Billy i jego marzenia na scenie

"Billy Elliot" - reż. Michał Znaniecki - Teatr Rozrywki w Chorzowie

Po przeszło sześciu latach ubieganie się o pozyskanie licencji musical Eltona Johna i Lee Halla „Billy Elliot" zagości na chorzowskiej scenie Teatru Rozrywki. Z pewnością będzie to megawidowisko, ponieważ budżet produkcji wyniósł pół miliona złotych, a w realizację zaangażowano wyśmienity zespół, w skład którego wszedł m.in.: Michał Znaniecki (reżyseria), Katarzyna Aleksander-Kmieć (choreografia), Luigi Scoglio (scenografia), Elżbieta Terlikowska (kostiumy) i Jerzy Jarosik (kierownictwo muzyczne).

Musical inspirowany historią tancerza Royal Ballet, Philipa Marsdena, zostanie zrealizowany przez chorzowski teatr na licencji non-replica, dającej olbrzymie możliwości instytucji, która podejmuje się jego wystawienia. Wszelkie zakazy dotyczące kopiowania scenografii, choreografii, czy konieczność zaadaptowania tekstu na grunt języka polskiego uchylają furtkę, za którą czają się niczym nieograniczone możliwości inscenizacyjne.

Dyrektor Teatru Rozrywki, Dariusz Miłkowski, przyznaje, że o pozyskanie praw do realizacji musicalu starało się wiele teatrów w Polsce, w tym m.in. Gliwicki Teatr Muzyczny, jednakże sukcesem zakończyły się wyłącznie wysiłki chorzowskiej instytucji kultury. Głównymi trudnościami, z którymi mierzą się dyrektorzy polskich teatrów sięgający po zachodnie megaprodukcje, jest fakt, iż są one zaprogramowane na zdobywanie jak największych wpływów pochodzących z biletów. Jednym z wyznaczników decydujących o przyznaniu jakiemuś teatrowi licencji jest np. konieczność zagwarantowania sali widowiskowej na ponad 1000 osób, zapewnienie wystawienia spektaklu sto razy w sezonie oraz zabezpieczenie budżetu w wysokości około trzech milionów funtów. Niestety, polskie teatry nie są w stanie im sprostać. Tym bardziej cieszy fakt, iż już za tydzień na deskach Teatru Rozrywki publiczność będzie mogła zobaczyć polską odsłonę „Billy'ego Elliot'a".

Reżyser Michał Znaniecki konstatuje, że dzięki licencji non-replica możliwa jest prawdziwa sztuka i zrealizowanie artystycznej wizji. Przyznaje, że zakaz kopiowania czegokolwiek otworzył możliwość wyciągnięcia na światło dzienne tego, co tkwi w materiale wyjściowym, jakim jest scenariusz, a co zostało świadomie pominięte w innych realizacjach. Temat musicalu doskonale wpisuje się nie tylko w polskie, ale i w śląskie realia. Zdaniem Znanieckiego to historia kilku tancerzy ze Śląska, którzy dążąc odważnie do realizacji własnych marzeń, wyrwali się ze swoich społecznych niemożliwości. Akcja musicalu rozgrywa się w latach 80-tych w Wielkiej Brytanii, rządzonej przez „ Żelazną damę" Margaret Thatcher. Podczas jej kadencji krajem wstrząsnęły strajki górnicze, a ona sama przyczyniła się do zamknięcia kilkunastu kopalń. Idealna paralela występuje obecnie w Polsce, gdzie urząd premiera sprawuje Ewa Kopacz, a niepokoje i strajki górników z kopalń przeznaczonych do likwidacji ucichły zaledwie kilka tygodni temu. Analogie sprawiają, że tło społeczno-polityczne musicalu jest niezwykle aktualne i choć Walię i polski Śląsk dzieli wiele tysięcy kilometrów, to widać między nimi wyraźne punkty styczne. Niewątpliwy wpływ na kształt musicalu miał film w reżyserii Stephena Daldry, aczkolwiek reżyser zdecydował się na zmianę pewnych akcentów. Rozbudowana została strona aktualna, wątek relacji Billy'ego i Mike'a oraz związków rodzinnych. Znaniecki przyznaje, że nie chciał tracić widowiskowości, aczkolwiek jego zdaniem, to nie „fajerwerki" są tu najważniejsze, choć niewątpliwie uatrakcyjniają przekaz. Główny akcent pada na sytuacje, dialogi, relacje łączące bohaterów. Miłkowski dodaje, że oczywiście podobają im się realizacje typowe dla West Endu, aczkolwiek rozpoczynając prace nad nowym musicalem, muszą zwracać uwagę także na możliwości techniczne. Robert Talarczyk, odtwórca roli ojca Billy'ego podkreśla, iż jest to musical niezwykle aktualny zarówno w związku z czasami, w których żyjemy, jak i z miejscem. 

W musicalu obok znanych i cenionych aktorów, występują także dzieci, zarówno debiutujące na scenie, jak i te, które mają na swoim koncie już kilka teatralnych inscenizacji- m.in. odtwórcy roli Billy'ego, jego brata, czy osiemnaście dziewcząt. Znaniecki przyznaje, że w Polsce ciężko znaleźć wszechstronnego aktora dziecięcego, który potrafi zarówno śpiewać, tańczyć, czy stepować, ponieważ nie ma tu takiej tradycji, aby od najmłodszych lat trenować dzieci.

Realizatorzy musicalu zgodnie zapowiadają, że będzie to bardzo efektowny spektakl, aczkolwiek opowiadający o pewnym rodzinnym i osobistym dramacie. Jak w skrócie opisać „Billy'ego Elliot'a"? Jest to z pewnością opowieść o konieczności zdobycia się na odwagę i zrealizowania każdego, nawet najbardziej szalonego marzenia. Miłkowski poszukując analogii do sytuacji Billy'ego, wskazuje na karierę pochodzącego z Gliwic Gerarda Wilka i zarazem zachęca do znalezienia w sobie odwagi na nowy start i realizację marzeń. Wtórując mu Znaniecki, dopowiada, iż najważniejszym przesłaniem musicalu jest pewne odkrycie, uzmysłowienie sobie, że każdy może mieć marzenia, może wyrwać się z marazmu, odkryć w sobie pasję, talent, przełamać ciążące na nim antyczne Fatum, bądź wyłamać się z rodzinnego schematu dziedziczenia profesji po rodzicach.

Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny Katowice
3 kwietnia 2015

Książka tygodnia

Musical nieznany. Polskie inscenizacje musicalowe w latach 1961-1986
Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Grzegorz Lewandowski

Trailer tygodnia