"Barbara..." w Warszawie, Molier w Katowicach

gościnne i wyjazdowe spektakle Teatru Śląskiego w Katowicach

Spektakl Teatru Śląskiego - "Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej" na podstawie książki Michała Witkowskiego w reżyserii Jarosława Tumidajskiego będą mieli okazję zobaczyć mieszkańcy Warszawy. Sztukę zaprezentują śląscy aktorzy 25 kwietnia na deskach Teatru Polskiego w Warszawie.

Tumidajski, reżyser teatralny młodego pokolenia, inscenizacją prozy Witkowskiego zapewnił wszystkich sceptyków, że aktorzy Teatru Śląskiego zagrają każdą powierzoną im rolę. Opowieść o cinkciarzu z czasów PRLu z brylującą główną rolą Andrzeja Warcaby przypadła do gustu śląskiej widowni, o czym świadczy jej niegasnące zainteresowanie spektaklem. Miejmy nadzieję, że warszawska publiczność z podobnym entuzjazmem przyjmie propozycję śląskiej sceny.

Zaś tego samego dnia - 25 kwietnia widzowie Teatru Śląskiego będą mieli okazję obejrzeć gościnny spektakl - najnowszą premierę  Teatru im. A. Mickiewicza w Częstochowie w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza - "Mieszczanin szlachcicem" na podstawie komedii Moliera.
Osią spektaklu jest osoba bogatego mieszczanina, Pana Jourdaina, który, nie będąc kształconym w dzieciństwie, pragnie posiąść wiedzę oraz nabyć towarzyskiej ogłady właśnie teraz. W związku z jego zapędami do nauki też rodzi się wiele dowcipnych scen – rozmowy z nauczycielami oraz przeciwnymi temu zamieszaniu domownikami wybornie obrazują odwieczną przepaść między inteligencją, a tymi, którzy za wszelką cenę chcieliby do niej przynależeć.

Spektakl rozpoczyna bardzo dobra scena z udziałem Pana Jourdaina – w tej roli dyrektor artystyczny Teatru Mickiewicza, Piotr Machalica – i swoich nauczycieli. W umownej scenografii sugerującej jednak dom zamożnego mieszczanina spotykają się kolejno gospodarz oraz jego liczni edukatorzy: od muzyki, śpiewu, fechtunku, filozofii. Słowne potyczki i rozmowy niekoniecznie są przyjemne dla naszego bohatera, który nie do końca zdaje sobie sprawę, że stał się bogatym naiwniakiem, zaś bogatym inteligentem nie będzie nigdy. Molier bezlitośnie obnaża tę prawdę – nie da się nauczyć bycia szlachcicem, nim się po prostu jest od urodzenia. Śmieszne i inteligentne rozmowy odegrane przez częstochowskich aktorów dobrze wybrzmiewają w miniaturowych scenkach, które spaja Piotr Machalica.

Dobra sztuka, jak to mówią, obronić powinna się zawsze sama. I tak jest również w przypadku tej komedii Moliera – jego intrygi, ludzkie charaktery i liczne powiedzonka na miarę złotych myśli wciąż śmieszą i wywołują entuzjazm widowni. Właściwie wcale nie odczuwa się kilkusetletniej przepaści pomiędzy napisaniem sztuki a jej wystawieniem. Myślę, że dzieje się tak dzięki trafnemu, nie starzejącemu się przekładowi Tadeusz Boya-Żeleńskiego.  Katowickich widzów z pewnością czeka dobra zabawa.

Marta Odziomek
Dziennik Teatralny Katowice
24 kwietnia 2010

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia

Dziadek do orzechów (P...
Rudolf Nuriejew
Zobacz arcydzieło baletu z Paryskiej ...