Bez ideałów

"Kariera Nikodema Dyzmy" - reż. Michał Kotański - Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Przed zakończeniem sezonu na Dużą Scenę wraca "Kariera Nikodema Dyzmy" z wybitną rolą tytułową Grzegorza Gromka. Powieść sprzed ponad 80 lat żyje - w teatrze i naszym życiu.

Tadeusz Dołęga-Mostowicz "Karierę Nikodema Dyzmy" napisał po tym Jak został pobity przez swoich politycznych przeciwników. W 1927 roku porwali go z ulicy w Warszawie, wywieźli do Janek, pobili w lesie i wrzucili do dołu. Od śmierci uratował go przejeżdżający furmanką chłop. Pisarz nakreślił szyderczy obraz przedwojennych elit politycznych i gospodarczych. Nie oszczędził też arystokratycznych sfer wyższych. Jest to obraz Polski rządzonej przez ludzi zepsutych, chciwych, zabiegających o własne interesy i, tak jak Dyzma, nie cofających się przed niczym.

Bez ideałów

Historia pracownika poczty, który dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności trafia na polityczne szczyty, jest gotowym scenariuszem. Na ekran przeniesiono "Dyzmę" trzykrotnie - w 1956, 1980 i 2002 roku. Dyzmą wszech czasów okazał się wybitny aktor Roman Wilhelmi.

- Ale nie warto mieć kompleksów - mówi Grzegorz Gromek, który wcielił się w rolę Nikodema w olsztyńskim przedstawieniu. Dzięki niej zdobył Teatralną Kreację Roku. - Tak jak piłkarze na mistrzostwach świata w Rio de Janeiro - dodaje aktor. - Wychodzą na boisko i grają. Nikt nie boi się Brazylii. Kompleksy to cecha - chyba nawet narodowa - Polaków.

Gromek przyznaje, że nie chodziło o to, żeby w spektaklu ścigać się z Romanem Wilhelmim, bo nie sposób go prześcignąć. - Miałem bardzo dobrego partnera w osobie reżysera Michała Kotańskiego i mieliśmy do dyspozycji wszystkie środki teatralne - dodaje. - Mogliśmy się bawić i treścią, i formą. Cieszy mnie, że nie zrobiliśmy teatru elitarnego, ale spektakl dla zwykłych ludzi.

Z drugiej jednak strony "Dyzma..." w czerwcu tego roku jest znowu bardzo aktualny. - Afera taśmowa pokazała, że polscy politycy to ludzie cyniczni, bez żadnych ideałów i przyzwoitości - stwierdza Grzegorz Gromek. - Rządzą nami jak stadem krów.

Gry i zbrodnia

"Kariera Nikodema Dyzmy" nie jest spektaklem jednego aktora. Wszystkie bowiem role są wyraziste i ciekawe. Marzena Bergmann z wdziękiem zagrała damę, Artur Steranko inteligentnego i cynicznego prawnika, Cezary Ilczyna sprytnego oszusta, który jednak w wielkim świecie nie miał szans.

Sam zaś Dyzma jest nie tylko zabawny. Bo gdy opanuje już salonowe gry i zyskuje pewność siebie, posuwa się do zbrodni, żeby nikt, nic i nigdy nie zagroziło jego pozycji. Ale w tym świecie nie ma sprawiedliwych. Rządzi nim pieniądz i marzenia.

Ewa Mazgal
Gazeta Olsztyńska
20 czerwca 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia