Adaptacja powieści Steinbecka w Teatrze Ekostudio

"Poświęcona przyjaźń" - reż. Andrzej Czernik - Teatr Eko Studio

Premiera spektaklu "Poświęcona przyjaźń", adaptacji powieści noblisty Johna Steinbecka "Myszy i ludzie", odbyła się w sobotę w opolskim Teatrze Ekostudio. To historia o ludzkich marzeniach, bezwarunkowej przyjaźni i trudnych wyborach.

Skromna jesienna sceneria, w niej niezwykły tandem przyjaciół - drobny i zaradny John Black oraz Kenny Little - olbrzym o umysłowości małego dziecka. Właśnie zrobili sobie przystanek w drodze do pobliskiego rancza, kolejnego w którym w trudnych czasach chcą podjąć pracę, by zarobić na wyśniony dom i kilka akrów ziemi, na której chcieliby hodować krowy, kury i króliki. O tych ostatnich szczególnie marzy Kenny.

Tak zaczyna się wyreżyserowany przez Andrzeja Czernika, grającego również w sztuce, spektakl osnuty na fabule powieści Johna Steinbecka "Myszy i ludzie". Sobotnia premiera zapełniła widownię opolskiego Teatru Ekostudio. Główni bohaterowie sztuki, którzy na łamach dzieła Steinbecka nazywali się George Milton i Lennie Small, podążają za lepszym jutrem i lepszym życiem. Niezdarny Kenny, w którego wcielił się związany z Teatrem im. Jana Kochanowskiego w Opolu Bartosz Dziedzic, nieświadomy swojej siły fizycznej, co chwilę sprowadza na siebie i swojego przyjaciela - granego przez Janusza Onufrowicza - mniejsze lub większe nieszczęścia. Ostatecznie okaże się, że niezdarność i niedelikatność Kenny'ego doprowadzi do tragedii, a ich dramatyczna przyjaźń wymagać będzie największej ofiary.

Mimo, że finał - książki i spektaklu - jest smutny, to podczas sztuki aktorom udało się kilkakrotnie rozbawić widownię. "Chodziło nam właśnie o to, by pobudzić emocje. Taka była konstrukcja spektaklu - by czasem pojawił się uśmiech, a w innej chwili może łza. Tak, byśmy nie zapomnieli, że mamy uczucia i umiemy je przeżywać" - mówił po spektaklu Czernik. Reżyser dodał, że w sztuce nie ma wielu scen z książki. Wyłowione zostały te, które pokazywały drogę przyjaźni i marzenia, które snuli razem dwaj głównie bohaterowie.

W powieści Steinbecka tłem wydarzeń jest wielki kryzys lat 30. XX wieku. Ten wątek jednak został przez Czernika w przedstawieniu niemal zupełnie pominięty. Zaznaczono go jedynie w kostiumach - zdartych, starych ciuchach roboczych obydwu bohaterów; oraz scenografii, którą stanowiło m.in. skromne wnętrze robotniczego baraku.

- Nie było moim zamiarem mówić o kryzysie. Skoro wszyscy mówią, że mamy go również dzisiaj, to po co o tym przypominać. Warto raczej mówić o ludziach, którzy w tym kryzysie może poszukają przyjaciela. Albo o kryzysie emocji - podsumował Czernik.

W sztuce "Poświęcona przyjaźń" na scenie, prócz Dziedzica i Onufrowicza, zobaczyć można także Waldemara Kotasa, Andrzeja Czernika, Michała Świtałę, Przemysława Czernika i Aleksandrę Suchodolską. Za kostiumy i scenografię odpowiadała Małgorzata Kowalcze, a za kompozycję świateł Grzegorz Cwalina. Kolejne spektakle zaplanowano na 1 i 4 grudnia. W sobotni wieczór, z okazji Andrzejek, od panów o imieniu Andrzej, którzy przyszli na sztukę, nie wymagano biletów.

(-)
(PAP)
4 grudnia 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...