Będzie poprawka, ale prezydencka

- Ten pomysł jest nierealny, ale jeśli zostałby przegłosowany, podam się do dymisji - mówi Jerzy Fedorowicz, przewodniczący komisji kultury rady miasta, komentując propozycję swych partyjnych kolegów, aby zredukować budżety miejskich instytucji kultury o 25 proc., a pieniądze przesunąć do konkursu na projekty artystyczne.
Tomasz Handzlik: Jak Pan ocenia projekt radnych Małgorzaty Jantos i Bartłomieja Gardy, dotyczący zmian w finansowaniu miejskich instytucji kultury? Jerzy Fedorowicz: Negatywnie! Jestem przeciwny tego typu działaniom. Odbieranie instytucjom kultury środków na działalność po prostu ograniczy możliwość jej prowadzenia. Projekt ten podważa kompetencje i dokonania dyrektorów krakowskich instytucji, które - moim zdaniem - prowadzą dość ożywioną działalność. Jest rewolucyjny i wymaga daleko idącej dyskusji. Zresztą podobny projekt podjęli radni Warszawy i już po roku się wycofali, bo pomysł się nie sprawdził. A jak Pan go postrzega jako pracownik jednej z najwyżej dotowanych instytucji w naszym mieście - Teatru Ludowego? - Od szeregu lat jestem związany z miejską instytucją kultury, znam specyfikę pracy w teatrze i wiem też dość sporo na temat finansowania tego typu jednostek. W podtekście tej poprawki są zarzuty dotyczące finansowania i wydawania pieniędzy publicznych, ale moim zdaniem są nieuzasadnione. Około 90 proc. dotacji to koszty związane z płacami i utrzymaniem budynków. Na działalność merytoryczną pozostaje około 10 proc. Propozycja wprowadzenia takich zmian tuż przed 1 stycznia, kiedy instytucje przygotowały już plany na następny rok, to absurd. Czyli pomysł nie ma w tej chwili nawet szans na realizację? - Moim zdaniem jest nierealny. Ale jeśli ta poprawka zostałaby przegłosowana, to podam się do dymisji z funkcji szefa komisji kultury. Nie wiem, jak mógłbym się potem pokazać dyrektorom krakowskich instytucji. Dymisja chyba Panu jednak nie grozi, bo klub radnych PO podobno nie poprze tej poprawki. - Mam nadzieję, że tak będzie. A jednak inicjatywa radnych to sygnał, że system dotowania instytucji kultury, podobnie jak i mecenatu, wymaga analizy. - Nie neguję pomysłu stworzenia specjalnego funduszu grantowego dla instytucji kultury, który faktycznie mógłby być bardzo pomocny. Póki co byłby jednak niezgodny z prawem. Ustawa nie pozwala instytucjom kultury zabiegać o pieniądze z konkursu grantowego w jednostkach samorządów terytorialnych. A powinny mieć taką możliwość? - Byłoby fantastycznie, bo to by była pula pieniędzy, którą wygrywałyby merytorycznie przygotowane programy. A przecież wszyscy chcielibyśmy lepszego odbioru szeroko pojętej działalności artystycznej. I to nie tylko instytucji miejskich, ale też organizujących festiwale stowarzyszeń czy organizacji. Póki co sam złożyłem poprawkę o zwiększenie mecenatu na przedsięwzięcia artystyczne o 6 mln zł. Pełnomocnik prezydenta do spraw kultury mówił ostatnio o dużym rozproszeniu środków na projekty. Zgadza się Pan z tą opinią? - Jeśli chcemy w Krakowie dużych i poważnych festiwali, to gmina powinna podpisywać z organizatorami długoterminowe zobowiązania. Określałaby w nich swój udział procentowy w danym przedsięwzięciu na kilka lat do przodu. Tylko wtedy organizator wiedziałby, na ile mógłby liczyć w danym roku, mógłby swobodnie zaplanować kształt imprezy, a pozostałych środków szukałby w ministerstwie lub u sponsorów. Taki system byłby znakomity. Ale najpierw - my radni i prezydent - musimy zdecydować, na jakie środki budżetowe może w przyszłości liczyć krakowska kultura. No właśnie, co z zapowiadaną przez różne osoby, ale jak dotychczas oficjalnie nieogłoszoną, prezydencką autopoprawką zwiększającą budżet na kulturę o 30 proc.? - Myślę, że jest szansa na to, że pan prezydent spełni wcześniejsze obietnice. Jego autopoprawka powinna się pokazać w poniedziałek lub we wtorek. Liczę, że budżet na kulturę będzie większy, że odmienimy trochę wizerunek miasta i ukierunkujemy go na kulturę. Choć pieniądze te wcale nie trafią do miejskich instytucji kultury. *Jerzy Fedorowicz, radny miasta Krakowa z ramienia PO, przewodniczący komisji do spraw kultury, promocji i ochrony zabytków RMK, pracuje w dziale promocji Teatru Ludowego.
Tomasz Handzlik
Gazeta Wyborcza Kraków
15 grudnia 2007
Portrety
Jerzy Federowicz

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia