Bajkowy świat groteski i kolorów

„Circus Kafka" - aut. Remigiusz Grzela - reż. Michał Walczak - Teatr Żydowski w Warszawie

Żuki, Houdini, wampir, femme fatale - cała ta menażeria z utęsknieniem czeka na widzów w Circus Kafka (C.K. Company), bywającego przejazdem w Teatrze Żydowskim. Mowa o przedstawieniu na motywach „Bagaże Franza K. Podróż, której nigdy nie było" Remigiusza Grzeli.

Reżyserem, autorem scenariusza tej - moim zdaniem familijnej - produkcji i piosenek jest Michał Walczak, muzyki Marta Zalewska. 23.08.2023 musical oglądaliśm w ramach 20 Festwialu Kultury Żydowskiej „Warszawa Singera".

„Circus Kafka" to dla mnie opowieść o poszukiwaniu wolności - twórczej i osobistej. Główny bohater, Franz Kafka (Joanna Przybyłowska), introwertyk, artysta, nie chce dłużej być „maszyną do pisania". Cyrk ogarnia chaos.

Kreacje aktorskie, mimo ich groteskowości, są w większości autentyczne, łatwo mi w nie uwierzyć i dać się porwać w ich świat. Jedną z takich postaci jest Georg Samsa (Monika Soszka), mały żuk o wielkich, niespełnionych ambicjach - postać niezwykle sympatyczna.
Oczu nie można oderwać od Morfiny (Katarzyna Koziorz), zblazowanej asystentki o pajęczych ruchach, co mostek zrobi, piruet wykręci i jeszcze na szarfie zatańczy.

Walorem jest humor - żarty z dzisiejszych trendów, z oportunizmu, z mechanizmu obalania władzy (brzmi ciężko, ale ciężkie nie jest). No może tego hamleta-omleta i kafkę-kawkę można było ominąć, ale poza tym ja się śmiałam i nie tylko ja - z publiczności często było słychać chichot.

W scenariuszu Michała Walczaka można się trochę pogubić. Nierozwiązanym wątkiem jest misja odbicia Kawiarenki Księgarenki (Małgorzata Majewska) z rąk porywacza (Rafał Rutowicz). Wiemy tylko, że para ostatecznie jest razem (co wnioskuję po tym, że pod koniec przedstawienia siedzą przytuleni na krańcu sceny). Ale jak do tego doszło?

„Circus Kafka" przeniósł mnie na chwilę do dzieciństwa. Reżyseria światła Mariusza Jarosza i kostiumy Joanny Walisiak, a konkretniej kolory mieniące się na cekinach, barwiące włosy postaci, czy też dym - raz to różowy, raz to fioletowy rozbudziły dziecięcą część mojej wyobraźni.

Jeśli szukacie jakiejść kulturalnej rozrywki, która zachwyci dzieci a rodziców nie zanudzi (nawet rozbawi), to „Circus Kafka" jest dobrym wyborem. To coś dla amatorow mrocznych, onirycznych klimatów, np. filmów Tima Burtona lub Pana Kleska.

Ta radosna produkcja utrzymana w dużej mierze w konwencji cyrkowej przenosi w bajkowy świat groteski i kolorów.

Klaudia Kaźmierczak
Dziennik Teatralny Warszawa
26 sierpnia 2023
Portrety
Michał Walczak

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia

(Prawie) ostatnie święta
Grzegorz Eckert
Sztuka jest adaptacją powieści norwes...