50 lat giganta

50-lecie twórczości Jerzego Jarockiego

Równo pół wieku Jerzy Jarocki czyni nam tę uprzejmość i działa czynnie jako reżyser. W tym czasie zrealizował ponad sto spektakli. 17 marca we Wrocławskim Teatrze Współczesnym świętował 50-lecie swojej twórczości.

-Czy Pan wie, ile Pan spektakli zrealizował? -Nie wiem, ale pewnie Pani... -Tak! Policzyłam! Równo 103 przedstawienia! -Aha. Mniej więcej tymi słowami rozpoczęła się rozmowa dr Beaty Guczalskiej z Jerzym Jarockim, więc jak łatwo się domyślić, ci, którzy dotąd nie znali wybitnego reżysera, zapałali do niego natychmiastową sympatią, jaką musi wywoływać tak daleko posunięta bezpretensjonalność. Początkowo istniało ryzyko, że rozmowa ta będzie raczej wykładem pani doktor, wyjątkowo dobrze znającej sylwetkę twórczą Jarockiego i czującej słuszną potrzebę podzielenia się swoją wiedzą ze światem. Reżyser okazał się jednak równie gadatliwy, nic więc dziwnego, że ta ciekawa i pouczająca rozmowa zlekceważyła wyznaczone na nią 60 minut i potrwała przynajmniej pół godziny dłużej. Mogłaby trwać i dziesięć godzin, przy takim dorobku, przy tylu przedstawieniach niezrealizowanych, przy tak niezwykłym tle społeczno-politycznym, w jakim przyszło żyć i tworzyć reżyserowi. Ci, którzy zdecydowali się poświęcić kilka godzin z życia na fetowanie jubileuszu razem z reżyserem, mogli posłuchać o różnych reakcjach publiczności na to samo przedstawienie, o specyfice publiczności polskiej, o wywożeniu za granicę polskich dramatów, o tym, dlaczego Jarocki nigdy nie wystawił "Hamleta" i o wielu innych, także bardzo ciekawych kwestiach. Ten najważniejszy punkt imprezy został poprzedzony prezentacją książki "Reżyser. 50 lat twórczości Jerzego Jarockiego" (już w sprzedaży) i projekcją fragmentów "Rewizora" zrealizowanego w 1982 roku w Niemczech. Prawdziwa wisienka na torcie czekała jednak na tych, którzy po udaniu się na bankiet po rozmowie dr Guczalskiej z Jarockim, mieli jeszcze w sobie tyle samozaparcia, aby oderwać się od wina i koreczków i wrócić do sali. Dla tych około trzydziestu sprawiedliwych czekał przedpremierowy pokaz spektaklu "Błądzenie" wg Witolda Gombrowicza. Jest to przedstawienie Jerzego Jarockiego z Teatru Narodowego w Warszawie (premiera w 2004 r.) przeniesione do Teatru Telewizji w 2007 roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, widzowie Teatru Telewizji będą mogli obejrzeć je w maju. I ja gorąco polecam, aby na te dwie godziny usadzić się wygodnie w fotelu i poddać przyjemności, wynikającej ze spotkania dwóch Mistrzów, obydwóch przez bardzo duże M - Jarockiego i Gombrowicza. Mnie tej przyjemności nie odebrało nawet zmęczenie i późna pora (z teatru wyszłam po północy, rozważając całkiem poważnie, czy czasem tam po prostu nie zamieszkać). I takiej samej przyjemności życzę również Państwu. "Błądzenie", to absolutnie lektura obowiązkowa.

Jolanta Nabiałek
Dziennik Teatralny Wrocław
15 kwietnia 2008
Portrety
Jerzy Jarocki

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...