„Balladyna”, króra budzi emocje i umysły
„Balladyna" - aut. Juliusz Słowacki - reż. Krzysztof Pluskota - Krakowski Teatr Scena STU„Balladyna" w reżyserii Krzysztofa Pluskoty jest żywą inscenizacją dramatu Juliusza Słowackiego, wiernie odzwierciedlającyą tę ludową baśń wraz z jej starodawnym językiem i kolejami losu bohaterów. Dzieło Słowackiego zostaje ożywione na krakowskiej Scenie STU, gdzie za sprawą doświadczonej gry aktorskiej, precyzyjnie dobranych i bogatych kostiumów, prostych rekwizytów scenicznych, gry świateł, kolorów oraz muzyki; widz zostaje przeniesiony w legendarny świat przeszłości.
Jest to świat barwnego leśnego bóstwa, ludowych obrządków, ale też uniwersalnych ludzkich marzeń i zachcianek, brutalnej walki o władzę pierwszych władców. To co realne jest nierozerwalnie splecione z tym co magiczne, świat to bliskie połączenie ludzi i natury, kierowany tak samo przez odwieczne ludzkie instynkty - takie jak ambicje do osiągania władzy, jak i jednocześnie - przez siły nadprzyrodzone, które lekką ręką mieszają losy bohaterów.
Ogromną rolę w skeptaklu odgrywa muzyka i światło, które mimo niewielkiej przestrzeni gry aktorskiej, tak gładko odcinają jedną scenę od drugiej i przenoszą widza od starodawnego boru - wprost do wiejskiej chaty, z książęcych salonów - do zakątków pustelnika. Światło daje symboliczny cień, gdy Kostryn nakłada koronę na głowę Balladyny lub całkowicie gaśnie, by stać się ciemnością w chwilach grozy, by jeszcze bardziej zadziałać na wyobraźnię widzów, budząc pozostałe zmysły do usłyszenia znaczących szeptów, czy szelestów.
Magiczna, folkowa muzyka koloryzuje przestawiane historie, nadaje szczególnej atmosfery każdej z nich, przyśpieszając, czy zwalniając akcje, dodając im emocji. Warta uwagi jest również horeografia ruchu scenicznego aktorów, który w połączeniu z muzyką i światłem, w niezwykle obrazowy sposób pokazuje nieme sceny, takie jak otrucie Kostryna, czy sąd nad Balladyną. Aktorzy współgrają z przestrzenią teatru, niemal ocerają się o pierwsze rzędy siedzień widowni. Schodząc ze sceny uciekają w różne zakamarki jego przestrzeni, by za chwilę wejść w kolejną scenkę, pojawiając się w innym miejscu.
Wiemy, że świat przedstawiony przez Słowackiego odwołuje się do legendarnej przeszłości i nie da się go umiejscowić w żadnej konkretnej epoce historycznej, jego treści uznawane są jednak powszechnie i poddawane analizie ponadczasowej. Balladyna – główna i tytułowa bohaterka dramatu jest wielowymiarową postacią; trudno ocenić, czy od zawsze jest złą, czy może też pierwsza zbrodnia uruchamia łańcuch kolejnych, z których Balladyna nie jest w stanie się już wyzwolić mimo wyrzutów sumienia i życia w uporczywym poczuciu winy.
Mimo sukcesów w dotarciu do dostatniego życia i do władzy, ostatecznie zostaje zmuszona do skonfrontowania się z własnymi zbrodniami i traci życie. Jej historia zmusza do rozważań na temat etymologii zła, zapętlania się ludzkich kłamst i intryg, powolnego ośmielania się człowieka do kolejnych brutalnych kroków. Zadaje pytania o sens ponoszenia kosztów moralnych w imię idei dobrobytu i władzy, przekazuje wiarę w ideę sprawiedliwości.
Świat „Balladyny" nie jest jednak oparty tylko i wyłącznie na indywidualnych i samodzielnych wyborach jej bohaterów. Za sprawą fantastycznej postaci Goplany i jej pomocników, poddany jest on również magii siły wyższej. Skłania to ku refleksji nad tym czego wygraniczyć i oddzielić nigdy nie można tj. ile w ludzkim życiu jest własnych intencji i świadomych decyzji oraz działań, a ile zależy od sił wyższych, niemalże losowych.
Spektakl niezwykle barwnie przestawia baśniowy świat Juliusza Słowackiego, swoją formą akcentując na emocje towarzyszące przedstawianym scenom, co z pewnością mimo trudnego dla młodzieży języka tej sztuki, udziela się i dociera do tak licznej, młodej widowni.