A jeśli duchy są wśród nas?

„2:22 (Historia o duchach)" – aut. Danny Robins – reż. Waldemar Śmigasiewicz – Teatr Polonia w Warszawie

Na przełomie lata i jesieni, Teatr Polonia zaprasza na seans spirytystyczny i balansowanie na granicy światów. Czy poczujemy obecność, a może ujrzymy ducha? Odczujemy strach czy ukojenie?

„2:22 (Historia o duchach)" (tyt. oryg. 2:22 A Ghost Story), to thriller autorstwa Danny'ego Robinsa, wielokrotnie nagradzanego, współczesnego brytyjskiego pisarza, prezentera i dziennikarza, który zamiłowanie do zjawisk paranormalnych ukazuje w programach telewizyjnych swojego autorstwa, audycjach radiowych i podcastach, nawiązując zarówno do historii spotkań z duchami jak i UFO. Sztuką 2:22 A Ghost Story Robins wkroczył z sukcesem na deski West Endu w sierpniu 2021 roku.

W 2022 roku 2:22 A Ghost Story została nominowana w trzech kategoriach, w tym dla najlepszej oryginalnej sztuki dramatycznej, do nagrody Laurence'a Oliviera, przyznawanej przez Zrzeszenie Teatrów Londyńskich i uznawanej za najbardziej znaczące brytyjskie wyróżnienie teatralne. W tym samym roku 2:22 A Ghost Story otrzymała nagrodę WhatsOnStage w trzech kategoriach, w tym dla najlepszej nowej sztuki. 2:22 A Ghost Story była dotychczas wystawiana w Wielkiej Brytanii, USA, Australii, Singapurze i czeskiej Pradze.

„2:22 (Historia o duchach)" obfituje w elementy pozwalające na stworzenie nastroju charakterystycznego dla thrillera. Scenografia (Maciej Preyer) ukazuje wnętrze starego domu w trakcie renowacji dokonywanej przez nowych właścicieli – Jenny (Agata Turkot) i Sama (Krzysztof Szczepaniak), młodego małżeństwa, które wprowadziło się niedawno wraz z małym dzieckiem. Nieruchomość zakupili od wdowy, która w domu zachowała wszelkie przedmioty związane ze zmarłym mężem. Przeszklona ściana w tle salonu odsłania ciemną otchłań na zewnątrz. Przygasające światła (reż. światła: Waldemar Zatorski), płacz dziecka dochodzący z elektronicznej niani, włączająca się muzyka, odgłosy burzy i lisów (realizacja dźwięku: Tatiana Czabańska-La Naia, muzyka i opracowanie muzyczne: Jakub Śmigasiewicz) budują mroczny nastrój. Zabawki, zarówno te wydające dźwięk jak i pospolity miś, mają swój udział w opowieści (wszak niejedna historia grozy pokazała, jak przerażające potrafią być zabawki). Bohaterowie chłoną atmosferę różnymi zmysłami – przeciąg, chłód i nieprzyjemny zapach zwierząt dopełniają niepokojący obraz.

Jenny ma pewność, że dom jest nawiedzony, gdyż przez klika ostatnich nocy, podczas nieobecności Sama, punktualnie o 2:22 doświadczała obecności ducha. Zaprzecza temu Sam, z zawodu astronom, znajdujący dla każdego zjawiska naukowe wytłumaczenie. Zaproszona na kolację para – Lauren (Maria Sobocińska), z zawodu psychiatra i przyjaciółka Sama z czasów studenckich oraz Ben (Michał Sitarski), specjalista od napraw i remontów, opowiadają o swoich doświadczeniach z duchami. Mimo że Lauren w przeszłości otarła się o spotkanie z duchem, stara się pozostać bezstronna wobec sporu. Za to Ben, który jako dziecko odwiedził niejeden nawiedzony dom, wierzy w przenikanie światów zmarłych i żywych, podchodzi do sytuacji metodycznie i konstruktywnie, podejmując się przeprowadzenia seansu spirytystycznego, aby zweryfikować, czy dom znajomych faktycznie jest nawiedzony. A jeśli tak, czyj duch w nim przebywa.

Realizacja thrillera w teatrze, bez szerokiej palety efektów dostępnych przy użyciu kamery i bez możliwości pracy z dynamiką obrazu, to nie lada wyzwanie, którego w Teatrze Polonia podjął się Waldemar Śmigasiewicz, reżyser z bogatym 40-letnim dorobkiem i doświadczeniem w pracy zarówno nad klasycznym jak i współczesnym dramatem. Poza udaną scenografią, grą świateł i dźwiękiem, z pewnością warto docenić zaangażowanie w przedsięwzięcie iluzjonisty – Wojciecha Rotowskiego, odpowiedzialnego w spektaklu za efekty specjalne (w sztuce odegrał on także rolę policjanta).

Tymczasem fabuła i dialogi wzbudziły we mnie pewien niedosyt. Konflikty pomiędzy postaciami są zarysowane, jednak niewystarczająco rozbudowane, by podnieść napięcie i wzbogacić thriller o psychologiczne aspekty. Postać psychiatry, która mogłaby posłużyć do głębszej analizy relacji pomiędzy małżonkami, została niewykorzystana, ukazując Lauren, jako próbującą zachować dystans do sytuacji i wspomagającą się w tym alkoholem.

W poczuciu niedosytu oczekiwałam więc na kulminację, gdy wybije godzina 2:22. Pointa nie rozczarowała i w pełni zaskoczyła. W ciągu kilku ostatnich minut spektaklu, gdy wszystko staje się jasne, widz nie ma czasu na otrząśnięcie się z zaskoczenia. Chwila refleksji przychodzi później.

Czy w naszym kręgu kulturowym jest jeszcze miejsce na wiarę w obecność duchów? Może racjonalizujemy tak bardzo, wykazujemy tak duży sceptycyzm, że aż nie jesteśmy w stanie uwierzyć we własną śmierć i za wszelką cenę trzymamy się świata żywych? A jeśli wierzymy w kontakt z duchami, to myśl o spotkaniu częściej nas przeraża niż przynosi ukojenie.

W oczekiwaniu na Halloween i Zaduszki, na rozważania na temat duchów zaprasza Teatr Polonia.

Beata Kośmider
Dziennik Teatralny Warszawa
16 września 2024

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia