Banany i orzeszki

"Księżyc i Magnolie" - reż: Maciej Wojtyszko - Teatr Telewizji

Kostiumowa komedia Hutchinsona, z akcją umiejscowioną w 1939 r. w biurze hollywoodzkiego studia filmowego, to tzw. przyjemny drobiażdżek

Grany przez Marcina Dorocińskiego (dzień przed premierą "Księżyca i magnolii" startuje w Dwójce serial "Głęboka woda" z Dorocińskim w roli głównej) bohater jest polskim Żydem, który z Żeleźniaka stał się Davidem Selznickiem. Znacznie ważniejszy niż jego pochodzenie (choć mamy tu i krytykę dyskryminacji obywateli żydowskiego pochodzenia w przedwojennej Ameryce) jest jednak fakt, że ożenił się z córką wielkiego producenta filmowego Mayera (tego od Metro-Goldwyn-Mayer), zaczął pracę w firmie teścia, a teraz zamierza się usamodzielnić. Pomóc ma mu w tym superprodukcja - "Przeminęło z wiatrem" według bestsellerowej powieści Margaret Mitchell.

Problem w tym, że nie ma scenariusza, właśnie zwolnił reżysera i zerwał zdjęcia. Cała nadzieja w scenariuszowym geniuszu i przyjacielu Benie Hechcie (Łukasz Simlat), który jednak nie czytał powieści Mitchell, oraz reżyserze Victo-rze Flemingu (Redbad Klijnstra). Panowie zamykają się na pięć dni w biurze Selznicka, żywią bananami i orzeszkami, producent i reżyser odgrywają kolejne sceny z powieści, scenarzysta pisze. Jaki jest finał, wszyscy wiemy: osiem Oscarów i tytuł melodramatu wszech czasów. Spektakl Wojtyszki jest momentami zabawny i lekki (poza licznymi niestety scenami, w których pojawia się sekretarka Selznicka, z powtarzanym do znudzenia: "Tak, panie Selznick", i chyba znaczącymi, skoro są tak długie, spojrzeniami). Trudno jednak dociec, po co właściwie powstał.

**

Ron Hutchinson, Księżyc i magnolie,

reż. Maciej Wojtyszko, Teatr Telewizji, emisja: 5 grudnia godz. 20.30, TVP1

Aneta Kyzioł
Polityka
30 listopada 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia