Andrzej Seweryn potrafi być Makbetem, Learem i Julią

Wyobraźcie sobie...William Szekspir - reż: J.Klesyk

Wspaniały monodram złożony z Szekspirowskich monologów.

Stojąc na pustej scenie krakowskiego Teatru im. Słowackiego, w fascynujący sposób daje przypowieść o magii teatru, ale też ludzkim losie. Opowiada o człowieku w chwilach triumfu, jak też zwątpienia i klęski. Rozprawia o jego słabościach, a równocześnie o sile marzeń. Znakomicie żongluje konwencjami. Wielokrotnie zaskakuje.

Andrzej Seweryn potrafi być tragiczny, wzruszający, patetyczny, czasem ironiczny i prześmiewczy. Ze wzruszeniem słucha się jego spowiedzi Króla Leara. W pamięci pozostaje monolog Henryka V. Na początku kreowany przezeń bohater przypomina strzęp człowieka: starego, zmęczonego, wyczerpanego. Nagle, gdy widzi scenę, młodnieje w oczach, ma "świeży wygląd i promienne oko", "zmęczenie kryjąc dostojeństwa blaskiem". "Wszystkich obdziela dumnym spojrzeniem", które ma stopić jego "lód przerażenia".

Aktor potrafił nawet przeobrazić się w Julię, która ufnie marzy o wielkiej miłości Majstersztykami są etiudy wpisane w monolog Jakuba z "Jak wam się podoba".

Gdy zaś wygłaszał monolog Makbeta o władzy - widz miał wrażenie, iż Andrzej Seweryn mógłby zabić wzrokiem.

W spektaklu "Wyobraźcie sobie" dworuje też z tzw. eksperymentów teatralnych, które tak bardzo lubią młodzi reżyserzy. Najsłynniejszy monolog Hamleta wypowiadał więc w "ogromnym napięciu", przykładając do żyły rozbitą butelkę.

Kpi z modnego dziś niemieckiego ekspresjonizmu. Kwestie rzemieślnika Pyrama i jego pomysły inscenizacyjne ze "Snu nocy letniej" są w tej właśnie konwencji. Fragment jednego z monologów wypowiada więc, paląc spuszczonego na linie papierosa. W innym - towarzyszy mu kamera, która na zawieszonym w głębi ekranie potrafi wyeksponować każdą zmarszczkę na jego twarzy.

A jako Tymon Ateńczyk po słowach "zostawiam wam moją nagość" zrzuca ubranie i wędruje w głąb sceny, jakby chciał powiedzieć widowni: tak mogę też zagrać Szekspira. Pytanie tylko, po co.

To spotkanie z Szekspirem i Sewerynem jest wielką lekcją teatru, ale i przejmującą opowieścią o samotności artysty.

Jan Bończa-Szabłowski
Rzeczpospolita
30 września 2009
Portrety
Andrzej Seweryn

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...