5 tys. widzów podpisało petycję

Kulesza, Bluszcz i 5 tys. widzów podpisało petycję za uratowaniem Teatru Modrzejewskiej

Władze Legnicy nie chcą już dotować Teatru im. Modrzejewskiej. Petycję w obronie placówki podpisało ponad 5 tys. osób z całej Polski, ze znanymi aktorami Agatą Kuleszą i Przemysławem Bluszczem na czele. Zawodzą tylko legniccy radni.


Dokładnie 5214 podpisów zebrano pod petycją do prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego, by zmienił swoją decyzję i nadal z budżetu miejskiego dokładał do Teatru ul. Modrzejewskiej 1,5 mln zł rocznie.

Władze Legnicy zobowiązały się do tego umową z samorządem województwa w 2009 r. Tyle, że 30 czerwca, wypowiedziały ją, bez uzasadnienia.

Efekt? Od przyszłego roku teatr z miasta nie dostanie ani złotówki.

Legniczanie "podziękowali" prezydentowi złotym gwoździem do trumny

Za akcją wsparcia Modrzejewskiej stanęło stowarzyszenia Teatr Niezbędnie Potrzebny. Jego prezeska Beata Kowalska ma nadzieję, że petycja "nie odbije się od ściany": - Liczymy, że taka liczba podpisów skłoni Tadeusza Krzakowskiego do refleksji.

Przez cały lipiec mieszkańcy Legnicy próbowali skłaniać prezydenta do refleksji na wiele innych sposobów. Kilka osób wybrało się nawet do ratusza, by wręczyć mu "złoty gwóźdź do trumny legnickiego teatru" w "uznaniu jego zasług". Nagroda była z uzasadnieniem: "Pan kultury nie rozumie, nie czuje i prawdopodobnie jej po prostu nie lubi. Dlatego pan tę kulturę dobija".

Dobijania Modrzejewskiej przez lokalne władze nie życzy sobie cały kraj podpisując petycję.

- Widz z Olsztyna: "Teatr im. Modrzejewskiej jest skarbem kultury narodowej. To jeden z nielicznych, prawdziwie zespołowych teatrów w Polsce".

- Widz z Warszawy: "Zniszczenie jedną decyzją jednej z najciekawszych scen w Polsce byłoby niewybaczalna szkodą: dla ludzi, miasta i polskiego teatru".

- Widz z Zachełmia: "Przyjeżdżam na spektakle kilka razy w sezonie prawie 100 km w jedną stronę. Nie wyobrażam sobie, że tego teatru i całej artystycznej i edukacyjnej działalności miałoby nie być. Uważam, że funkcjonowanie Modrzejewskiej leży w interesie nie tylko legniczan, ale całej dolnośląskiej społeczności".

- Widz z Krakowa: "Wierzę w misję Modrzejewskiej".

- Legniczanie: "Teatr Modrzejewskiej to jedna z ostatnich wizytówek miasta, którą warto się chwalić poza Legnicą. Gdy zabraknie Teatru, zacznie się przeciętność podrzędnego miasteczka-sypialni", "Panie Prezydencie Krzakowski! Chyba nie chce Pan przejść do historii naszego miasta jako HUN, który przyłożył rękę do zniszczenia najważniejszego ośrodka kultury w Legnicy!?".

- Znani aktorzy: "Nigdy nie jest za późno, by zmienić głupią decyzję"

Zbieranie podpisów skończyło się w niedzielę 31 lipca o godz. 19. We wtorek zostaną dostarczone do legnickiego ratusza, a także do urzędu marszałkowskiego, który dotuje Modrzejewską. Zgodnie z umową z 2009 r. rocznie powinien przekazywać 2,5 mln zł, ale przez 13 lat kwota wzrosła do blisko 6 mln zł.

Także znani aktorzy, jak Agata Kulesza czy Przemysław Bluszcz apelowali, by petycję do Krzakowskiego podpisać.

- Bluszcz: - Nigdy nie jest za późno, by zmienić głupią decyzję.

W obronę teatru zaangażowali się mieszkańcy i artyści, ale nie legniccy radni. Żaden nie złożył interpelacji do prezydenta w sprawie Modrzejewskiej, żaden na ostatniej sesji 25 lipca nie zapytał Krzakowskiego o powody wypowiedzenia umowy i finansowego wsparcia dla teatru.

Czy jest szansa na zmianę decyzji? "Wyborcza" zapytała o to miasto, czekamy na odpowiedź.

A jeśli Krzakowski się zaprze, to czy do Modrzejewskiej dosypie brakującą kwotę samorząd województwa? Krzysztof Maj z zarządu regionu: - Wierzę w rozsądek prezydenta Legnicy i wierzę, że nastąpi zmiana decyzji wypowiedzenia umowy.

Beata Kowalska: - Chcielibyśmy, żeby to jednak władze Legnicy dotowały nadal tę placówkę.

Magdalena Kozioł
Gazerta Wyborcza Wrocław
2 sierpnia 2022

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...