Adam Geist...

"Geist" - reż: Z. Duczyński, A. Buszko - Ośrodek Teatralny Kana

Człowiek nieustannie prowadzi wewnętrzną walkę, w której rozpaczliwie woła o własną tożsamość, szuka dróg, dokonuje wyborów, ponosi ich konsekwencje. Raz jest po jasnej, raz po ciemnej stronie. Więc kim w takim razie jest? Jakie nosi imię?

Po raz kolejny Teatr Kana w Szczecinie wystawił „Geista”. Jest to niewątpliwie jedno z ważniejszych przedsięwzięć szczecińskiego teatru Kana. Pokazuje, jak człowiek uwikłany w swój los próbuje odnaleźć własną tożsamość, jak się miota, podejmuje decyzje, które nie zawsze bywają słuszne, nieustannie walczy z tym, co go spotyka, ponosi również konsekwencje swoich wyborów. 

Spektakl niesie ze sobą mrok i utrzymany jest w tej tonacji od początku do końca. Przewaga ciemności nad światłem jest znaczna i - jak wiadomo - nie dzieje się tak bez przyczyny. Operacje światłem stają się bardzo ważne, gdyż zwracają uwagę na to, co jest esencją całego przedstawienia. Widz nie musi szukać ani wybierać. Jego wzrok jest kierowany w punkt, który wyznaczają mu reflektory. 

W spektaklu pojawiają się motywy krwi i walki. Agresja i krzyki przeplatają się z niekiedy nostalgicznym lub przechodzącym w usypiające zawodzenie śpiewem Bibianny Chimak, który jest zapowiedzią śmierci. Symbolizuje także kolejne zachwianie, z czasem jednak przynosi stabilizację tak, jakby wszystko, co miało spotkać Geista, już było.

Zagubienie tytułowego bohatera obserwujemy od samego początku. Próbuje on odnaleźć drogę, która będzie zarazem spokojem i spełnieniem, w której odnajdzie się jako człowiek, będzie mógł określić siebie i – przede wszystkim- być sobą. Decyzje podejmowane przez główną postać pokazują nam nieustanną walkę dobra ze złem, ścieranie się tych dwóch pierwiastków, które tkwią w każdym z nas. Geist nie zawsze świadomie podejmuje decyzje, czasami jest zmuszany do wykonywania takich a nie innych czynności. Uświadamia nam w ten sposób, że życie jest przewrotne i nie zawsze wszystko zależy od nas - czasami zdarzają się nam sytuacje „patowe”, z których nie ma optymalnego wyjścia. Wtedy jesteśmy zmuszani wybierać „mniejsze zło”. 

Spektakl na pewno wzbudza w widzu różne emocje, porusza najgłębsze pola jego podświadomości, skłania do refleksji nad własnym życiem i nad własnym \'ja\'. Oszczędne w słowa sceny dopełniane są przez znakomitą grę aktorów, co daje nam - widzom większą swobodę w interpretacji tego, co się dzieje na scenie, czego wpewien sposób wraz z Geistem doświadczamy.

Izabela Makaruk
Dziennik Teatralny Szczecin
4 czerwca 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...