Atmosfera całkowitej niemożności

"Indyk", Teatr Polski w Szczecinie

Dzieła Mrożka stanowią duże wyzwanie dla teatrów, gdyż jest on autorem satyrycznych tekstów o tematyce filozoficznej, politycznej, obyczajowej i psychologicznej. Jako dramaturg zaliczany jest do nurtu teatru absurdu. W "Indyku" Mrożek ukazuje "atmosferę całkowitej niemożności", zalegającą w duszach Polaków. Podobne odczucia chciał przekazać w sztuce reżyser Andrzej Hrydzewicz, ale czy faktycznie mu się to udało ?

Akcja toczy się w romantyzmie, w pewnej nietypowej karczmie. W izbie tej znajduje się Poeta (Marek Żerański), który nie może tworzyć, a z nudów rozrzuca i rwie wielkie dzieła klasyków. Kapitan (Adam Zych), który nie jest w stanie werbować rekrutów, uczy się grać na skrzypcach, choć nie ma żadnych umiejętności w tym kierunku. Niespodziewanie do karczmy przybywa Rudolf (Sławomir Kołakowski) z Laurą (Dorota Chrulska) na rękach. Zaraz za nimi zjawia się Książę (Jacek Piotrowski) z Pustelnikiem (Jacek Polaczek). Następca tronu poszukuje zakochanej pary, ponieważ uważa, że może ona uratować jego Królestwo od pogłębiającego się marazmu. Sądzi, że miłość potrafi pobudzić człowieka do działania, dlatego pragnie mianować Rudolfa i Laurę Parą Kochanków Państwowych (PKP). I w tym właśnie momencie bohaterka przelewa swoje uczucia ze wzajemnością na Poetę, którego i tak później zostawia dla Wędrowca.

Z lewej strony sceny siedzą przy stole chłopi, ubrani w garnitury i krawaty w paski (ewidentna aluzja do pewnej partii politycznej) a na nogach mają gumowce. Wyglądają, jakby brali udział w jakiejś konferencji prasowej czy audycji radiowej. Przysypiają przy mikrofonach i rozbudzają co jakiś czas. Stanowią przerywnik w akcji. Za każdym razem zapowiedzią ich rozmów jest krótki fragment muzyki ludowej. Trzeba przyznać, że perfekcyjnie grają swoje role, wywołując na twarzach widzów spontaniczny uśmiech. (Chłop I – Mirosław Kupiec, chłop II – Karol Gruza, chłop III – Zbigniew Filary).  

Mowa o tytułowym indyku ma miejsce na samym początku, gdy Poeta opowiada o dość nienaturalnym zachowaniu zwierzęcia. Jego postawa staje się symbolem myślenia bohaterów, którzy są zatraceni w swoim działaniu tak, że zapominają o porządku rzeczy, jaki panuje w świecie. Przez niektóre momenty ich zachowanie ulega zmianie, ale na końcu i tak powraca do pierwotnej wersji.

Warto zwrócić uwagę na pewne postaci występujące w przedstawieniu, np. Aktor odrywający rolę Poety bardzo wyróżnia się swoją niemiłą i rażącą manierą, która na tle innych ról jest zbyt spektakularna.  Zaś Kapitan, został przedstawiony w sposób doskonały, ponieważ Adam Zych  idealnie wcielił się w rubaszną postać. Obserwując Laurę, można stwierdzić, że nie jest kobietą romantyczną, raczej prezentuje typ famme fatale, która kusi, jednocześnie będąc chłodną. Manipuluje mężczyznami i ciągnie z tego faktu niesamowitą przyjemność. Rudolf z kolei jest symbolem romantycznego kochanka, który momentami przypomina werterowskiego bohatera.

Natomiast Książę wygląda, jakby został „żywcem” wyjęty z jakiejś bajki. Jego wspaniały i oryginalny kostium (biały długi płaszcz z cylindrem) podkreśla tę barwną postać. Pustelnik przypomina skrzata leśnego, który w swój strój powtykane ma białe kwiatki, a na głowie wianek. Symbolizuje on stałe, konserwatywne zasady etyczne.

Po obejrzeniu sztuki ma się odczucie, że za mało jest Mrożka w Mrożku. Przedstawienie dopracowane ze szczegółami, jednak niektóre z postaci nie uzupełniają się ze sobą, ma się wrażenie, że grają razem, ale każdy z osobna. Pewne kreacje bohaterów aktorów są zbyt wyraziste, natomiast inne gubią się w ich tle. Samo założenie reżysera z pewnością było dobre, jednak zabrakło sztuce spójności.

Mrożek jest wielkim mistrzem małych form. W „Indyku” w pełni objawia charakterystyczne cechy swojego pisarstwa. Jego „melofarsę w dwóch aktach” porównuje się z „Weselem”, arcydramatem Wyspiańskiego, a wiele kwestii z tej sztuki weszło do zasobu obiegowych powiedzonek współczesnych Polaków. Teatr Polski w Szczecinie podjął się dużego wyzwania, przedstawiając tę sztukę. Mimo, że nie do końca sprostał zadaniu, uważam że i tak należą się mu duże brawa.

Maria Paulina Piorkowska
Dziennik Teatralny Szczecin
3 marca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...