Blisko nieba, blisko piekła
3. Europejski Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju.W Krynicy-Zdroju od kilku dni trwa Europejski Festiwal im. Jana Kiepury. Na początek usłyszeliśmy dzieło Giuseppe Verdiego "Messa da Requiem"; koncert dedykowany Janowi Pawłowi II.
Słynne arie operowe przedstawiła czwórka solistów moskiewskiego Teatru Bolszoj, a Teatr Muzyczny z Łodzi wystawił najsłynniejszą operetkę Jakuba Offenbacha "Orfeusz w piekle".
Giuseppe Verdi napisał "Messa da Requiem" w 1874 roku dla upamiętnienia zmarłego przyjaciela Alessandra Manzoniego. Ten utwór jest grany na całym świecie przy szczególnych okazjach. Kryniccy widzowie ze wzruszeniem przyjmowali wypowiedzi papieża, które rozdzielały poszczególne fragmenty oratorium. Monumentalnie brzmiały poszczególne części kompozycji, m.in.: "Requiem aeternam", "Dies irae", "Domine Jesu Christe", "Agnus Dei". Wystąpili: Orkiestra i Chór Filharmonii Śląskiej pod dyrekcją Mirosława Jacka Błaszczyka. Partie solowe wykonali: Barbara Kubiak, Jolanta Bibel, Krzysztof Bednarek [na zdjęciu] i Aleksander Teliga.
Wielkim wydarzeniem artystycznym był występ wokalistów Teatru Bolszoj z Moskwy, znanych też z udziału w spektaklach w Metropolitan Opera, La Scali, Operze Paryskiej i Covent Garden Opera. Larisa Rudakova zaśpiewała m.in. arię z "Halki" Stanisława Moniuszki, Tatiana Erastova - "Habanerę" ("Carmen" Bizeta), Oleg Kulko - partię Cavaradossiego z "Toski" Pucciniego, a Makvala Kasrashvili wcieliła się w postać tytułowej bohaterki tej opery. - To niepowtarzalny koncert. Takie gwiazdy rzadko goszczą w Polsce - powiedział nam dyrektor Bogusław Kaczyński.
W trzecim dniu festiwalu łódzki Teatr Muzyczny przedstawił operetkę Jakuba Offenbacha "Orfeusz w piekle". Widowisko ogląda się z przyjemnością. Sporo w nim odniesień do współczesności (sceny na Olimpie przypominają polski Sejm), jeden z bohaterów popija czystą wodę "Jana" z krynickich zdrojów. Szybko zmienia się akcja, sporo zabawnych scenek i okazji do śmiechu. W sumie - ponad dwie godziny dobrej rozrywki.