Blask wolności

"Blask", reżyseria: Leszek Mądzik Wrocławski Teatr Lalek

Czy "Blask", najnowszy spektakl Leszka Mądzika wyreżyserowany we Wrocławskim Teatrze Lalek to przełomowe wydarzenie? I tak i nie.

Przełomowe, gdyż jest to pierwsza realizacja Leszka Mądzika skierowana do dzieci. Z drugiej zaś strony, zrobione w podobnym duchu, tradycyjnym „języku”, w jakim Leszek Mądzik buduje swoje plastyczne inscenizacje od czterdziestu lat – w duchu „teatru bezsłownej prawdy”, jak teatr nazwał niegdyś Wojciech Chudy. Można zatem powiedzieć o „Blasku”, że jest to nowatorskie przedsięwzięcie w tradycyjnej szacie.  

Pierwszym znakiem owej tradycyjności jest sposób wykreowania przestrzeni, w jakiej dzieje się spektakl oraz fakt, że na miejsca docieramy w totalnej ciemności. Sala zostaje przedzielona podestem – sceną. Przed rozpoczęciem spektaklu wita nas głos samego reżysera, którego przedmowa jest swoistym wprowadzeniem w świat przezeń wykreowany. Jak informuje reżyser, nie jest to świat jaki znamy z telewizji oraz gier komputerowych.  

Spektakl rozpoczyna muzyczna uwertura, której przeznaczeniem jest wyciszenie odbiorców i stworzenie klimatu skupienia, który będzie się utrzymywał do końca spektaklu. Mrok panujący na sali przez cały spektakl skutecznie potęguje ów przejmujący i pełen napięcia klimat. Światła jest tylko tyle, ile potrzeba, by ludzkie oko dostrzec mogło opierzonych bohaterów.  

Bohaterami sztuki są ptaki, a ściślej mówiąc: ptaki dobre i ptaki złe. Złe ptaki reprezentowane są przez czarne wrony, które, zamiast zaprzyjaźnić się z nowymi podniebnymi przybyszami – kolorowymi, wielobarwnymi papugami, pozbawią je wolności i zamkną w klatce. Zdawałoby się, że finał będzie smutny, ale jednak nie – papugi na końcu wydobędą się z niewoli i znów wesoło zatrzepotają skrzydłami.  

Akcja spektaklu rozgrywa na przecinającym salę podeście-kanale, który ogrywany jest na dwa sposoby: ptaki albo zeń się wychylają, albo nań wjeżdżają w przeźroczystych kabinach. Całość spektaklu toczy się niezwykle wolno, ptaki porozumiewają się powolnymi skłonami głów, a kabiny wjeżdżają i wyjeżdżają długim, spokojnym ruchem. Muzyka – drugi bohater spektaklu – dozuje tempo i nasącza obrazy emocjami. 

„Blask” to mądra i refleksyjna opowieść o prawie do wolności, o tolerancji, równości, miłości. Odczytań może być tyle, ilu widzów na widowni. W tym wypadku dzieci. Tylko, czy dzieci są w stanie skupić się na spektaklu i zrozumieć to, co reżyser chce im za pomocą „Blasku” pokazać i przekazać? Jak się jednak okazuje – są! O ich zafascynowaniu plastyczno-muzyczną wizją spektaklu Mądzika świadczyć mogła cisza, jaka zapadła na kilkadziesiąt minut widowiska. Wraz z dziećmi również dorośli zapatrzyli się i zatopili w emocjonujący świat plastycznej narracji, który dziś po raz pierwszy przemówił do dzieci i dziś także zadziwił siłą Mądzikowego Teatru.

Marta Odziomek
Dziennik Teatralny Katowice
7 marca 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...