu jego twórczości dwukrotnie wyróżniono Singera prestiżową National Book Award, a Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie uhonorował go doktoratem honoris causa. W 1978 r. Singer (na zdjęciu drugi od lewej) uhonorowany został literacką Nagrodą Nobla za "pełną uczucia sztukę prozatorską, która wyrastając z polsko-żydowskich tradycji kulturowych, porusza jednocześnie odwieczne problemy".

Laureat oświadczył, że traktuje to wyróżnienie jako "uznanie dla jidysz — języka wygnania, języka bez ziemi, języka bez granic. Języka, w którym nie ma słów dla wyrażania takich pojęć, jak »broń«, »amunicja«, »musztra«, »taktyka działań bojowych«. Jidysz to mądry i skromny język zalęknionego, ale nie tracącego nadziei człowieka".

Kiedy polska pisarka Aleksandra Ziółkowska-Boehm, autorka rozmowy z Singerem zamieszczonej w książce "Korzenie są polskie", odwiedziła go jesienią 1985 r. w jego mieszkaniu na Manhattanie i zadała pytanie, jakie ma przesłanie do pisarzy, odpowiedział: "Po pierwsze, trzeba mieć historię do opowiedzenia. Ważne jest, aby historia ta miała swój początek, rozwinięcie i zakończenie. Po drugie, ważne, aby posiąść pasję, potrzebę opowiedzenia tej właśnie, a nie innej historii. Kiedyś miałem dobry temat, ale nie miałem pasji i dlatego nie napisałem nic. Po trzecie, musi być przekonanie, że nikt inny, tylko właśnie ja mam to zrobić".

"Zaproszenie do wielkiej podróży"

"Zaproszenie do wielkiej podróży" – tak ostatni zbiór opowiadań Singera wydany za życia noblisty (trzy lata przed śmiercią pisarza) określiło polskie Wydawnictwo Muza. Tom nosi tytuł "Śmierć Matuzalema i inne opowiadania". Zbiór ukazał się w 1988 r. W 1990 r. wydało go polskie wydawnictwo BIS. Nowy przekład Muza wprowadziła do księgarń w 2006 r.

Isaac Bashevis Singer zmarł w 24 lipca 1991 r. na Florydzie w wieku 87 lat. Pod koniec życia cierpiał na chorobę Alzheimera. Przez ostatnie 35 lat życia był wegetarianinem. Motywował to względami etycznymi, a nie zdrowotnymi. "Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka" - pisał w "Listach do pisarza". W 2017 r. Singer pośmiertnie otrzymał nagrodę od PETA za "odważną twórczość w obronie zwierząt".

(-)
Kurier PAP
26 lipca 2021

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...