"Adwokat" scenografów i kostiumologów

Rozmowa z Dorotą Kołodyńską – jurorką X Festiwalu Sztuki Reżyserskiej “Interpretacje”.
Dorota Kołodyńska: Strona estetyczna przedstawienia, jego język plastyczny są dla mnie bardzo ważne. Jednak wyodrębnianie scenografii z całości spektaklu wydaje mi się czymś sztucznym. Spektakl teatralny to dla mnie pewna zamknięta całość, współdziałanie i dopełnianie się różnych jego elementów. To nie tylko przekaz intelektualny, ale także przeżycie, wrażenie – nowe, silne, zaskakujące – często trudne do zwerbalizowania. W budowaniu świata spektaklu nie powinno być żadnych z góry naznaczonych, sztucznych reguł. Takim światem może być zarówno rozbudowane, imponujące widowisko, jak i skromny monodram, gdzie aktor, siłą swojej sztuki uruchamiania wyobraźni widza, tworzy wizję czasem bogatszą i bardziej sugestywną niż by to miało miejsce w rozbudowanych dekoracjach. Przykład takiego teatru mieliśmy w sobotę, w dniu otwarcia Festiwalu. Mam tu na myśli “Rozmowy z diabłem. Wielkie kazanie księdza Bernarda” i wspaniałą rolę Jerzego Treli. Tak więc, jako jurorka staram się patrzeć na spektakl jako na pewną artystyczną całość. - Co Pani sądzi na temat takich tworów językowych jak “scenografka” czy “kostiumolożka”? - Oczywiście, proces dokonywania pewnych zmian językowych, zmian idących z duchem czasu, jest konieczny. Jednak irytuje mnie pewna tradycja językowa, pewne formy już się zadomowiły w naszym języku. Nie budzi moich wątpliwości “scenografka”, ale już “kostiumolożka” – tak, jak np. “inżynierka” czy “doktorka” – brzmią dla mnie śmiesznie lub pretensjonalnie. - Czy ma Pani jakąś własną, osobistą definicję scenografii? - Pojęcie “scenografia” jest niezwykle szerokie i trudno jest sformułować tu jakąś określoną definicję. Scenografią może być świadomie zobaczony, abstrakcyjny cień na ścianie, na tle której stoi aktor, a może być to ogromna, iluzjonistyczna dekoracja w Metropolitan Opera, wykonana przy użyciu najnowocześniejszych technik teatralnych. Wybór języka plastycznego powinien służyć próbie jak najpełniejszego unaocznienia widzowi świata inscenizowanego utworu. Wszystko tu zależy od talentu, wyobraźni i wrażliwości twórców. - Czy zgadza się Pani z opinią, że krytycy teatralni recenzując dany spektakl poświęcają zbyt mało uwagi scenografii i kostiumom? - Spojrzenie krytyka jest specyficzne. Zaczyna często od literackiej analizy tekstu, komentuje grę aktorów, pisze ogólnie o inscenizacji – i przy narzucanych, szybkich terminach publikacji – z konieczności nie starcza już miejsca na fachową, głębszą analizę plastycznej strony spektaklu. Bardzo mi tego brakuje. Praca kostiumografa – niezwykle przecież istotna, wymagająca naprawdę dużej wiedzy i fachowości – bywa często zupełnie pomijana. A przecież to właśnie dopiero współdziałanie tych wszystkich elementów – szeroko rozumianej, dekoracji, kostiumów, światła – tworzy scenografię przedstawienia. - Czy festiwale służą sztuce teatru, czy jej szkodzą? Jak Pani zdaniem, spektakle konkursowe powstałe w różnych przestrzeniach adaptują się w Teatrze Śląskim? - Jestem na Festiwalu po raz pierwszy – to dla mnie zaszczyt i przyjemność. “Interpretacje” mają swój prestiż w środowisku teatralnym. Wystarczy przypomnieć jak ciekawe i ważne dla naszej kultury teatralnej, były wynagradzane tu przedstawienia. Teraz, kiedy zobaczyłam jak trudne są warunki techniczne zaplecza Teatru Śląskiego, jestem zaskoczona jak było możliwe pokazanie tak różnorodnych, często rozbudowanych i bardzo trudnych w eksploatacji spektakli. Musiał być to ogromny wysiłek zarówno dla organizatorów, jak i twórców. Scena też jest nieduża, więc spektakle niekonwencjonalne – rozgrywające się w różnych przestrzeniach lub większe formy teatralne – po prostu nie mogą być pokazane ze względów technicznych. To wielka szkoda. Podejrzewam, że, jak zwykle, za tymi wszystkimi trudnościami stoją problemy finansowe. Ale ja wierzę, że uda się je przezwyciężyć i znaleźć nową, większą scenę, która pozwoli też oglądać przedstawienia dużo większej ilości katowickich widzów, a zainteresowanie jest naprawdę duże. Wiem, że są takie plany – oby się udały, bo “Interpretacje” muszą się dalej rozwijać. Dziękuję za rozmowę. X Festiwal Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach.
Aleksandra Skiba
Ad Spectatores
7 marca 2008

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...