Bezpośrednie odniesienie do lęków i stereotypów

"Muranooo" reż. L. Dekel-Avneri

"Muranooo": Opowieść o duchach, które straszą w piwnicach dzielnicy Muranów, zbudowanej na gruzach warszawskiego getta. Autorką dramatu jest Sylwia Chutnik, reżyserką Lilach Dekel-Avneri. Wyszło więcej niż ciekawie.

Historia rozgrywa się w jednej z muranowskich kamienic. Kobieta, która żyje w świecie własnych bolesnych wspomnień, słyszy głosy byłych żydowskich właścicieli kamienic. Podgrzewa to tylko jej antysemityzm. Żydzi są brudni i leniwi. Żydzi porywali dzieci, aby przerobić je na macę. Żydzi w piwnicach ukryli wielkie bogactwa... Wnuki, którym kobieta opowiada te historie, nie są jednak antysemicką indoktrynacją madę in Poland zainteresowane; wolą beztroską zabawę, ale z czasem mrożące krew w żyłach opowieści babci stają się coraz bardziej ekscytujące. Bliźniaki decydują się zejść do zgruzowanych podziemi kamienicy w poszukiwaniu słynnych skarbów.

W "Muranooo" można znaleźć bezpośrednie odniesienie do lęków i stereotypów - często absurdalnych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. To zarys skomplikowanych relacji polsko-żydowskich. Nie ma tu sentymentalizmu, ale w pewien sposób jest oczyszczenie. Pojawia się nowy język opisania historii żydowskich "duchów-szeptuchów". Twórcy poruszają się między patosem a groteską, sięgając zarówno po poezję,jak i po zabawne elementy rodem z horroru dla dzieci. Ale także język przeniesiony żywcem z antysemickich gazetek Leszka Bubla. Oglądamy fragmenty gry komputerowej, porady kulinarne, ale i podniosłe sceny zmuszające nas do refleksji. Sacrum miesza się z profanum.

Spektakl "Muranooo" to podjęcie próby zrozumienia relacji polsko-żydowskich zakończone wnioskiem, że wiele jeszcze musimy się nauczyć, wiele w sobie zmienić, a przed nami daleka droga do wzajemnego zrozumienia.

Weronika Kuźma
Bluszcz
13 czerwca 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia