Bez pieniędzy nie ma się nic

"Skąpiec" - reż. Ewelina Marciniak - Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy

Teatr Polski w Bydgoszczy przedstawił przepisanego na nowo XVII-wiecznego "Skąpca" Moliera. Sztuka wciąż nawiązuje do pieniędzy, ale w innym, niezwykle celnym i współczesnym ujęciu

ową produkcję bydgoskiej sceny wyreżyserowała Ewelina Marciniak. Młoda artystka już w ubiegłym roku otrzymała "Talent Trójki 2012", czyli nagrodę radiowych dziennikarzy, którzy docenili ją za "własną, wyrazistą wizję teatru, za poszukiwania niestandardowych rozwiązań inscenizacyjnych, za dużą wrażliwość społeczną i artystyczną". "Skąpcem", którego przedpremierowy pokaz odbył się w ten weekend na deskach TPB, Ewelina Marciniak potwierdziła zasadność tej nagrody.Razem z bydgoskim zespołem przygotowała spektakl, który nie tylko nawiązuje do XVII-wiecznej sztuki, ale - do czego z resztą przyzwyczaił nas już TPB - równocześnie celnie trafia swoją wymową do współczesnej widowni.

Oryginalny tekst został więc właściwie przepisany od nowa przez dramaturga Michała Buszewicza. Dzięki temu nie skupia się już na komediowych perypetiach tytułowego skąpca Harpagona i jego dzieci, ale na relacjach, które towarzyszą również współczesnym problemom związanym z pieniędzmi - od niezdrowego uzależnienia dzieci, przez ich roszczeniową postawę wobec świata, po pełną uległość i wszechobecną grę pozorów, kiedy tylko na horyzoncie pojawiają się jakiekolwiek korzyści.

Ale nie tylko. Ewelina Marciniak i Michał Buszewicz rysują świat, w którym niesławny Harpagon wydaje się ostatnim sprawiedliwym, osobą wbrew pozorom chroniącą pozytywne wartości świata. Bo choć sam mówi, że "jak się nie ma pieniędzy, to się nie ma nic", to jednak staje w opozycji do jeszcze gorszych postaw swoich dzieci. Pociech, które nie dbając o majątek ojca, czy otaczającą je rzeczywistość chcą tylko jednego - pieniędzy ojca i na swój sposób pojętego szczęścia.

W "Skąpcu" TPB znajdziemy więc wiele trafnych odniesień do aktualnych problemów, z którymi boryka się współczesna młodzież i jej opiekunowie. Jest też ciekawy finał, który różni się od oryginału, czym jeszcze bardziej podkreśla poruszany problem.

Równocześnie jednak twórcy spektaklu w atrakcyjny sposób mierzą się z gatunkiem komediowym. Sprzyja temu otwarta scenografia, która łączy współczesny salon z barokową alkową. Jej przestrzeń zlokalizowano pomiędzy dwoma rzędami widowni. Dzięki temu poruszający się po niej aktorzy często zaczepiają widzów i zmuszają ich do interakcji.

Drobne uwagi można mieć tylko do akustyki i pracy niektórych aktorów, którzy wypowiadając swoje kwestie na jednym końcu sceny, nie byli słyszani na drugim. Całość jednak wypada niezwykle atrakcyjnie, czego dowodem była owacja na stojąco, która zwieńczyła sobotni pokaz.

Zespół TPB podkreśla, że "Skąpiec" trafił na deski teatru w ramach pokazów przedpremierowych. Jego właściwa premiera odbędzie się dopiero w połowie października, podczas wrocławskiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Dialog" i niewykluczone, że do tego czasu reżyserka wprowadzi do sztuki drobne korekty.

Ostatni z przedpremierowych pokazów "Skąpca" odbędzie się w najbliższy wtorek. Warto go obejrzeć, zwłaszcza że spektakl wróci do repertuaru bydgoskiej sceny dopiero po wakacjach - już w nowym sezonie.

(bog)
Gazeta Pomorska
18 czerwca 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia