A co słychać na Śląsku?

"Piąta strona świata" - reż. Robert Talarczyk - Teatr Śląski w Katowicach

Wszyscy doskonale wiemy, że Ślązacy nie mają łatwo i nigdy nie mieli. Jak wyglądało życie w Szopienicach przed wojną? Z jakimi dylematami musieli zmagać się mieszkańcy Górnego Śląska stając twarzą w twarz z wybuchem II Wojny Światowej? Czy walka w powstaniach Śląskich miała jakikolwiek sens? „Piąta Strona Świata" obnaża smutną prawdę, z którą Ślązacy muszą żyć każdego dnia.

Szopienice. Ostoja śląskości i wszystkiego, z czego Śląsk słynie. Niegdyś samodzielne miasto, dzisiaj jedna z wielu dzielnic Katowic. Właśnie tam Kazimierz Kutz osadził akcję swojej debiutanckiej powieści „Piąta Strona Świata". Poznajemy bohatera, który opowiada o losach swojej rodziny i przyjaciół na przestrzeni mijających lat. A historia zaczyna się od końca I Wojny Światowej...

Bohater grany przed Dariusza Chojnackiego prezentuje nam krótką lekcję historii regionu. Nie jest ona jednak taka, jaką możemy przeczytać w przeróżnych książkach – zostaje nam przedstawiona przez pryzmat ludzi, którzy to wszystko przeżyli. Zabieg ten sprawia, że sama historia staje się bardziej wiarygodna, a co z tym idzie – bliższa sercom widzów. Poza tym nie wyobrażam sobie, aby opowiadać o Śląsku nie posługując się gwarą, więc zadbano również o to. Mogło to jednak przeszkadzać w odbiorze szczególnie osobom, które nie przywykły do używania gwary, bądź dotychczas nie miały z nią styczności.

Poznajemy historię dziadków bohatera, żyjących w szczególnej zażyłości z Żydami (szczególnie z Żydówką o imieniu Rebeka), jego rodziców, którzy walczyli w powstaniach śląskich i najlepszych przyjaciół – towarzyszy niedoli w trakcie hitlerowskiej okupacji. Z opowieści wypływają problemy, z którymi Ślązacy zmagali i zmagają się do dziś. Często obraźliwie nazywa się ich Szwabami, w czasie okupacji masowo wcielano mężczyzn do Wehrmachtu i wysyłano na front, z którego często nie było dane im powrócić. Nawet przyłączenie Śląska do Polski po powstaniach i plebiscycie nie sprawiło, że dyskryminacja Ślązaków zmalała – przeciwnie, reszta kraju nigdy nie uważała ich za prawdziwych Polaków. Po zakończeniu II Wojny Światowej ścigano powstańców, jednak często nie kończyło się tylko na ich aresztowaniu. Poniżani i niedoceniani przez niemalże cały XX wiek, Ślązacy z dumą kultywowali swoje tradycje, nie bacząc na osąd innych.

Robert Talarczyk, reżyser spektaklu z dziecinną łatwością przeprowadza widza przez poszczególne fazy historii. Uboga lecz bogata zarazem scenografia sprawia, że opowieść staje się płynna, a publiczność nie ma najmniejszego problemu z połączeniem poszczególnych wątków i zrozumieniem ich. Z połączenia wybitnej gry aktorskiej, muzyki na żywo i świetnej choreografii powstaje zachwycające widowisko, które oprócz niezaprzeczalnych walorów artystycznych niesie za sobą głębszy przekaz, płynący z powieści Kutza. Nic na scenie nie działo się przypadkiem – każde słowo, każdy ruch aktora miał czemuś służyć i coś sobą przekazać, mimo pozornej bezsensowności niektórych choreografii.

Dzięki brakowi scenografii i rekwizytów, widz o wiele mocniej wciągał się w opowiadaną mu historię. Nic nie miało prawa go rozproszyć, odciągnąć wzrok od bohaterów rozgrywającej się na scenie akcji. Gra świateł i muzyka stanowiły idealne dopełnienie, nadając widowisku prawdziwego, śląskiego klimatu.

Nie sądzę, aby istniał bardziej śląski spektakl niż „Piąta Strona Świata" – wszystko dzięki gwarze i dźwiękach akordeonu. Niezaprzeczalnie to widowisko może stanowić swoistą wizytówkę Teatru Śląskiego. Widzowie z całej Polski mają okazję poznać historię Górnego Śląska w przystępny sposób, w samym sercu regionu. Potencjał powieści Kutza nie został w żaden sposób zatracony poprzez przeniesienie akcji na deski teatru. Przeciwnie – aktorzy tchnęli życie w odgrywanych bohaterów, co z pewnością jest wielką zaletą sztuki. Debiut literacki Kutza otrzymał nowe życie, bawiąc i ucząc setki widzów, pragnących poznać historię Śląska widzianą oczami zwykłych ludzi.

Magdalena Świerczek
Dziennik Teatralny Katowice
17 lutego 2020
Portrety
Robert Talarczyk

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...