795 gramów

"Antologia współczesnej komedii polskiej" - red. A. M. Dolińska - Teatr Powszechny, Łódź

Książka waży 795 gramów, ale nie jest to przysłowiowa nudna cegła. Wręcz odwrotnie, znakomita lektura nie tylko dla reżyserów poszukujących interesującego tekstu na scenę

Polacy niemalże masowo zaczęli pisać dramaty. Na każdy konkurs dramaturgiczny wpływa około stu sztuk. A konkursów jest wiele. Jednak najbardziej liczą się trzy najmłodsze organizowane przez Gdynię ("Gdyńska Nagroda Dramaturgiczna"), Poznań ("Metafory Rzeczywistości") i Łódź ("Komediopisanie").

Każdy z nich rządzi się swoimi prawami. W Gdyni szukają najlepszego dramatu polskiego. W Poznaniu największe szanse mają teksty, które nie tyle opisują rzeczywistość, ile dostrzegają w niej jakąś metaforę, coś więcej. Łódź postawiła natomiast na komedię. Gdynia funduje wysoką nagrodę i w zasadzie nie interesuje się nadmiernie losami wyróżnionego dramatu. W Poznaniu Teatr Polski (organizator) organizuje dla dramaturgów-finalistów warsztaty z reżyserami i aktorami, publiczne czytania, a dopiero potem wyłania laureata, którego tekst jest realizowany na scenie. Jeszcze inaczej postępuje Teatr Powszechny w Łodzi, który powołał do życia Polskie Centrum Komedii, organizuje konkurs, a nagrodzone komedie wystawia. Dodatkowo właśnie ukazała się "Antologia współczesnej polskiej komedii" zawierająca nagrodzone podczas dwóch edycji konkursu komedie.

- Dawny teatr aluzyjny stracił rację bytu, a na jego miejsce nie pojawiła się żadna nowa forma teatru komediowego - pisze we wstępie Anna Maria Dolińska, kierownik Teatru Powszechnego w Łodzi. - Polskie sceny z łatwością wcieliły do swojego repertuaru (...) świetne sztuki francuskie i angielskie, zapominając, że te skądinąd doskonale napisane teksty nigdy nie zastąpią tego, co stanowi o specyfice polskiego humoru.

Jaki zatem obraz polskiej komedii wyłania się z antologii, która, jak mniemam, zawiera najlepsze komedie z dwóch konkursów. Są w niej sztuki nawiązujące do tradycji fredrowskiej.

"Next-Ex" i "Matka brata mojego syna" Juliusza Machulskiego. Dobrze napisane, lekkie, osnute wokół zabawnej sytuacji obyczajowej, która mogłaby się - przy odrobinie wyobraźni - przytrafić w każdym mieszczańskim domu.

Lekkość ulatnia się z pozostałych tekstów, rozluźniają się związki z tradycyjną komedią...

Ale na tym najbardziej zależy Polskiemu Centrum Komedii w Łodzi. Na znalezieniu nowej formy, nowego sposobu porozumiewania się z publicznością. Kilka nagrodzonych tekstów wyrasta niemalże z reportażu, jak choćby sztuka Przemysława Jurka "Kochanowo i okolice" opowiadająca o wójcie, który chce dać grupie deathmetalowej stypendium (z unijnej kasy na kulturę), pod warunkiem, że zagrają na dożynkach i weselu jego córki.

"Letnisko" Freda Apke i Marty Klubowicz opowiada natomiast o dylematach dwóch aktorów, którzy muszą się zdecydować, czy wezmą udział w promocji pampersów dla dorosłych, bo od tego zależy, czy dostaną dotację. Samo życie - chciałoby się powiedzieć, a przy okazji można się pośmiać. Mniej mi było do śmiechu podczas lektury sztuki Jarosława Jakubowskiego. Niestety, nie przepadam za funeralnym humorem.

Książka waży 795 gramów, ale nie jest to przysłowiowa nudna cegła. Wręcz odwrotnie, znakomita lektura nie tylko dla reżyserów poszukujących interesującego tekstu na scenę. Większość nagrodzonych komedii można zobaczyć na scenie Teatru Powszechnego. Dzięki antologii można te teksty czytać i nie jest to stracony czas. Przez śmiech czasami można zobaczyć więcej, poznać lepiej siebie i bliskich.

Może warto wziąć przykład z Łodzi i opublikować nagrodzone dramaty w konkursie "Metafory Rzeczywistości".

- Pomysł wart rozważenia - mówi Paweł Szkotak, dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu. - Wcześniej jednak należy wprowadzić stosowny zapis do regulaminu i znaleźć partnera. Być może trzeba by połączyć siły w Wydawnictwem Miejskim Posnania, bo wydanie na przykład po piątej edycji - zwycięzców z poszczególnych lat, byłoby znakomitą promocją Poznania w Polsce jako miejsca, w którym dba się o dramaturgię współczesną.

Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
30 maja 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia