Agamemnon w pończochach

"If" - reż: Paweł Passini - neTTheatre w Lublinie

Opisana przez Eurypidesa dwa i pół tysiąca lat temu historia pozostaje nieustająco prowokująca i kusząca. Kto w nią wejdzie, zostaje opętany i nie może się od niej uwolnić - zdaje się uważać Paweł Passini

Flota Agamemnona i Menelaosa nie może płynąć, bo nie ma wiatru, co jest karą nałożoną na Agamemnona przez Artemidę. Pośrednik, czyli wróżbita, donosi, że aby boginię przebłagać, wódz musi złożyć w ofierze ukochaną córkę Ifigenię. I ten podstępem córkę na miejsce ofiary w Aulidzie sprowadza, lecz kiedy nóż ma zakończyć jej życie, nagle zjawia się sama Artemida. Zabiera Ifigenię (będzie jej kapłanką), zaś ofiarą pada nie dziewicze dziecię, a sprowadzona specjalnie łania. Najmocniejszy ponadczasowy dylemat "Ifigenii w Aulidzie" to konflikt powinności zbiorowej, obywatelskiej, ponadosobowej, racji stanu - ze sprawami prywatnymi i relacjami z najbliższymi. Konflikt postawiony na ostrzu noża, bo przecież wymagający krwi i możliwości wiecznego wyrzutu sumienia. Czy to problem tylko władców, czy też tzw. ludzi szarych? A dzisiaj, czy to problem aktualny, skoro po latach, a nawet wiekach wyrzeczeń, ofiar oraz przymusów i terroru wolimy myśleć raczej o przyjemnościach, a może nawet i o szczęściu? Lecz czy w drodze do tych małych przyjemności w każdym z nas nie rozgrywają się skrywane mikrodramaty? Czy potrzeba nam dzisiaj ofiar? Komu je składać? Czemu miałyby służyć?

Paweł Passini, którego spektakl "If" według "Ifigenii w Aulidzie" miał premierę w piątek, rzecz jasna skupia się nie na opowiedzeniu z kronikarską dokładnością tekstu Eurypidesa. Owszem, reżysera interesuje fabuła i postacie opowieści o epizodzie wojny sprzed wieków, ale jako obiekty symboliczne, na których można nadbudowywać różnorodne interpretacje: o relacjach społecznych i osobistych, o erosie i śmierci, o obowiązku i przyjemności, o pokorze, poddaniu i gwałcie, o oficjalności i prywatności, o tym, kim jest kobieta, a kim mężczyzna W końcu już nawet nie chodzi o nośność symboliczną, ale o samą naturę tekstu, w którym ta symboliczność została zapisana i w której jest reinterpretowana. Kto w tekst wejdzie, nie może z niego wyjść

Ifigenia w spektaklu Passiniego jest małą dziewczynką w białych, powiewnych szatach, tańczy z niewinnym, aseksualnym wdziękiem, a przez moment pojawia się w kostiumie misia uszytym na wzór "tego" misia z dzieciństwa. Sam reżyser - niczym antyczny chór - komentuje spektakl, śpiewając i grając na elektrycznej gitarze, ubrany w nieco za małą jak na niego tradycyjną, białą suknię ślubną jak na wideo ze ślubu wujka Cześka. Zmieniają się płci albo ich insygnia. Mężczyźni wdziewają pończochy i bardzo wysokie szpilki, kobiety - paramilitarne stroje. Panowie w pończochach rządzą światem? Postacie zamieniają się aktorami, a aktorzy zamieniają rolami. Polifoniczne teatrum świata wciela się w teatrum samego teatru. Teatrum wielkie, które każdy po swojemu nazywa, struktura otwarta, postmodernistyczna.

Co jednak w tym obłędnym i uniwersalnym teatrum jest ważne? Jego ukryty porządek i jego totalność. Porządek podkreśla reżyser poprzez kody ruchu, wpisane w kody scenografii, totalność - poprzez obecny w każdej postaci związek między ruchem, gestem, mową i językiem. Lecz obok tego uporządkowania równie ważny jest bunt, coś, co jest przeciwne i nagłe. Taka wydaje się, uogólniając, konstrukcja spektaklu: od formy porządkującej - do jej rozbicia i kolejnych cykli tych przemian. Takie tętno nadaje spektaklowi o afabularnej i otwartej strukturze wyraźnego rytmu, co więcej - rytmu dojmującego, znaczącego, przejmującego.

"If" Pawła Passiniego to bardzo ciekawe przedsięwzięcie wymagające od aktorów ogromnej pracy, eksperymentujące i atrakcyjne muzycznie, wizualnie i aktorsko. "If" pozostaje w pamięci, mapa sceny i ruch postaci tej boskiej igraszki w wersji Passiniego mają w sobie potencję poruszenia widza. Lecz o co w tym chodzi, po której stronie znajdujemy się my sami, po stronie sceny czy widowni? - każdy musi rozstrzygnąć sam.

Afabularność, obce, źródłowe języki, rytmizacja, muzyczność, otwartość struktury wywołują skojarzenia ze spektaklami Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice. Jak już wcześniej wspominaliśmy, Paweł Passini pierwszy raz zmierzył się z tym tematem przed dziewięciu laty, kiedy w ramach gardzienickiej Akademii Praktyk Teatralnych pracował nad spektaklem "Met emoi" według "Ifigenii w Aulidzie". Gardzienickie powinowactwo jest obecne w "If" także dlatego, że gra tu Elżbieta Rojek. Lecz teatr Passiniego żywi się zupełnie inną teatralną poetyką, niż Włodzimierza Staniewskiego, inaczej rozumie zwartość i dyscyplinę oraz empatię z bohaterami swoich spektakli.

Spektakl "If" neTTheatre powstał w kooperacji z Center of Performing Arts MITOS (Limassol) na Cyprze. Występują: Elena Agathokleous, Giorgos Georgiou, Marina Mandri, Elżbieta Rojek, Małgorzata Saniak, Katarzyna Tadeusz, Łukasz Walewski, Dawid Żakowski. Muzyka: Paweł Passini, Łukasz Walewski, światło: Marcin "Kabat" Kowalczuk. Premiera 14 maja.

Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza Lublin
17 maja 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia