Adam Hanuszkiewicz nie żyje

dziś - 4 grudnia - w wieku 87. lat odszedł Adam Hanuszkiewicz

Urodził się we Lwowie, gdzie rodzice prowadzili sklep. Kiedy zaczęła się sowiecka ofensywą ojciec zabrał rodzinę pod Rzeszów. Wtedy brali rocznik młodego Adama do wojska Wujek, muzyk, powiedział mu:, Pójdziesz pod Berlin, zabiją cię, a wojna i tak jest wygrana Zgłoś się do teatru wojskowego, będziesz grał za frontem a nie na pierwszej linii. Przecież nie zostaniesz aktorem" - Oczywiście, że nie zostanę aktorem - pomyślałem i w 1944 wylądowałem w zespole teatralnym Wojska Polskiego, a rok później w rzeszowskim teatrze. Zadebiutowałem tam rolą Wacława w "Zemście".

Na teatralnych deskach wcielał się m.in. w Hamleta Don Juana Prospera w "Burzy", Tytusa w, JSerenice". Występował w teatrach krakowskich, warszawskich i poznańskich. Na dorobek artysty składają się też role filmowe. Zadebiutowł w roku 1949 rolą Władka w dramacie wojennym "Za wami pójdą inni". Wystąpił w filmach "Trio" Jerzego Gruzy,, Ręce do góry" Jerzego Skolimowskiego, "Przedwiośniu" Filipa Bajona 

W1951 roku Hanuszkiewicz po raz pierwszy wyreżyserował sztukę w Teatrze Polskim w Poznaniu - "Niespokojną starość" Leonida Rachmanowa. Od 1963 roku był dyrektorem warszawskiego Teatru Powszechnego, gdzie zrealizował kilka głośnych i bardzo kontrowersyjnych przedstawień. W "Weselu" postawił na inscenizację - w czasie I aktu bezustannie działała obrotówka wzmagająca rytm tańców, natomiast w II akcie wszystkie zjawy stopił w jedną postać Chochoła. Część krytyki zarzuciła mu wtedy osłabienie wywodu filozoficznego dramatu Wyspiańskiego. Rok później zrealizował "Zbrodnię i karę" Dostojewskiego, odzierając swoją inscenizację z rodzajowości rosyjskiej. Sam zagrał Raskolnikowa. W przedstawieniu zastosował wiele chwytów rodem z Teatru Telewizji: "wyświetlenie na ciemnym ekranie sceny czerwonych dłoni mordercy, sposób wyeksponowania topora w scenie zabójstwa i w makbetopodobnej scenie mycia rąk, wyreżyserowanie pluskania wody podczas mycia topora przez Raskolnikowa narastanie rumoru elektronowego i jego wyciszenie" - pisał Witold Filer. 

W1968 objął dyrekcję Teatru Narodowego po usunięciu z niej Kazimierza Dejmka za głośne i uznane za polityczne "Dziady". W jego pierwszej premierze, "Nie Boskiej komedii" krytycy wskazywali przede wszystkim na atrakcyjną formę przedstawienia ale pisali również, że Hanuszkiewicz nie podjął tutaj w ogóle tematu rewolucji. Rok 1970 przyniósł kolejne premiery - bardzo mocno atakowanego "Kordiana", "Hamleta" a także "Makbeta" i "Antygonę", która zainaugurowała otwarcie Teatru Małego - nowej sceny Teatru Narodowego. Kilka dni temu, po 36 latach, "Mały" został zlikwidowany. W tym miejscu powstanie supermarket. Signum temporis. 

Teatr Hanuszkiewicza często budził kontrowersje; miał swoich gorących wielbicieli, jak i zdecydowanych przeciwników. Recenzenci pisali o nim: "odmóżdżacz polskiego teatru", "niszczyciel kultury polskiej", "barbarzyńca w ogrodzie tradycji". Jednocześnie praca Hanuszkiewicza spotykała się z uznaniem wielu znaczących osobistości świata kultury. -,,Pan buduje przedstawienie jak symfonię" - powiedział Hanuszkiewiczowi Witold Lutosławski. - "Na miejscu innych reżyserów klasyki popełniłbym samobójstwa bo to się już nie da inaczej, niż ty to robisz, realizować" - mówił o Hanuszkiewiczu Jan Kott. 

Na początku lat 80. przestał się cieszyć zaufaniem władz i w 1982 roku został odwołany ze stanowiska dyrektora Teatru Narodowego Ostatnią premierą i zarazem przedstawieniem pożegnalnym był specjalnie na tę okazję przygotowany "Śpiewnik domowy" Stanisława Moniuszki. 

Od 1989 objął dyrekcję Teatru Nowego w Warszawie. Nadal przenosił na scenę klasyczny repertuar polski, wystawił tutaj min. "Lilię Wenedę", kolejną wersję "Wesela". Pozostał wierny swojej postawie intelektualnego prowokatora, który w oryginalny sposób odczytywał znane teksty i umieszczał je we współczesnym kontekście. Jednak forma teatralna tych widowisk, jak twierdzą krytycy, wbrew zamierzeniom reżysera nie nadążała już za rytmem życia i przemianami, jakie dokonały się w samym teatrze. Mimo to Hanuszkiewicz wciąż jest jedną z najbardziej oryginalnych postaci polskiego teatru, choć w jego dawnym "Nowym" otworzono supermarket (sic!).

Jolanta Ciosek
Dziennik Polski
3 grudnia 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...