Arogant Bruno

"Jasieński " - reż. Ewa Wyskoczyl - Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie

Co prawda wieczór nie zakończył się żadnym skandalem, a na miejsce zdarzenia nie przyjechała policja, jednak spotkanie z futurystą, ekscentrykiem i buntownikiem, w którego rolę wcielił się Michał Majnicz, stało się namiastką uczestnictwa w słynnym „poezokoncercie".

Taka ta, hej ha!

W szaro burej przestrzeni wyraźnie kontrastują soczyście czerwone elementy scenografii - czerwony stolik, skrzynka, dziecięce łóżeczko z kratką, czy czerwona broń, która może pełnić także rolę drewnianego konika, gdy odwrócić ją drugą stroną. Arogant Bruno Jasieński, ubrany w luźną bluzę, spodnie i oczywiście czerwone skarpetki, pojawia się wśród dźwięków energetycznej muzyki zespołu Lao Che.

Precz z waszą sztuką!

Kim tak naprawdę był Jasieński? Przedstawia się jako „syn królewski", na przemian z „syn kurewski". Ten, który jeszcze niedawno paradował po ulicach Warszawy z monoklem w oku i sznurem panien za sobą, dziś jest buntownikiem, skandalistą i komunistą. Czy spektakl Teatru Starego to historia o artyście, który pobłądził i zszedł na manowce? To raczej historia człowieka, który brzydzi się konformizmem i choćby robił źle - robi to z pełnym zaangażowaniem. Czasami zdziecinniały, pakuje się do dziecięcego łóżeczka, kratkami odgradzając się od świata. Czasem wpada w twórczy szał lub użala się nad sobą naśladując atakującą go życiową wichurę drażniącym dmuchaniem w mikrofon, by zaraz potem świetnie recytować swoje wiersze w rytm muzyki. Szalony, żywiołowy, nieprzewidywalny. Jego droga życiowa poprzez Warszawę, Kraków, Paryż i ZSRR usłana była falami entuzjazmu i sukcesów, ale także odrzucenia i rozczarowań.

Pani w niebieskim lisie

Najbardziej energetyczną i rozwibrowaną sceną jest niewątpliwie poezokoncert w ostatniej części spektaklu. Bardzo efektowne wizualizacje zwielokrotnionych, mówiących ust oraz wyświetlanie tekstu wiersza na czarnym tle, którego fragmenty wyświetlają się wprost na artyście, przy akompaniamencie elektryzującej muzyki i aktorskiej ekspresji wwiercają się w sferę emocji. Bruno ubrany w ekstrawagancki futrzany strój zdaje się być szamanem poezji ogarniętym artystycznym szałem.

Dzieło w reżyserii Ewy Wyskoczył balansuje między konwencjami monodramu, koncertu, performansu, czerpiąc przy tym z estetyki komiksu. „Jasieński" czasem porywa i zaskakuje, czasem jednak męczy i dłuży się.

 

Agnieszka Bednarz
Dziennik Teatralny Kraków
7 kwietnia 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia