Alicja w krainie Czarów - spektakl dla każdego

"Alicja w krainie czarów" - Teatr Piasku Tetiany Galitsyny

Tak naprawdę trudno powiedzieć, na ile to przedstawienie jest kompletne. Alicja w krainie czarów to baśń o charakterze jawnie związanym z czymś niezwykłym i ekscytującym. Taki właśnie ten spektakl jest: czarujący i magiczny. Trzeba jednak pamiętać, że prawdziwą wartością bajki jest ogrom różnego rodzaju mądrości, jakie są w niej zawarte.

Przedstawienie się skończyło, a ja zacząłem się zastanawiać czy to najlepiej przedstawiona ,Alicja w Krainie Czarów'' na deskach teatru? Niewątpliwie największą zaletą jest scenografia. Wrażenie czegoś niezwykłego potęguje sam sposób przedstawienia bajki, który bardzo silnie oddziałuje na widownię. Ekscytacja jest tak wielka, że mniej uwagi zwracamy na samą akcję. Czy faktycznie bodźców jest tak dużo lub efekty są tak niesamowite? Zastanawiałem się i analizowałem wszystko by móc teraz powiedzieć, że nie. Każdy odczuwa trochę inaczej i z innym natężeniem, ale rysowanie piaskiem aczkolwiek jest niezwykłe po prostu idealnie dodaje klimat do tego przedstawienia. Uniknięto dzięki temu pewnego przeładowania efektami, dzięki czemu spektakl może być dobrze odebrany przez młodszych i starszych widzów. Warto zwrócić uwagę na różnicę w odbiorze widowiska przez dzieci i przez dorosłych. Mojego syna zachwycały obrazy rysowane piaskiem i malowane światłem na tablicy. Mnie to też się podobało, ale dla mnie ważniejsza była sama akcja i motyw przewodni baśni, która jest lekturą w IV klasie. Sądzę, że to idealny spektakl dla małych widzów, dla których ważna jest wizualizacja i magia. Symboliczna sceny jak ta przy stole czy rozprawa w sądzie, są przeplatane okresami gdzie po prostu widzimy na ekranie jak wygląda malowanie piaskiem. To dzięki tym przerwom akcja nie jest tylko dodatkiem, a również jak w innych spektaklach, główną wartością bajki. Oglądając widowisko poczułem się tak jak na wirtualnej wystawie van Gogha, którą można było niedawno zobaczyć w Łodzi. Tu i tam niesamowite obrazy można było oglądać przy odpowiednio dobranej muzyce. Szalone, nieokiełznane wizje plastyczne, wspaniale wyeksponowane ilustrują tę historię. Gdy podczas przedstawienia rysunki się zmieniają, a muzyka wchodzi ci do głowy czujesz się podekscytowany i zatracasz się zapominając o treści. Zacytuje teraz słowa swojego syna: ,,czułem się jakbym Alicje oglądał w telewizorze'' oraz ,,czułem się jakbym był na plaży i malował piaskiem''. To efekt tego, że cały czas widzimy na wielkim telebimie jak zmieniają się obrazy. Widzimy Alicję, która najpierw jest rysowana jakby na kartce zeszytu, który potem staje się drzwiami, a potem widzimy marchewkę i to wszystko podczas tego jak jeden z aktorów pokazuje swoje niezwykłe zdolności akrobatyczne chodząc po drabinie. Nawiązując jeszcze raz do malowania, jeśli ktoś próbował to robić na mleku może odnieść wrażenie, że podczas spektaklu jeden z obrazów też był tak tworzony. Wersja teatralna jest bardzo spłycona i rozmyta, co jednak nie oznacza, że kluczowych sentencji w niej nie ma. One są i mój syn je zauważył, chociaż wiele z tych kluczowych mądrości pominięto. Nie jest to jednak jakiś minus, a pozwala spojrzeć na Alicję w nowy sposób, pozazmysłowy i przyjazny zarazem. Brakowało mi też bardzo jakiejś interakcji z widzami, która według mnie jest zawsze potrzebna by odbiorca, zwłaszcza mały, mógł zainteresować się przedstawieniem.

To, co napisałem powyżej, napisałem po to, żeby przyznać się Czytelnikowi do ogromnych trudności związanych z oceną tego widowiska. Efekty i scenografia przemawiają za tym, aby na spektakl przyszły nawet kilkuletnie maluchy i jak widziałem takich dzieci była większość. Alicja w Krainie czarów jest jednak spektaklem nie tylko dla dzieci, ale też dla widzów dorosłych i na pewno nikt nie wyjdzie zawiedziony.

 

Arkadiusz Kubicki
Dziennik Teatralny Łódź
6 maja 2023

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia